Zamknij

BUBEL ZA PIENIĄDZE PODATNIKÓW. Urząd odpowiada po... 49 dniach!

12:13, 03.12.2014 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 07:30, 10.05.2017
Skomentuj SK SK

Po 49 dniach oczekiwania, urząd dzielnicy wreszcie odpowiedział na nasze pytania o nową stronę internetową dzielnicy. Wykonanie strony zostało powierzone znajomemu z "Naszego Ursynowa" - bez konkursu i bez zapytań ofertowych. Za 40.000 złotych powstała strona z rażącymi błędami - wynika z naszego audytu zleconego profesjonalnej firmie. 

Nową stronę internetową urząd dzielnicy pokazał światu na początku października. Internauci narzekali na bardzo wolno wczytujące się strony - na wyświetlenie informacji trzeba było czekać nawet kilkanaście sekund! Zaplecze strony jest niedopasowane do skali przedsięwzięcia a grafika zamieszczona na stronie jest niezgodna ze standardami. Jak wykazał nasz audyt - ze stroną jest dużo więcej problemów - cała treść audytu w osobnym artykule - TUTAJ.

Zlecenie okazało się nieprofesjonalnie przygotowanym projektem, z opłakanym w skutkach efektem, za który urząd zapłacił 40.000 złotych. Wykonawcą był Maciej Piędel, w 2013 roku administrator profilu stowarzyszenia "Nasz Ursynów" na Facebooku i człowiek, który odpowiadał za kampanię internetową NU w 2010 roku. Wg naszych informacji jest dobrym znajomym zarówno burmistrza Piotra Guziała jak i Bartosza Dominiaka, czemu urząd nie zaprzecza.

Audyt: strona nie jest profesjonalna

Poprosiliśmy profesjonalną agencję reklamową o wykonanie audytu nowej strony urzędu. Eksperci dokładnie przyjrzeli się wykonanej stronie - przeglądając ją pod kątem funkcjonalności, przejrzystości, ergonomiki.

- Strona z pewnością nie została zaprojektowana przez umiejętnego grafika. Skłonny bym był zaryzykować stwierdzenie, iż grafikiem był programista. Oceniana strona jest znakomitym przykładem jak nie powinna graficznie wyglądać strona tak dużej instytucji - ocenia Artur Borkowski, twórca stron www z kilkunastoletnim stażem, współwłaściel Agencji reklamowej Idealmedia, który współtworzyła m.in. nasz portal. 

Stronie zarzuca chaos wizualny. Pliki graficzne są źle przygotowane, napisy są słabo czytelne, logo strony jest źle zoptymalizowane. Baner informacyjny jest niedopasowany wielkością do strony. Moduły są umieszczone niesymetrynie. Ale główne zarzuty zamieszczone w naszym audycie dotyczą działania strony.

- Pierwsze jej uruchomienie na bardzo szybkim łączu, trwa zawsze powyżej 4 sekund - mówi Artur Borkowski. Przyczyną mogą być błędy programistyczne, zła optymalizacja silnika strony. Serwis nie ma też funkcji cache treści.

- Strona wymaga gruntownej analizy i setek drobnych poprawek, które wpłyną z pewnością na lepsze pierwsze wrażenie oraz lepsze poruszanie się po niej. Nie jest przygotowana pod duże obciążenie ruchu. Użycie silnika WordPress, jako jednego z bardziej popularnych bezpłatnych silników do stron www, naraża ją na łatwą możliwość włamania się i zmiany treści - dodaje Borkowski. Szczegóły audytu można przeczytać tutaj - jest w nim mowa również o błędach dotyczących intuicyjności, błędach programistycznych i wdrożeniowych.

Okazuje się, że stara strona www urzędu, która działała do końca września była lepsza - wg naszego audytora - zawiera mniej błędów, ładowała się szybciej i jest... ładniejsza. 

Jak doszło do tej klapy?

Zlecenia urząd udzielił z wolnej ręki, bez konkursu czy zapytań ofertowych. Wyłącznie na podstawie przedstawionych portfolio. Do zadań wykonawcy - Macieja Piędela należało:

  • opracowanie projektów graficznych,
  • opracowanie techniczne portalu, opracowanie struktury bazy danych, struktury HTML/CSS, opracowanie i implementacja mechanizmów portalu
  • zapewnienie spełnienia standardów WCAG 2.0
  • optymalizacja pod kątem przeglądarek, optymalizacja zabezpieczeń przed hakerami
  • integracja portalu z serwisami społecznościowymi
  • instalacja i konfiguracja portalu na serwerze
  • testy portalu

Urząd potwierdził wykonanie powyższych prac - 20 grudnia 2013 roku Piędel otrzymał wynagrodzenie. Tymczasem nasz audyt wykazał, że część powyższych prac nie została wykonana prawidłowo (odsyłamy do audytu).

Po wypłacie 40.000 za zlecenie, sprawę strony odłożono na półkę aż do lipca 2014 roku - tak przynajmniej twierdzi rzecznik dzielnicy. Problemy miały pojawić się dopiero w momencie uruchamiania i testowania wykonanej witryny. Mimo prowadzonych testów, które wykazywały błędy i źle działające zaplecze strony, urząd zdecydował się ją jednak uruchomić. Dlaczego?

Jak już pisaliśmy w listopadowym artykule - we wrześniu Urząd Miasta St. Warszawy powiadomił dzielnicę o projekcie ujednolicania stron www dzielnic ze stroną miejską. W efekcie dzielnice mają dostać już gotowy, centralny system do obsługi strony. 

Ursynów tymczasem już tworzył swoją nową stronę... Urzędnicy wpadli w panikę...

- Podjęliśmy decyzję o upublicznieniu nowej strony. W przeciwnym wypadku Urząd Dzielnicy Ursynów mógłby być narażony na zarzut niegospodarności - mówi Bartosz Dominiak, rzecznik prasowy. To uruchomienie nastąpiło mimo negatywnych testów i co ważne - zbyt szybko. O efektach mogli osobiście przekonać się internauci wchodzący na witrynę w październiku. Strona otwierała się kilkanaście sekund!

"Strona jest sprawna", choć... sprawna nie jest!

- Strona jest sprawna - tak na każde nasze pytanie odpowiadał rzecznik prasowy dzielnicy, Bartosz Dominiak, tuż po jej uruchomieniu i przy widocznych dla wszystkich problemach z wdrożeniem. Ale nic dziwnego - swojego się nie krytykuje. 

Dominiak jest naczelnikiem Wydziału Promocji w Dzielnicy Ursynów, który przejął zarządzanie stroną www urzędu. To on odpowiada za przygotowanie projektu i jego uruchomienie. Pod umową i rachunkiem dla wykonawcy podpisali się: burmistrz Piotr Guział oraz jego zastępca Piotr Machaj - obaj liderzy stowarzyszenia "Nasz Ursynów", z którym Maciej Piędel był związany. Ale to Bartosz Dominiak nadzorował projekt. W aspekty informatyczne włączeni byli dodatkowo pracownicy Wydziału Administracyjno-Gospodarczego. 

15 października, widząc wadliwie działającą stronę zadaliśmy dzielnicy kolejne pytania o sposób wdrażania nowej strony. Mimo prostych pytań - m.in. o to czy wykonawca uczestniczy w poprawianiu oczywistych błędów, urząd zwlekał z odpowiedziami. Wielokrotne przypominanie się nie dawało rezultatów. Urząd milczał jak zaklęty - za to strona www urzędu zaczynała działać coraz lepiej...

Wczoraj po 49 dniach oczekiwania (!!!) otrzymaliśmy wreszcie odpowiedzi z urzędu. Okazuje się, że mimo twierdzeń o "sprawnie działającej stronie" wykonawca został poproszony o pomoc w jej usprawnieniu. 

- Poprosiliśmy wykonawcę nowej strony internetowej Urzędu o wsparcie w niektórych elementach wdrożenia tej strony. Nie została w tym celu zawarta żadna umowa, ani nie była aneksowana poprzednia umowa Wykonawca strony zgodził się wesprzeć urząd swoją wiedzą i doświadczeniem bez żadnego dodatkowego wynagrodzenia - mówi Bartosz Dominiak, rzecznik urzędu. Tą odpowiedzią rzecznik ostatecznie przyznaje, że kłopoty ze stroną są.

Pośpiech, niekompetencja i... znajomy

Urząd padł ofiarą pośpiechu, słabej znajomości zagadanień związanych ze stronami internetowymi, wyboru złej procedury zamówienia. Maciej Piędel przedstawił urzędowi tylko swoje portfolio i to na tej podstawie doszło do zlecenia. Dlaczego urzędowi to wystarczyło?

- Przedstawione realizacje przypadły do gustu i gwarantowały działania w postaci kreacji nowej strony internetowej Urzędu zgodnie z oczekiwaniami zamawiającego - odpowiada Bartosz Dominiak. 

Na prośbę o udostępnienie portfolio urząd nie odpowiada. Na próżno znaleźć je także w internecie, co akurat dziwi, bo autor stron www bez strony www, to w tej branży "biały kruk". Jak sprawdziliśmy, Maciej Piędel nie prowadzi również działalności gospodarczej polegającej na tworzeniu stron internetowych. Jest za to znany w szeregach stowarzyszenia "Nasz Ursynów" jako administrator profilu organizacji na Facebooku. Czy to były kluczowe "kompetencje" przy wyborze wykonawcy strony?

Ile urząd zapłaciłby za zlecenie strony www w profesjonalnej firmie, przy tej skali prac? - Przygotowanie strony z taką samą zawartością i funkcjonalnością, z zachowaniem wszelkich norm estetycznych, programistycznych, bezpieczeństwa to koszt w granicach 24-40 tys. zł netto - mówi nasz audytor - Artur Borkowski.

[ZT]2698[/ZT]

[ZT]5097[/ZT]

[ZT]3006[/ZT]

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(11)

True-sch00lTrue-sch00l

12 13

Widziano dzis Guziala jak jadl pizze w pizzerni na Nowoursynowskiej. Szanowna redakcjo trzeba koniecznie sprawdzic, co jadl i czy za swoje. Domagam sie powaznych niusow o burmistrzu, a nie testowania po raz 10 stron internetowych. Czy Wy naprawde nie widzicie, ze Guzial je i w dodatku wyszedl z domu bez czapki? 13:57, 03.12.2014

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

DoroDoro

2 3

To jakaś prowokacja, Guział nie jada! 11:43, 04.12.2014


ElżbietaElżbieta

2 4

spoko, Wawapixel już po nim pewnie sprawdził stolik oraz zrobił zdjęcia dokumentujące całe to skandaliczne wydarzenie. A szanowna redakcja temat rozwałkuje na super artykuł z życia Ursynowa. 11:52, 04.12.2014


reo

Wawapixel :)Wawapixel :)

13 7

Ile jeszcze takich zleceń i ustawek miało miejsce w kadencji 2010-14?

Mało kto pamięta, że naczelnik Dominiak nie wziął się znikąd : http://m.warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,106541,9181036,Ursynow__burmistrz_chce_zatrudnic_dobrego_znajomego.html 14:15, 03.12.2014

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

ElżbietaElżbieta

10 12

To dobrze, że przypominasz, a może teraz trochę o sobie - skąd ta pasja śledzenia Guziała? to już pięciolecie tej mozolnej pracy będzie, prawda? Fascynuje mnie Twoja osobowość, stąd to pytanie :) 14:41, 03.12.2014


Bartosz DominiakBartosz Dominiak

10 8

Wawapixelu anonimowy! Skoro jesteś taki prawy i uczciwy, a poruszasz kwestię konkursu na naczelnika Wydziału Promocji w 2011 r., to pisz całą prawdę, a nie tylko półprawdy o pierwszym konkursie, który faktycznie - z nieznanych mi przyczyn - został unieważniony. Wspomnij o tym, że był potem drugi konkurs. Traf chciał, że Dominiak w nim też wystartował i wygrał - a w komisji konkursowej był m.in. dyrektor Jarosław Jóźwiak i obecny wiceprezydent Michał Olszewski (wówczas dyrektor Biura Funduszy Europejskich). Czy tym dwóm współpracownikom Pani Prezydent zarzucisz konszachty z Burmistrzem Guziałem? Ja się nie wstydzę swojej przeszłości. Ty za to masz bardzo duże kompleksy skoro wstydzisz się swojego prawdziwego imienia i nazwiska. Ujawnij się. Inaczej jesteś tylko bardzo żałosnym internetowym trollem. 22:42, 03.12.2014


DoraDora

2 3

Wawapixel, czyli oficjalny głos Platformy Obywatelskiej w Twoim domu :) Początkowo myślałem, ze Wawapixel to Zenka albo Pomianowski, ale chyba panowie z imu nie mają aż tak zrytych beretów, żeby dzień w dzień smarować na Guziała, więc obstawiam, że pan wawapixel to ktoś z grona: Michał Matejka, Tomasz Krasowski, Ryszard Zięciak, Piotr Karczewski, Tomasz Sieradz, Tomasz Mencina... 12:25, 04.12.2014


bekabeka

10 5

Niech redakcja sprawdzi czy przypadkiem w tym samym czasie nie powstały nowe strony NU, WWS. Byłoby to jedno z możliwych wyjaśnień wysokiej ceny w stosunku do niskiej jakości. "Wykonawca strony zgodził się wesprzeć urząd swoją wiedzą i doświadczeniem" WOW z audytu wynika że Dominiak zapomniał przedrostka nie przed "wiedzą" i "brakiem" przed doświadczeniem. A może to korekta w wordzie zjadła? 19:32, 03.12.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

gandalfgandalf

2 5

Zenujaca dyskusja pozbawiona jakichkolwiek podstaw prawnych. 24 tys, 40 tys netto. Ta druga jest wyższa niz zaplacono bo płacone 40 tys brutto. To znaczy, ze jednak tamta strona byla tania? 20:36, 03.12.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

smoksmok

3 3

Grafik jest nieumiejęty czy raczej nieumiejętnie stworzył stronę? To tak z ciekawości; ) 23:49, 03.12.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

nikodemnikodem

6 9

Podoba mi sie ta strona. W szczegolnosci ze nie placi sie grubej kasy za licencje, ze jest interaktywna, dziala w smartfonie, multimedialna. Ta zawierucha to jakas dyskusja pseudo expertow. 08:07, 04.12.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%