Nie pomogły prośby i skargi ze strony mieszkańców - ciszy nocnej przy Tesco nie będzie. O jej wprowadzenie wnioskował radny Paweł Lenarczyk. Zarząd Dróg Miejskich jednoznacznie ocenił, że nie widzi powodu dla wprowadzenia zmian.
Radny Paweł Lenarczyk proponował ustawienie znaku zakazu wjazdu dla tirów o ładowności powyżej 3,5 tony. Zakaz miał obowiązywać w godzinach ciszy nocnej, czyli od 22:00 do 6:00. Takie oznaczenie miało się pojawić na wszystkich ulicach, którymi można dojechać do hipermarketu.
Zarząd Dróg Miejskich nie przychylił się do prośby radnego i mieszkańców. Urzędnicy stwierdzili, że obecne ograniczenia są wystarczające.
„Mając na uwadze powyższe, charakter prowadzonej działalności, chęć ograniczenia ruchu ciężkiego w mieście poprzez wprowadzenie ograniczenia tonażowego w godzinach 7:00–10:00 oraz 16:00-20:00, oraz ilość pojazdów dostarczających towar do marketu, jak również ich gabaryty, Zarząd Dróg Miejskich nie widzi uzasadnienia do zastosowania proponowanego ograniczenia do 3,5 tony w godzinach 22:00 – 6:00. Dla wszystkich uczestników ruchu jak również samych mieszkańców Ursynowa bezpieczniejsze i korzystniejsze jest prowadzenie dostaw do tak dużego sklepu w godzinach nocnych” - czytamy w uzasadnieniu Zarządu Dróg Miejskich na interpelacje radnego.
Z takim uzasadnieniem nie zgadza się Paweł Lenarczyk, który już zapowiada, że to nie koniec walki o spokój na Ursynowie: - Nie jest to pierwsze i pewnie nie ostatnie działanie w tej sprawie. Próbujemy przekonać miejskie instytucje, że dzieje się coś złego – mówi Paweł Lenarczyk. I dodaje: - Podjąłem interwencje na prośbę samych mieszkańców. Chciałem przekonać Zarząd Dróg Miejskich do wprowadzenia czegoś, co wydaje się logiczne. Oczywiste jest to, że dostawy nie powinny odbywać się w porze nocnej.
Sami mieszkańcy także zgłaszali nam problem z hałasującymi i niepozwalającymi im spokojnie spać tirami: - W nocy kilka samochodów potrafiło czekać na placu dostaw. Niektóre miały włączone silniki i agregaty – mówili.
Problem głośnych dostaw poruszany był także na posiedzeniu komisji architektury w radzie dzielnicy Ursynów. Wtedy jedna z mieszkanek opowiadała, że w niedzielę nie może spać dłużej, bo już o 5:00 przed marketem stoi kolejka tirów z włączonymi agregatami.
Wygląda też na to, że to nie koniec boju o ciszę na Kabatach. To dlatego, że w uzasadnieniu ZDM pojawiła się także informacja, iż do tej pory nie było żadnych skarg ze strony mieszkańców: „Market funkcjonuje w tym miejscu od kilku lat i do tej pory mieszkańcy nie zgłaszali żadnych uwag co do jego działalności” - czytamy.
Teraz takie skargi mają się pojawić: - Mieszkańcy byli bardzo zdziwieni i obiecali, że przekażą informacje o konkretnych naruszeniach ciszy nocnej. Będziemy walczyli, żeby znaki pojawiły się jak najszybciej – zapowiada Paweł Lenarczyk.
Wniosek radnego został też przekazany do zaopiniowania przez miejskiego inżyniera ruchu. To on ostatecznie zdecyduje czy znaki się pojawią.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz