Przy dźwiękach trąbki kolejny raz uczczona została pamięć warszawskich powstańców. Przed pamiątkowym głazem oraz tablicą pamięci na ogrodzeniu Toru Wyścigów Konnych złożone zostały wiązanki kwiatów. Poczas porannych uroczystości, była też okazja do rozmowy z bohaterami tamtych dni.
Powstańcy, choć zostało ich niewielu, mają jeszcze tyle siły, by czcić pamięć swoich towarzyszy broni i opowiadać tragiczną historię sprzed 75 lat. Z okazji rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego pojawili się na uroczystościach przy służewieckim torze. W tym miejscu 1 sierpnia 1944 roku rozegrały się najbardziej krwawe walki.
W tym roku hołd poległym tu żołnierzom złożyli m. in. wiceprezydenta Robert Soszyński, była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, burmistrz Robert Kempa, ursynowscy radni oraz przedstawiciele straży miejskiej. Nie zabrakło też żołnierzy, walczących na wielu frontach II wojny światowej oraz ich bliskich.
Na uroczystościach na Służewcu był Eugeniusz Tyrajski, członek Szarych Szeregów i Armii Krajowej. Jako żołnierz kompanii K-2 pułku „Baszta”uczestniczył w ataku na teren wyścigów, miał wówczas 18 lat
Byłem już po bardzo dobrym szkoleniu i przystąpiłem do Powstania jako zastępca dowódcy 15-osobowej drużyny, z której w ciągu pierwszych godzin walki zginęło sześciu. Moja kompania K-2 po odwrocie zeszła na Czerniaków i Sadybę. Tam walczyłem do 2 września.
Miałem dużo szczęścia. Tamtego dnia, kiedy wyciągnęli nas z piwnicy do dzisiaj widzę tego Niemca, który zadecydował o moim losie. Mały, zarośnięty, rozbiegane oczy i jego pistelet maszynowy przytknięty do brzucha, w którymś momencie spycha mnie na lewą stronę. Ci co poszli na prawo zostali rozstrzelani.
Wzięli mnie za cywila, bo byłem przebrany w drelichowe ubranie i w kieszeni miałem kombinerki, jakiś sznurek mi sterczał i to mnie ocaliło, bo wyglądałem na zabłąkanego robociarza
- wspomina Eugeniusz Tyrajski, obecnie wiceprezes Zarządu Głównego Związku Powstańców Warszawskich
Wyścigi były jednym ze strategicznych terenów dla powstańców. W czasie wojny, na służewieckiem torze było lotnisko i baza ok. 750 żołnierzy SS. Dzięki przejęciu Okęcia oraz terenu wyścigów powstańcy chcieli zapewnić sobie pomoc powietrzną. Atak miały przeprowadzić kompanie K-1, K-2 i K-3 z pułku "Baszta" Batalion "Karpaty". Niestety nie udało się skoordynować ataku.
Niepowodzenie szturmu na Okęcie miało wpływ na losy ataku na Tor Wyścigów Konnych. Część niemieckiej załogi z Okęcia przyszła z odsieczą swoim kolegom z Wyścigów. Powstańcy wycofali się w okolice pocarskiego Fortu „Służewiec”, skąd po krótkiej obronie nastąpił odwrót - przede wszystkich w kierunku Lasu Kabackiego i Lasów Chojnowskich a także w rejon Doliny Potoku Służewieckiego.
Jeszcze dziś o 17:00 dla uczczenia "Godziny W" przed ursynowskim ratuszem nastąpi uroczyste wciągnięcie flag: państwowej, warszawskiej i powstańczej. Pamiętajmy, by zatrzymać się i oddać cześć bohaterom Powstania.
Zenobiusz17:34, 01.08.2019
5 5
200 000 ofiar powstania+Warschau w gruzach. Mamy być z czego dumni. Brawo Polacy 17:34, 01.08.2019
mała20:29, 01.08.2019
2 2
Musimy o nich pamiętać, mimo tylu zamordowanych ludzi. 20:29, 01.08.2019
gość20:42, 01.08.2019
2 3
Tak samo obchodzi mnie to powstanie co i bitwa pod Cedynią ! Kolejna żenująca porażka Polaków i dziesięciolecia płaczu. To jest dopiero hańba ! 20:42, 01.08.2019