Chwilę grozy przeżyli mieszkańcy bloku przy Puszczyka 18. Wczoraj wieczorem pod blok przyjechała straż pożarna i policja. Funkcjonariusze użyli wysięgnika, by dostać się do mieszkania na 8. piętrze.
Akcja strażaków i policjantów we wtorkowy wieczór około godz. 22:00 postawiła na nogi mieszkańców wieżowca przy łące Olkówki. Na miejscu pojawił się 30 metrowy strażacki wysięgnik. Policjanci chcieli się dostać do mieszkania na ósmym piętrze. Sąsiedzi zgłosili wczesniej spółdzielni, że z mieszkania może lać się woda.
- Dostaliśmy zgłoszenie, że z mieszkania od bardzo dawna nikt nie wychodził. Istniała obawa, że komuś coś się stało - mówi nadk. Robert Szumiata z mokotowskiej komendy policji.
Ursynowscy strażacy nie uszkadzając okien dostali się do środka lokalu. Podejrzenia okazały się niesłuszne - w domu nikogo nie było, mieszkanie było puste i czyste.
Brawa należą się sąsiadom z bloku, którzy zauważyli coś niepokojącego i zgłosili to spółdzielni oraz służbom. Bo choć alarm na szczęście okazał się fałszywy, to sąsiedzkie zainteresowanie - nawet czasami nadgorliwe - może kiedyś uratować zdrowie i życie.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z AKCJI STRAŻAKÓW:
Zenon21:43, 29.11.2017
Brawa? Za co ?
Za dużo filmów się naoglądali. 21:43, 29.11.2017
bobek09:01, 30.11.2017
ciekawi mnie jak można otworzyć okna bez ich uszkodzenia. Znaczy jak straż potrafi to tym bardziej potrafią złodzieje. Trochę to przerażające. 09:01, 30.11.2017
Adela22:27, 30.11.2017
Ponad 25 lat temu też zgłosiłam, że w mieszkaniu obok coś jest nie tak. Że czuć smród. I niestety okazało się, że sąsiad zmarł i siedział kilka tygodni w fotelu. Trauma straszna. 22:27, 30.11.2017
mietek09:00, 30.11.2017
2 0
brawa choćby za to że zareagowali. jeżeli ktoś by tam leżał ze złamanym biodrem to pewnie by umarł mając takich sąsiadów jak ty. 09:00, 30.11.2017