Budżet partycypacyjny po kontroli. Jednak będzie zwężenie Stryjeńskich?

Kontrowersyjny projekt zwężenia ul. Stryjeńskich zgłoszony do budżetu partycypacyjnego w ogóle nie powinien zostać poddany pod głosowanie mieszkańców. Tak stwierdzili kontrolerzy z Biura Kontroli M. S. Warszawy, którzy na życzenie społeczników sprawdzali, czy na Ursynowie wszystko odbyło się zgodnie z regulaminem. Były też inne nieprawidłowości.

Nie milkną echa poprzednich edycji Budżetu Partycypacyjnego na Ursynowie. Społecznicy zarzucali urzędowi dzielnicy łamanie regulaminu, m.in. nadgorliwe odrzucanie projektów podczas weryfikacji, brak kontaktu urzędników z autorami projektów czy pospieszną ponowną weryfikację, już po odwołaniach autorów.

Część zarzutów potwierdziła się, w 5 przypadkach urzędnicy dzielnicowi nie skontaktowali się z autorami projektów. Lokalnemu ratuszowi wytknięto też, że do lutego 2017 roku nie ukończono aż 10 spośród 46 projektów, które powinny być zrealizowane w poprzednim roku. Urząd tłumaczy to "przyczynami obiektywnymi, niezależnymi od niego" - np. niekorzystną pogodą czy koniecznością opracowania niezbędnych projektów i uzgodnień.

W siedmiu przypadkach kontrola stwierdziła znaczne przekroczenie kosztorysów. Przykład? Projekt "Bezpieczne przejścia dla pieszych i pasy rowerowe na wybranych ulicach Ursynowa" - czyli kontrowersyjny projekt zmian m.in. na Dereniowej i Cynamonowej kosztował 1,4 mln złotych zamiast 756 tys. złotych przewidzianych w projekcie autorstwa Radosława Wałkuskiego.

- Co prawda burmistrz wyjaśnił, że przekroczenie kosztorysów realizacji projektów - w znacznej mierze - spowodowane było wykonaniem dodatkowych prac, bądź wyborem lepszego technicznie rozwiązania, to należy podkreślić, że regulamin 2016 nie przewidywał możliwości modyfikacji projektu już po głosowaniu mieszkańców - czytamy w piśmie Biura Kontroli M. St. Warszawy.

Dzielnica przyznaje się do błędów, ale twierdzi, że wyciągnęła wnioski.

Zarówno w 2017 r. jak i w 2018 r. urząd kontaktuje się z projektodawcami na każdym etapie procesu partycypacji, a zwycięskie projekty realizuje w uzgodnieniu z ich autorami. Jeśli chodzi o urealnianie kosztorysów, to Urząd stara się uwzględniać zmieniające się koszty wykonania projektów.

Należy zaznaczyć, że często od momentu weryfikacji do realizacji mija kilkanaście miesięcy, w czasie których zmieniają się realia rządzące gospodarką, czego przykładem może być w ostatnich miesiącach wzrost cen wykonania zadań, kosztów pracy jak i trudności związane ze znalezieniem wykonawców. W 2017 r. unieważniono aż 11 postepowań na realizację zadań z budżetu partycypacyjnego

- czytamy w odpowiedzi burmistrza Kempy, kierowanej do prezydent Warszawy.

Projekt zwężenia Stryjeńskich dopisany niezgodnie z regulaminem? 

W raporcie z kontroli pojawia się też dość sensacyjne stwierdzenie. Budzący ogromne emocje na Ursynowie projekt "Bezpieczne przejścia dla pieszych i pasy rowerowe na ul. Stryjeńskich" - przypomnijmy w ubiegłym roku wstrzymany, po protestach kilkuset sąsiadów - zdaniem kontrolerów w ogóle nie powinien zostać poddany pod głosowanie mieszkańców!

Ten i dwa inne projekty zostały negatywnie zweryfikowane przez Zarząd Dróg Miejskich, ale po protestach autorów, środowiska rowerowego oraz po spotkaniu z ówczesnym wiceprezydentem Jarosławem Jóźwiakiem, w kręgach miejskich zapadła decyzja o przywróceniu projektów - 8 dni po terminie.

- W wytycznych wskazano m.in. iż w przypadku pozytywnego rozpatrzenia odwołań należy dopisać przywrócone projekty na końcu utworzonych już list. Należy nadmienić, że regulamin 2016 nie przewidywał przywracania projektów, po powtórnej weryfikacji zakończonej wynikiem negatywnym - piszą kontrolerzy w wystąpieniu.

Swojej winy w dopuszczeniu kontrowersyjnego projektu dot. ul. Stryjeńskich nie widzi zatem burmistrz Robert Kempa, który wielokrotnie był oskarżany przez społeczników o jego "sabotowanie".

Z kolei jednostka miejska odpowiedzialna za budżet obywatelski - Centrum Komunikacji Społecznej uważa, że to... kontrolerzy popełnili błąd.

- Regulamin z 2015 r. nie regulował kwestii odwołań od decyzji urzędników. W takich przypadkach mają zastosowanie akty wyższego rzędu, np. kodeks postępowania administracyjnego - mówi Krzysztof Mikołajewski, szef CKS. Jego zdaniem urzędnicy mają obowiazek poddania pod głosowanie projekt, który przeszedł pomyślnie ponowną weryfikację.

- Projekt w sprawie zmian na Stryjeńskich został przegłosowany, błąd był nie po stronie wnioskodawców a po stronie urzędników, a więc, powinien zostać zrealizowany, być może w zmienionej formie, po zakończeniu budowy POW - dodaje dyrektor CKS.

"To była demolka budżetu partycypacyjnego"

Satysfakcji po wynikach kontroli budżetu obywatelskiego na Ursynowie nie kryje jeden z autorów wniosku o sprawdzenie poczynań urzędników. 

- Na Ursynowie mieliśmy doczynienia z demolką budżetu obywatelskiego. Moim zdaniem Robert Kempa powinien zrealizować projekty dotyczące pasów na Stryjeńskich i Bartoka, bo do tego zobowiązuje go wynik kontroli - mówi Piotr Skubiszewski z "Otwartego Ursynowa".

Przeciwnego zdania jest Maciej Antosiuk z "Projektu Ursynów". Stowarzyszenie to protestowało przeciwko zwężeniu ul. Stryjeńskich i organizowało spotkania z mieszkańcami w tej sprawie. 

- W przypadku projektu dot. ulicy Stryjeńskich widać wyraźnie, że projekt dopchnięto kolanem poza formalnymi terminami. Pytanie, czy był to przypadek, czy świadoma polityka CKS? - zastanawia się Antosiuk.

Kontrowersyjny projekt został w ubiegłym roku, na wniosek dzielnicy, "zawieszony w realizacji" do 2020 roku - do czasu zakończenia budowy Południowej Obwodnicy Warszawy. Czyli i tak nie będzie w najbliższym czasie zrealizowany. 

PRZECZYTAJ RAPORT Z KONTROLI (plik PDF)

PRZECZYTAJ ODPOWIEDŹ BURMISTRZA (plik PDF)

[ZT]6595[/ZT]