Zamknij

Co robią mewy na Ursynowie?

10:18, 05.01.2022 Greta Sulik Aktualizacja: 10:20, 05.01.2022
Skomentuj Hanna Żelichowska Hanna Żelichowska

Czy mewy możemy spotkać tylko nad morzem? To wodne ptactwo ma się całkiem dobrze także w mieście. Na Ursynowie możemy zaobserwować ich prawdziwy wysyp. Co tutaj robią? Czego szukają? I czemu pukają nam do okien?

Jak się okazuje - nie trzeba jechać zimą nad morze, aby zobaczyć mewę. Te ptaki na dobre zagościły w stolicy i wcale nie musiały przylecieć znad Bałtyku. Zazwyczaj białe, z nakrapianymi ogonami - mają różne łapki, plamy i dzioby. Każdy z tych ptaków ma jeden cel - wygodnie żyć i się rozmnażać.

O ich życiu na naszym podwórku opowiedziała nam Hanna Żelichowska, ursynowska obserwatorka i fotografka ptaków.

- One nie przyleciały znad morza, choć niektóre mogły się zdecydować na taką wyprawę. Generalnie, wszystkie, które obserwujemy na naszym podwórku to mewy warszawskie: śmieszka, mewa siwa, oraz nieco radziej - mewa srebrzysta i mewa białogłowa - mówi pani Hanna.

Skąd wzięły się zimą między blokami, na trawnikach i parapetach naszych okien? Z obserwacji fotografki wynika, że latem mewy przesiadują nad Wisłą, przy Jeziorze Powsińskim w Wilanowie oraz przy ursynowskich zbiornikach wodnych: Jeziorku Imielińskim czy Jeziorze Zgorzała. Zimą jednak nie mogą znaleźć w ich wodach pożywienia. Ptaki w obawie przed mrozem wybrały się po prostu tam, gdzie jest cieplej i gdzie mogą znaleźć obiad.

- Mewy tu się lęgną i są przez cały rok. Kiedy nadchodzi ciężka zima, a im brakuje pożywienia, to przylatują do nas na podwórka, aby skorzystać z tego, co my wyrzucamy. Przeczekują tu, a później wracają w swoje miejsca lęgowe nad wodę. To nic dziwnego, że mewy tutaj są - to nasze, warszawskie, śródlądowe mewy - dodaje fotografka.

Niektórzy mieszkańcy zauważyli ich obecność na swoich parapetach oraz usłyszeli ich charakterystyczny "śmiech" przez rozszczelnione okna. Czy mewy próbują się dostać do naszych domów? Nie - miejskie parapety to często stołówka dla ptaków.

- To nie jest tak, że one się dobijają do mieszkań. Niektórzy mieszkańcy wyrzucają resztki przez okno. Może nawet to jest dla tych ludzi forma dokarmiania tych ptaków. Coś zostaje u nich na parapecie, albo spada niżej i wtedy mewa podlatuje i to zjada. Kiedy dziobie w parapet, może się wydawać, że do nas puka - mówi pani Hanna.

W najtrudniejszych warunkach dla swoich skrzydlatych przyjaciół pani Hanna dokarmia nawet 60 mew jednocześnie. Zlatują się wtedy także gawrony, wrony, kawki i cała masa ptasiego towarzystwa. Zdarza się, że wodne ptaki zakładają na dachach niektórych ursynowskich galerii handlowych gniazda, grzebią w naszych śmieciach i wyciągają nasze brudy.

- Mewy wiedzą, że Ursynów - i są do tego stopnia lokalne - jest dla nich najlepszym miejscem do bytowania, lęgów i żerowania. Na pewno nie dobijają się do naszych okien, a po prostu próbują zjeść to co sąsiad zrzucił nam na parapet - stwierdza miłośniczka ptaków.

Zimowe ptactwo Ursynowa przed obiektywem pani Hanny:

(Greta Sulik)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(19)

MieszkaniecZapszanieMieszkaniecZapszanie

16 3

Hanna Żelichowska to super babka! Robi więcej dobrego dla przyrody na Ursynowie niż pożal się Boże "zarząd" dzielnicy Ursynów który zdrowe drzewa rosnące przed ratuszem wycina "przez pomyłkę" i jest bezsilny wobec deweloperów którym wydaje pozwolenia na budowę. 10:49, 05.01.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

HannaHanna

3 0

To bardzo miłe. Staram się, bo lubię nasz Ursynów i nasze ptaki, których jest tu bardzo dużo. Trzeba tylko bardzo dbać o ich środowisko: krzewy, drzewa, dzikość na trawnikach, chwasty z nasionami, łąki z owadami, rzadsze koszenie, mniej grabienia jesienią, dokarmianie zimą, budki lęgowe itd. Co mogę, to robię. Urząd pomaga, moja SBM też współpracuje. Ursynowianie mają wielkie serca i dużo empatii, są wrażliwi i chętni do pomocy. Warto tu coś robić dla przyrody :) 23:35, 05.01.2022


reo

MądryCzarnyKrukMądryCzarnyKruk

17 3

Szanujmy ptasich braci! 11:07, 05.01.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

solsol

13 3

Nie zachwycam się mewami w mieście, zwłaszcza jak głośno "wrzeszczą" że nawet szczelnie zamknięte okna mało pomagają. Ponadto brakuje małych ptaszków jak np. sikorek czy wróbli itp., które stały się łupem tych większych ptaków.
Ze względu na powyższe błędem jest dokarmianie mew, kruków itd. bezpośrednio z okien mieszkań. 12:44, 05.01.2022

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

WCzWCz

5 1

kruków? 17:53, 05.01.2022


HannaHanna

3 0

Dla mnie cudowny jest jęczący czy wrzaskliwy głos mew, ale - oczywiście, co kto lubi ... Proszę dobrze się rozejrzeć. Na krzakach i na drzewach jest mnóstwo wróbli, modraszek, bogatek, mazurków. Warto wpaść do Leclerca po torbę łuskanego słonecznika i podrzucać maluchom to, co uwielbiają :) Mewy nie atakują wróblowych, ptaki krukowate - też rzadko. W sezonie karmienia własnych piskląt (kwiecień-maj) wrony i sroki mogą zapolować na wróbla i sikory. Trudno, też muszą coś dać dzieciom do jedzenia. Ale to nie one trzebią wróblaki. Kruków na Ursynowie nie mamy. Pojawiła się para w Łazienkach. Te granatowe - to gawrony. Siwe z czarnym - to wrony. I ciemne z białym oczkiem - kawki. Warto je wszystkie polubić :) 23:31, 05.01.2022


AnnaAnnaAnnaAnna

6 6

Wszystkie ptaki w sumie są ok. Nie lubię tylko gołębi 14:06, 05.01.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

M3M3

7 8

Na Ursynowie jest mnóstwo komarów. Kiedyś wybiliście wróble i gołębie, to teraz wieszajcie karmniki. Zaoszczędzicie na opryskach, których i tak nie robicie. 14:10, 05.01.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

WbjsWbjs

13 3

Na komary najlepsze jeżyki . 14:35, 05.01.2022


XX

15 2

Mewy ok, ale dokarmianie syfem z okien parę razy na dzień już NIE.

Po 1, mewy wtedy wrzeszczą jak szalone i nawet zamknięte okna nie pomagają, a jedno karmienie to seria do 7 masowych pisków 50 osobników. Potem parę godzin i powtórka. Zakłócanie spokoju.

Po 2, podczas tych karmień odbywa się również ich masowe sranie w jednym miejscu, potem nie można przejść chodnikiem, a wiadomo, że skład tych odchodów przyśpiesza też rozkład nawierzchni. Koszty sprzątania i wymian.

Po 3 mewy są agresywnym gatunkiem i atakują głośno grupą, natomiast nasz tutejszy dobry gawron jest jako zagrożony. Kto widział, ten wie - podczas karmień, gawrony nie zdobywają nic, bo próbują w kilka, są za to turbowane przez stado mew. Nierównowaga gatunkowa.

Po 4, pokarm zrzutów od człowieka jest nienaturalny, a wręcz szkodliwy dla ptactwa. Oducza też zwierzęta radzenia sobie.

Po 5 jak coś zostaje, to sprzyja rozwojowi szczurów i wtedy też nawet kleszczy.

Tyle się mówi, aby nie dokarmiać w mieście i nic. 16:33, 05.01.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Firka Firka

5 2

Mewy są super, tutejsze czasem przelatują za moim oknem, czuję się wtedy jak nad morzem. 22:08, 05.01.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

HannaHanna

7 0

Z Urzędu Ursynowa dostaję za darmo - wcześniej zamówiony - pokarm dla dzikich ptaków (wiele osób odbiera pokarm). Dokarmiam, kiedy jest mróz i gruba warstwa śniegu pokrywa trawniki, skwery, nieużytki. W tym roku zamówiłam 20 kg pszenicy (4x5 kg). Na razie jedna torba 5 kg poszła. Dodatkowo dokupuję specjalną karmę dla dzikich ptaków zimujących, słonecznik łuskany, kule tłuszczowe, słoninę bez soli, płatki owsiane, groch, kaszę pęczak i inne smakołyki (np. jabłka). Podaję pokarm w karmnikach-walcach na balkonie, w karmnikach wiszących na drzewach i w krzewach a także rozsypuję na ubitym śniegu. Korzystają wróble, modraszki, bogatki, dzwońce (czyże, szpaki, dzięcioły jak przylecą), gołębie miejskie, gawrony, wrony, kawki, sroki i ... w pewnym zakresie mewy. Jedzą ziarno, jak są bardzo głodne. Ale wolą mięso, ryby surowe i inne produkty. Hanna Żelichowska 23:16, 05.01.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

HannaHanna

9 2

To była pierwsza część ... Mewy są problematyczne, bo rzeczywiście bardzo agresywnie rzucają się na jedzenie. Ja jednak nie koncentruję pokarmu w jednym miejscu - rozciągam linię wysypując na dł. np. 2 m. Wtedy każdy coś skubnie. Gawrony lubię szczególnie więc dostają ode mnie rozkruszone orzechy włoskie. To jest kaloryczne jedzenie. Wrony bardzo chętnie jedzą słonecznik. Wszystkie krukowate lubią też surowe mięso (niesolone) - czasami przynoszę im okrawki. Wyrzucanie odpadków obiadowych z okien, to nie jest dobry pomysł. Ale w tym tekście chodziło o wyjaśnienie, dlaczego czasami mewy pojawiają się na parapetach. Nie stukają w okna i nie proszą o jedzenie. Ktoś rzuca, to one chwytają i resztki zbierają z parapetu. Potrafią łapać jedzenie w locie. Na pewno nic nie zostaje dla szczurów pod blokiem. Chyba, że to coś, co nie jest do zjedzenia nawet dla mew ... Hanna Żelichowska 23:24, 05.01.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

myśl myśl

6 5

Ogromny błąd i kolejny przykład ludzkiej głupoty z dokarmianiem mew, to ptak drapieżny zje każdego mniejszego, nad moim osiedlem robią patrole od rana dzień w dzień, wykończą i tak malejąca już populację wróbli i sikor, w zamian dostaniecie watahy agresywnych ptaszorów...to się nie skończy dobrze 09:35, 06.01.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PannPann

3 6

Szkoda że dla kogoś ważniejsze są nażarte maksymalnie ptaki niż spokój własnych sąsiadów. Mewy to zdecydowanie najgłośniejsze ptaki, zwłaszcza jeżeli zleci ich się 60 bo ktoś MUSI dokarmiać je tam gdzie nie powinno to mieć miejsca - rzucając pokarm z okna czy dokarmiając z balkonów. Uważam to za skandaliczne. SĄ wyznaczone karmniki na osiedlach, a taka osoba nie ponosi potem kosztów sprzątania okolicy czy czyjegoś parapetu/balkonu. Naprawdę, to że ktoś wstaje wcześnie rano i dokarmia na siłę wbrew naturze tak często Mewy nie powinno oznaczać że inni się nie mogą wyspać bo taki to czasami hałas. No ale niektórzy ludzie to egoiści - widok ptaków ważniejszy od spokoju innych ludzi. 12:27, 06.01.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

HannaHanna

1 3

Tak, to racja. O takich zachowaniach sąsiadów trzeba z nimi porozmawiać i uświadomić, jakie skutki ma karmienie mew z okna/parapetu czy z balkonu i jak bardzo przeszkadza hałas tych ptaków. Bardzo rzadko spokojna rozmowa i argumenty nie są uwzględniane przez sąsiadkę czy sąsiada. Po prostu - nie wiedzą, nie zdają sobie sprawy, bo jakoś dotąd nikt nie zareagował i nie powiedział, że mu to przeszkadza. Narzekanie tutaj - nie ma żadnego sensu.
Są miejsca oddalone od zabudowań i tam można mewom podrzucić jakieś jedzenie, nieszkodliwe dla mew.
Moim zdaniem, nie jest konieczne dokarmianie mew, kiedy Wisła nie zamarzła całkowicie i ptaki mają dostęp do ryb. Ja dokarmiam małe wróblowe, gołębie i przy okazji krukowate, jeśli smakują im ziarna, kasze, płatki. Oczywiście - daję im orzechy, ale trochę, bo ten rarytas jest bardzo drogi ... 23:10, 06.01.2022


Mgrkotka Mgrkotka

3 1

Co robią mewy na Ursynowie. Latają, wydają odgłosy, szukają pożywienia, wydalają i kopulują. 12:28, 06.01.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

HannaHanna

0 1

Mewy przylatują ZIMĄ na Ursynów bo znajdują tu pożywienie, bo tu jest dla nich cieplej niż nad Wisłą czy nad jeziorami (najczęściej - całkowicie zamarznięte zimą).
Nieliczne, naprawdę kilka do kilkunastu par, zostają na wiosnę na Ursynowie i na niektórych dachach wysokich budynków składają jaja, wysiadują i myślą, że uda im się mieć w takich warunkach potomstwo. Raczej - nie, bo za dużo wrogów- amatorów jaj i piskląt. Większość mew wiosną odlatuje nad rzeki i inne zbiorniki wodne (w obrębie Warszawy i dalej), gdzie mają swoje lęgowiska.
Kopulujące mewy można czasami zaobserwować w ich sezonie godowym i lęgowym. Styczeń to nie jest ta pora ... 23:02, 06.01.2022


PannPann

1 1

Dodam jeszcze że liczba mew z moich obserwacji co roku się zwiększa. Już są problemem, a co gdy ich liczba osiągnie setki bo będą wiedziały że zawsze tu mają nieograniczone jedzenie parę razy dziennie w dużej ilości? Nawet gdyby zaprzestać je wtedy dokarmiać to raczej spokojnie nie odlecą - bedą buszowały wyciągając wszystko ze śmietników. 12:33, 06.01.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%