Co z zaświadczeniami dla spółdzielców? Burmistrz: Nie dzwońcie, będzie szybciej

Przekształcenia własnościowe to najważniejszy problem dla mieszkańców. Tak wynika z kolejnego otwartego spotkania z burmistrzem. Do namiotu przy stacji metra Ursynów przyszło kilkanaście osób, by porozmawiać też o innych ważnych sprawach.

To już drugie spotkanie Roberta Kempy z mieszkańcami podczas jesiennej rundy rozmów. Podobnie jak podczas niedzielnego śniadania z burmistrzem w trakcie ursynowskich Targów Zdrowej Żywności, najwięcej pytań dotyczyło przekształceń własnościowych na terenach spółdzielczych. 

- Kiedy dostanę zaświadczenie o przekształceniu użytkowania wieczystego we własność, bo chciałabym do końca roku skorzystać z 98 procent bonifikaty - pytała jedna z mieszkanek. 

Burmistrz uspokajał, że nawet, jeśli ktoś nie dostanie zaświadczenia do końca roku, to bonifikata nie przepadnie.  Wynika ona bowiem z uchwały rady miasta i nie ma znaczenia kiedy złoży się wniosek. Zniecierpliwieni mieszkańcy dopytywali, dlaczego to wszystko tak długo trwa.

- Mamy do wydania 50 tys. zaświadczeń. Bardzo proszę w imieniu pracowników nie dzwonić kilka razy w tygodniu z pytaniem na jakim etapie jest sprawa, bo oni zamiast zajmować się wydawaniem zaświadczeń muszą odbierać telefony. To bardzo spowalnia cały proces! - apelował burmistrz.

"Zaniedbana wizytówka Ursynowa"

Na dyżur burmistrza przyszli też przedstawiciele wspólnoty mieszkaniowej Beli Bartóka 8, krytykując opieszałość dzielnicy w sprawie zagospodarowania terenu przy północno-wschodnim wyjściu ze stacji metra Ursynów.

- To powinna być wizytówka, a jest okropnie zaniedbane miejsce. Chodniki, na których można się zabić, ludzie się tu przewracają, łamią nogi. Pisaliśmy wszędzie gdzie się da: do ratusza, Zarządu Dróg Miejskich, ale nikt się tym miejscem nie chce zająć - oburzała się mieszkanka ul. Bartóka. 

Burmistrz tłumaczył się ograniczonymi finansami. - My patrzymy na stan techniczny chodników na całym Ursynowie i podejmujemy decyzję gdzie w pierwszej kolejności dokonać remontu. Nie jesteśmy w stanie w jednym roku wymienić chodników w całej dzielnicy - mówił Robert Kempa. 

Był też głos przeciwny budowie kolejnych chodników. - Za dużo wszędzie jest kostki, wszystko wybetonowane, każda ścieżka. Bardzo mi się to nie podoba - skarżyła się inna mieszkanka. W odpowiedzi od burmistrza usłyszała, że wszystkie chodniki powstają na życzenie mieszkańców, którzy nie chcą chodzić po błocie. 

Co z Placem Wielkiej Przygody?

Jeden z mieszkańców dopytywał się kiedy powstanie park na Placu Wielkiej Przygody. Chodzi o blisko 1,5 hektarowy grunt w sercu osiedla Stokłosy, który należy do osób prywatnych. Aby pomiędzy Bartóka, al. KEN i Jastrzębowskiego mógł powstać park, najpierw dzielnica musi wykupić ten teren. 

- Większość właścicieli jest reprezentowana przez jedną kancelarię prawną, od której otrzymaliśmy wycenę, która jest wysoka. Nie zmienia to faktu, że dla jednej z działek leżących przy stacji badania jakości powietrza postaramy się przeprowadzić w przyszłym roku procedurę zakupu - mówił Robert Kempa.

Spotkanie z burmistrzem przy stacji metra Ursynów było drugim z czterech zaplanowanych na wrzesień i październik. Kolejne okazje do rozmowy na temat Ursynowa będą:

• 26 września w Dzielnicowym Ośrodku Kultury przy ul. Kajakowej 12b w godz. 16:00-18:00
• 3 października przy stacji metra Natolin w godz. 16:00- 18:00

[ZT]11177[/ZT]

[ZT]13612[/ZT]