Zamknij

Co dalej z przejściami dla „smartfonowych zombie” na Ursynowie?

12:12, 25.07.2020 Redakcja Haloursynow.pl
Skomentuj AŁ

Od siedmiu miesięcy drogowcy testują na Ursynowie przejścia dla „Smartfonowych zombie”. Miały zwiększyć czujność zamyślonych pieszych. Choć nie ma dowodów, że odnoszą jakikolwiek skutek, to zostaną z nami na dłużej.

Mowa o dwóch przejściach dla pieszych przy alei KEN - przy kościele Wniebowstąpienia Pańskiego oraz przy P&R Stokłosy, które powstały na przełomie grudnia i stycznia ubiegłego roku. Wyświetlają one na chodniku aktualny kolor światła z sygnalizacji. Ich instalacja wzbudziła sporo emocji. Piesi i kierowcy mieli wątpliwości czy takie rozwiązanie jest skuteczne.

Jak sprawdza się sygnalizacja?

Sprawdzamy co o eksperymencie myślą ursynowianie. Czy po siedmiu miesiącach opinie nadal są podzielone?

- Ciekawe rozwiązanie. Myślę, że na pewno zwiększające w jakimś stopniu bezpieczeństwo – mówi pan Aleksander. - Bo nie da się ukryć ze w dobie smartfonów, i szczególnie teraz, pracowania pół-zdalnego i ciągłego odpisywania na mejle, masa osób nie odrywa oczu od telefonu, nawet właśnie na przejściach dla pieszych – dodaje.

- Nie zauważyłem tego. Myślę, że zapatrzeni w telefon również mogą mieć z tym problem - mówi inny mieszkaniec.

Do tej pory nigdzie w Polsce nie stosowano rozwiązania z projekcją światła na chodnik. W Poznaniu i Swarzędzu spacerowiczów ostrzegają przed wejściem na jezdnię panele led zamocowane w chodniku. Obie technologie zyskują jednak na świecie coraz większą popularność. W Europie prekursorem rozwiązania stosowanego w Warszawie był Wiedeń. Teraz dociera ono też m.in. do Holandii i Niemiec.

Po ocenie jego skuteczności na Ursynowie miała zapaść decyzja: co dalej. A więc?

- Na dzień dzisiejszy nie przewidujemy żadnych działań związanych z tymi specjalnymi sygnalizacjami. Na pewno nie planujemy ich usunięcia. Od tamtego czasu nie powstały żadne nowe instalacje tego typu i na razie nie ma tego w planach - mówi Mikołaj Pieńkos, rzecznik prasowy ZDM. – Podobnie jak budowy jakichkolwiek nowych przejść w alei KEN – dopowiada.

„Smartfonowe zombie” - realny problem czy wydmuszka?

Efektywność rozwiązania w praktyce nie tak łatwo ocenić. Wymagałoby to stałego monitorowania przejścia i zachowań pieszych lub zainstalowania większej ilości tego doświetlających dodatków, by dokonać oceny statystycznej. Drogowcy mają już jednak swoje przemyślenia. Z pewnością instalowanie takich sygnalizacji nie jest w mieście najważniejszą potrzebą.

- Nie uważamy, żeby ten problem był palący. Znacznie istotniejsza wydaje nam się kwestia dopilnowania, by na przejściach dla pieszych nie przekraczano prędkości - mówi Mikołaj Pieńkos z ZDM.

Statystyki policyjne częściowo potwierdzają taką tezę. W 2019 roku w Polsce było prawie dwa razy więcej wypadków z udziałem pieszych z winy kierujących (3592) niż z winy pieszych (1879). W Warszawie kierowcy byli odpowiedzialni aż za 80,1% wszystkich wypadków z udziałem pieszych. Przełożyło się to na 50% wszystkich wypadków śmiertelnych.

Gdyby całkowicie wyłączyć udział kierowców w tych zdarzeniach otrzymamy ciekawe dane. W całej Polsce wśród wypadków spowodowanych przez pieszych tylko 8,2% z nich stanowią zdarzenia spowodowane wkroczeniem na jezdnię na czerwonym świetle. Z kolei aż 60,8% wszystkich było efektem wtargnięcia na jezdnię tuż przed jadącym pojazdem lub zza przeszkody. Jednak w Warszawie to odpowiednio 27% i 37%. Z czego w wyniku przejścia "na czerwonym" życie straciły 3 osoby (15% wypadków śmiertelnych z udziałem pieszych).

W stolicy więc przejścia dla „smartfonowych zombie” mogą mieć potencjał. Warto podkreślić też, że najwięcej wypadków z udziałem pieszych było w grupie 14-29 lat (22,4%). Może więc specjalna sygnalizacja nie jest takim złym rozwiązaniem?

GŁOSUJ W NASZEJ ANKIECIE!

Przejścia dla smartfonowych zombie po 7 miesiącach to:

Ankieta zakończona, dziękujemy za oddane głosy. Wyniki głosowania są widoczne poniżej:
NIE MAM ZDANIA 19%
NIEPOTRZEBNY GADŻET! 30%
PRZYDATNA RZECZ! 51%
(Redakcja Haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(9)

kurkawodnakurkawodna

23 9

Selekcja naturalna jest bardzo przydatna. Zupełnie nie rozumiem czemu pomagać głupkom przetrwać i to jeszcze za publiczne pieniądze. 15:26, 25.07.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

jotjot

7 4

Bo cierpiał będzie ten biedak, który selekcję naturalną na takim zombie wykona. Dlatego należy utrudniać zombiemu popełnienie samobójstwa. 23:57, 25.07.2020


reo

IrfyIrfy

15 5

Eee tam. Proponuję coś radykalniejszego! Katapulta! W sygnalizatorze świetlnym umieścić kamerkę z prostym algorytmem rozpoznającym kształty i kiedy ten algorytm wykryje zombiaka, uruchamiałaby się katapulta. Do przemyślenia tylko kierunek działania. Bo mogłaby katapultować do przodu, lobem przez pasy albo do tyłu czy w bok, azymut najbliższy trawnik :P 15:58, 25.07.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

zwykły obserwatorzwykły obserwator

6 11

Nie działa ale Burmistrz nie wycofuje się, hi, hi. Wytrwały, pewnie niezła odwirka, np. nie kupione a wynajęte, im dłużej tym lepiej bo więcej, hi, hi. 21:14, 25.07.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

takizwykłytakizwykły

5 0

Ruch prawostronny a na przejściach światła dla zombie z lewej strony. 22:24, 25.07.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RekinRekin

8 1

Takimi rozwiązaniami przyzwala (uczy) się bezmyślności. Każdą statystykę można wykorzystać dla usankcjonowania każdego "mądrego" projektu - byle wydać nie własne pieniądze. Jeśli ktoś chce się "przelecieć" od uderzenia samochodem, wkraczają na przejście dla pieszych na czerwonym świetle, to czemu mu to utrudniać ? Skorzysta na tym wiele działalności gospodarczych i zdrowotnych. I by efekt był pewniejszy, to wystarczy zwiększyć prędkość przed przejściami dla pieszych. A tak na poważnie, to czym więcej udogodnień dla telefonicznych zombie za kierownicą i pieszych, tym większa pokusa, by każde zdarzenie później tłumaczyć swoim roztargnieniem. Zatem należy uczyć odpowiedzialności, a nie bezmyślności ! 09:15, 26.07.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

WekWek

7 0

Zgadzam się. Uczmy rozsądku i odpowiedzialności a nie wydawajmy pieniędzy by chronić nieodpowiedzialnych, co zresztą i tak nie da znacznego efektu. Już widzę te tytuły w mediach: człowiek zginął na pasach przez zaniedbanie miasta. Bo wszedł na przejście na czerwonym, ale akurat podświetlenie wysiadło. Albo nie było odśnieżone lub po prostu dawno czyszczone. Albo tak się przyzwyczaił do podświetleń, że zapomniał, że są takie bez. A przecież są sygnalizatory. I wystarczy. A smartfonowych zombie należy karać mandatami zamiast uczyć bezmyślności. 15:54, 26.07.2020


DanielDaniel

7 0

Takie testy miały by sens jak by były wykonywane w miejscu gdzie uczęszczają ludzie. Te światła (przy P&R) zostały "wybudowane" w miejscu gdzie albo jest korek i ludzie przechodzą między samochodami, albo jest pusta ulica i ludzie przechodzą niezależnie od koloru świateł. Poza tym ich lokalizacja nie jest na szlaku komunikacyjnym, ponieważ sklepy, które są w odległości 400 m są w bezpośrednim sąsiedztwie przejścia podziemnego. Tak więc wspaniałe światła łączą starą centrale telefoniczną z parkingiem osiedlowym. Gratulacje pomysłu na wyrzucenie pieniędzy podatników!!! 10:39, 26.07.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BoomBoom

7 2

A może miasto powinno wynająć ochroniarzy by ich pilnowali i myśleli za nich. Można to też od razu rozszerzyć na rowerzystów mających kłopot z ogarnięciem ścieżek rowerowych.
A może po prostu zejdźcie już ze słońca, bo najwyraźniej mocno szkodzi. 13:37, 26.07.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%