Budowlańcy z Astaldi zapomnieli o pieszych. "Chodzimy skrajem jezdni!"

Przejście chodnikiem wzdłuż alei KEN przy budowie obwodnicy jest bardzo utrudnione a wieczorem niemożliwe - alarmują mieszkańcy. Budowniczowie POW wyznaczyli przejście przez bazarek, który po zmroku jest... zamknięty. Ludzie są zmuszeni chodzić po ulicy. Po naszej interwencji Astaldi obiecuje zmiany.

Budowniczowie POW chyba zapomnieli o pieszych - piszą w mailach do naszej redakcji mieszkańcy Ursynowa. 

- Rozebrali chodnik i ścieżkę rowerową przy bazarku. Wyznaczyli przejście dla pieszych i przejazd dla rowerów przez teren bazarku, problemu nie ma w godzinach otwarcia bazarku, ale po 18:00 i przed 7:00 trzeba iść po jezdni, co stanowi niebezpieczeństwo - pisze pan Grzegorz.

- Może należałoby przesunąć ogrodzenie bazarku jakieś 2 metry w głąb bazarku? - zastanawia się inny czytelnik, pan Mariusz. - Dorosły sobie jakoś radzi, chociaż to także niebezpieczne, gorzej mają rowerzyści, którzy jadą pod prąd po ulicy oraz dorośli z dziećmi - alarmują mieszkańcy.

Tymczasowa organizacja ruchu przy bazarku i przez bazarek, obowiązuje od dwóch dni. Ekipy budowlane pracują tam nad przełożeniem gazociągu, który koliduje z dalszymi pracami nad budową obwodnicy. W miejscu chodnika i ścieżki rowerowej wykopano dziurę, którą ogrodzono płotem. 

Jak to się stało, że inżynierowie z Astaldi "zapomnieli" o pieszych, rowerzystach i biegaczach, którzy wieczorami przemieszczają się aleją KEN z północy na południe lub w odwrotnym kierunku?

Z tym pytaniem zwróciliśmy się do rzecznika Astaldi Mateusza Witczyńskiego. 

- Doszło do nieporozumienia. Furtka bazaru powinna być wieczorem otwarta dla przechodniów. Jeszcze dzisiaj (czwartek wieczorem - dop. redakcja) będzie otwarta - mówi Witczyński.

Rzecznik inwestycji ma dobrą informację - do soboty prace na wysokości bazarku powinny zostać zakończone a ścieżka rowerowa i chodnik zostaną przywrócone do użytku.