BUDOWA POW: Hałas, spaliny, utrudnienia dla aut. Tego obawiają się mieszkańcy

Prawdopodobnie po wakacjach na dobre rozkręci się budowa Południowej Obwodnicy Warszawy na Ursynowie. Wówczas budowlańców będzie widać nie tylko w rejonie alei KEN, ale też na trasie całego przyszłego tunelu - wzdłuż ul. Płaskowickiej. O tym jak będzie budowany tunel oraz z jakimi utrudnieniami muszą liczyć się mieszkańcy, mówiono podczas spaceru po terenie przyszłej budowy.

Trzeci i prawdopodobnie już ostatni spacer po terenie budowy POW na Ursynowie zorganizowało lokalne stowarzyszenie Inicjatywa Mieszkańców Ursynowa. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele inwestora - Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, wykonawcy - firmy Astaldi oraz nadzoru inwestorskiego - firmy Egis Polska Inżynieria. Przewodnikiem po terenie przyszłej budowie był inż. Piotr Janowski, który od wielu lat śledzi plany budowy obwodnicy warszawskiej. 

Mieszkańcy mieli mnóstwo pytań. Interesowały ich przede wszystkich utrudnienia, z jakimi będą mieli do czynienia podczas trwającej prawie 3,5 roku budowy.

- Boimy się hałasu. Pamiętam budowę metra na Ursynowie i huk był nie do zniesienia - mówił w rozmowie z Haloursynow.pl jeden z mieszkańców.

Przedstawiciele inwestora i wykonawcy tunelu uspokajali. Tunel budowany będzie metodą odkrywkową w technologii ścian szczelinowych, podobnie jak większość budowanych obecnie bloków z podziemnymi garażami na Ursynowie. Nie będzie więc huku od wbijania pali czy uzbrojenia, z czym kojarzy się budowa metra sprzed 40 lat.

- Pod każdym względem byłoby to nieopłacalne, niosłoby duże ryzyko, wymagało dwukrotnej budowy obudowy wykopu - tłumaczył Mateusz Witczyński z Astaldi. I zapewniał, że przyjęta przez budowlańców technologia pozwala na budowanie tunelu nawet w minimalnej odległości od sąsiednich budynków - bez ryzyka, że coś się osunie czy zawali.

Najbliższy blok położony przy budowie POW to budynek przy ul. Lanciego - znajdzie się ok. 17,5 metra od ogrodzenia budowy. Mieszkańcy tego bloku będą mogli obserwować budowę głębokiego tunelu przez okna, ale bez strachu o swój budynek - zapewniał rzecznik Astaldi.

Kiedy zezwolenie na budowę wzdłuż Płaskowickiej?

Astaldi nie ma jeszcze pozwolenia na budowę tunelu wzdłuż całej ul. Płaskowickiej. Prace, które rozpoczęto - na skrzyżowaniu alei KEN są objęte odrębnym pozwoleniem. 

- Pozwolenie na budowę będzie prawdopodobnie w wakacje lub po wakacjach. Wniosek będzie złożony do połowy kwietnia - mówił Mateusz Witczyński z Astaldi. Wiadomo już, że budowlańcy nie będą prowadzili prac od razu na całym odcinku, choćby po to by zapewnić przejezdność kluczowych dla Ursynowa ulic: Rosoła, al. KEN, Stryjeńskich, Pileckiego i Płaskowickiej. - Wszystkie te arterie będą przejezdne - zapewniano dziś mieszkańców.

- Będziemy stosować zasadę pdoobną do tej, którą teraz widać w alei KEN. Przesuwanie ruchu w miejsce gdzie nie prowadzimy prac - mówił Witczyński. W praktyce oznaczać to będzie wyginanie ulic na czas budowy poszczególnych odcinków. Na pewno zamknięte będą na pewien czas ulice Braci Wagów i Lanciego, możliwe są też tymczasowe zamknięcia dla ruchu ulicy Płaskowickiej w rejonie Rosoła oraz częściowo w rejonie Pileckiego. 

Mieszkańcy wschodniej części budowy - czyli rejonu Nowoursynowskiej zainteresowani byli rozwiązaniami komunikacyjnymi dla tego obszaru. 

- Przejście na dół skarpy ma pozostać - mówił Piotr Janowski, przewodnik spaceru z Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa. - Samo połączenie z Wilanowem - czyli przedłużenie Płaskowickiej do Branickiego wybuduje miasto - dodawał. 

- Miasto ma już pozwolenie na budowę. Odcinek ten jest skoordynowany i uzgodniony z nami - dopowiadał Mariusz Popławski z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. W ramach inwestycji wybudowany zostanie odcinek ul. Ledóchowskiej pod obiektem inżynierskim w ciągu POW a pozostałe odcinki ul. Ledóchowskiej w kierunku ul. Branickiego, jak również w kierunku przyszłej al. Rzeczypospolitej, objęte są pozwoleniem na budowę, o które wystąpił inwestor prywatny.

Płaskowickiej od Rosoła do Branickiego będzie normalną miejską ulicą, którą będzie można zjechać również na obwodnicę w kierunku Lublina. Ulica Nowoursynowska zostanie z obu stron ulicą ślepą. Na razie nie wiadomo co czeka popularny skrót z Wilanowa na Ursynów - czyli ul. Orszady. Problemem dla pieszych będzie przejście z jednej części Ursynowa do drugiej.

- Mieszkańcy powinni naciskać na miasto, aby wybudowało tu kładkę - to nie kosztowałoby kokosów - mówił Janowski z IMU. 

Sporo pytań dotyczyło ekologii. Mieszkańcy obawiają się, że przez tunel na Ursynowie popsuje się powietrze. Na krańcach tunelu powstaną dwie wyrzutnie spalin o wysokości 15 metrów. Rzecznik Astaldi Mateusz Witczyński zapewniał, że zgodnie z badaniami, jakość powietrza nie ulegnie zmianie.

- Na świecie działa kilka instalacji oczyszczających spaliny z tunelu, ale wszystkie są wyłączane. Okazuje się, że stężenie tych spalin jest tak niskie, że ich oczyszczanie nie ma sensu - przekonywał rzecznik wykonawcy. 

Wtórował mu Piotr Janowski z IMU. - W założeniach, samochody będą przejeżdżać przez tunel przez ok. 2 minuty. Jeśli ruch będzie się odbywał płynnie i na bieżąco, to zużycie paliwa na tym odcinku będzie niewielkie. Ruch samochodów w tunelu to taka ilość spalin jak na skrzyżowaniu przy Rosoła - mówił nie do końca przekonanym mieszkańcom. 

Podobne obawy dotyczyły głośności przejeżdżających aut. GDDKiA zapewniała, że w okolicach węzłów powstaną ekrany akustyczne. Ale także przy wylotach z tunelu zastosowane zostaną rozwiązania zmniejszające hałas.

- Na ścianach oporowych będą wykładziny dźwiękochłonne o różnej długości, powyżej 50 metrów - mówił Mariusz Popławski z dyrekcji.

[ZT]9676[/ZT]

[ZT]5520[/ZT]

[ZT]5276[/ZT]