Braci Wagów od piątku z jednym wyjazdem. Szykują się korki

To już ostatnie godziny, kiedy można skręcić z ul. Braci Wagów w ul. Płaskowickej lub odwrotnie. W piątek, 21 września połączenie tych dwóch ulic zostanie zamknięte na co najmniej rok. Przez ten czas z Braci Wagów będzie można wyjechać tylko w stronę Belgradzkiej. A wszystko przez budowę tunelu POW.  Zapytaliśmy kierowców co sądzą o tych zmianach.

Kiedy dokładnie zostanie zamknięte połaczenie Braci Wagów i Płaskowieckiej, poza tym, że w piątek? Tego nie wiadomo. Trzeba już od rana przygotować się na pierwsze utrudnienia.

- Nigdy nie ma pewności co do godziny, wiele zależy od pogody, lepiej od razu wybrać alternatywną trasę - mówi Mateusz Witczyński, rzecznik Astaldi, wykonawcy ursynowskiego odcinka POW.

Ale wyboru nie ma żadnego. Żeby wyjechać z bloków położonych wzdłuż ulicy Braci Wagów, będzie można kierować się tylko do ul. Belgradzkiej. Teraz cały ruch z Kabat i Natolina w kierunku centrum przeniesie się w mocno zakorkowane ulice Rosoła i Stryjeńskich. Przez Braci Wagów kierowcy często omijali korki.

Większość pytanych kierowców pogodziła się z perspektywą utraty jednego z wyjazdów, choć w głosie niektórych czuć rezygnację. 

- Może bym się przesiadł na rower, ale mam córkę, która chodzi do szkoły artystycznej na Mokotowie i niestety muszę codziennie rano korzystać z samochodu. Trudno sobie wyobrazić jak to będzie wyglądało po zamknięciu, ale nie ma wyjścia, siła wyższa - mówi pan Wojciech.

Na niedogodności można się przygotować, tak jak jeden z zapytanych przez nas kierowców, na którym odcięcie ul. Braci Wagów od ul. Płaskowieckiej nie robi większego wrażenia.

- Trudno. Żyjemy w mieście. Chcemy mieć lepiej, to co mamy zrobić? Nie wybudują tunelu w powietrzu, muszą rozkopać ulicę. Czasami się trzeba pomęczyć, żeby było potem lepiej. Niejedno przeżyłem, no to się postoi w korku. Można posłuchać dobrej muzyki, albo z żoną porozmawiać czy z dziećmi. Wystarczy wyjechać wcześniej z domu - radzi pan Paweł.

Okazuje się, że nie wszyscy są tak wyrozumiali dla budowy tunelu i związanych z nią trudności. 

- Zachciało się komuś autostrady przez środek miasta i takie są skutki. Kto to widział, żeby przez środek dzielnicy tak gęsto zaludnionej kopać tunel. Wiadomo było, że będą problemy. Ktoś nie pomyślał, a my wszyscy co tu mieszkamy będziemy płacić, żeby komuś było lepiej - irytuje się pan Kazimierz.

Są jednak tacy, którzy mają jeszcze nadzieję. - Oj, będzie źle! I tak rano ciężko stąd wyjechać, można jeszcze coś zrobić, może jakąś petycję podpisać? - pyta pani Katarzyna.

Nic się zrobić nie da, bo Astaldi chce budować kolejne ściany przyszłego tunelu i musi rozkopać ulicę Braci Wagów. Ekipy budowlańców czekają, by połączyć wybudowany już ciąg ścian szczelinowych po obu stronach ulicy.

Kolejną ulicą, która zostanie odcięta od Płaskowickiej będzie Lanciego, ale nie zanosi się, aby nastąpiło to przed końcem roku. O jej zamknięciu Astaldi poinformuje dwa tygodnie przed faktem.