O istnieniu tej ulicy mało kto wie. Nawet Ci, którzy przechodzą tędy codziennie. Bo choć ulica Henryka Świątkowskiego w oficjalnej dokumentacji istnieje od dawna, to wciąż w praktyce jest tylko chodnikiem. Ale za to chodnikiem z długą historią, bo niewiele brakowało, by zwykła alejka doczekała się... dekomunizacji.
Nazwiskiem Henryka Świątkowskiego, ministra sprawiedliwości z czasów PRL, nazwano zwykły chodnik, który biegnie od alei KEN, wzdłuż parku przy Lasku Brzozowym do ulicy Lanciego. Próżno tu jednak szukać jakiejkolwiek tabliczki z nazwą ulicy. Bo ulicą chodnik jest tylko... w urzędowej dokumentacji.
Powstanie ulicy datuje się na 1983 rok. Najprawdopodobniej była to wtedy polna droga, którą chłopi dojeżdżali do swoich pól. Kiedyś tuż obok parku rozpościerały się sady z drzewami owocowymi. Niektórzy twierdzą, że wzdłuż ulicy miały się pojawić kolejne bloki Ursynowa. Niestety tak się nie stało, a z czasem zapomniano o tych planach. Nazwa ulicy pozostała.
Jedyny zapis dotyczący ulicy Świątkowskiego możemy znaleźć w wykazie ulic przeznaczonych do dekomunizacji. Do tej pory nazwy ulicy nie zmieniono, ani tym bardziej jej nie zlikwidowano.
Mieszkańcy nie wiedzą o jej istnieniu. Nawet radni Ursynowa nie mieli pojęcia, że mamy na terenie dzielnicy taką ulicę.
Może ktoś z Was pamięta lata osiemdziesiąte i jest w stanie uzupełnić zebrane przez nas informacje? Czekamy na komentarze.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz