Zamknij

Co zrobić, aby w al. KEN na Kabatach było bezpieczniej?

15:23, 06.03.2017 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 11:01, 07.03.2017
Skomentuj SK SK

Progi zwalniające, sygnalizacja świetlna, wreszcie zwężenie alei KEN na kabackim odcinku. Takie propozycje padają po wstrząsającym, piątkowym wypadku na przejściu dla pieszych przy Telekiego. W ciągu dwóch ostatnich lat zginęły tu 2 osoby. Szef Zarządu Dróg Miejskich chce poprawić bezpieczeństwo poprzez "aktywne przejście".

W piątek wieczorem 85-letni kierowca potrącił na przejściu dwie osoby - ojca i syna. 49-latek zmarł w szpitalu, reanimacja nie powiodła się. 16-latek czuje się lepiej - ma kilka siniaków, wciąż jest w szpitalu. Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie a wstrząśnięci tragicznym zdarzeniem mieszkańcy okolicy zastanawiają się co zrobić, by końcowy odcinek alei KEN był bezpieczeniejszy niż dziś.

Rejon ul. Jeżewskiego i Pala Telekiego to w ostatnich latach najniebezpieczniejszy odcinek głównej arterii Ursynowa. W styczniu 2016 roku Ukrainiec pod wpływem narkotyków wpadł w poślizg swoim BMW, uderzył w znak drogowy a następnie w stojącą na chodniku 13-latkę. Dziewczyna z obrażeniami głowy trafiła do szpitala. Ledwo przeżyła. W rejonie zebr przy Jeżewskiego i Telekiego w ostatnich latach doszło do kilku potrąceń. Najczęściej w porze zimowej i po zmroku.

Po wypadku ze stycznia ubiegłego roku około 100 mieszkańców okolicy napisało list do Zarządu Dróg Miejskich z propozycją zmian. Żądali przebudowy ulicy - zwężenia pasów ruchu lub poszerzenia wysepek albo wyesowania trasy jazdy przed przejściami, co wymusiłoby spokojniejszą jazdę.

- Najprostszą metodą na uzyskanie tego jest wydzielenie po obu stronach miejsc postojowych i wyznaczenie nowych, węższych pasów ruchu. Wystarczy jedynie nowe oznakowanie na jezdni - pisali mieszkańcy.

ZDM odpisał, że przebudowa wiązałaby się z dużą poważniejszymi pracami budowlanymi, a na to nie ma pieniędzy. Poza tym na Ursynowie nie ma klimatu do zwężania ulic, po awanturach jakie wywołała likwidacja pasów ruchu na Cynamonowej czy Dereniowej.

Dziś, po piątkowym wypadku, dyskusja o tym co zrobić z aleją KEN rozgorzała na nowo.

- To przejście miałam przed oknami starego mieszkania. Obserwowalam je 11 lat. Wszyscy wiedzą, że tam wieczorami odbywają się wyścigi, motory wyciagają nawet 150 km/h. Samochody też są nielepsze. A przejścia są kiepsko oświetlone, nawet po doświetleniu z projektu Budżetu Partycypacyjnego - mówi pani Elżbieta, jedna z autorek listu.

Inni mieszkańcy potwierdzają te obserwacje. - Tutaj ulica wprost zachęca do rozwijania prędkości. A nagminne jest nieprzepuszczanie pieszych na przejściu przez auto na lewym pasie. Kierowcy nie zatrzymują się, nawet widząc, że auto obok już stoi - dodaje pani Marzena z Telekiego. Tak właśnie doszło do piątkowego wypadku.

Radna: Będę do upadłego walczyć o światła

Sylwia Krajewska, mieszkanka Kabat i dzielnicowa radna Platformy Obywatelskiej, zapowiada, że będzie walczyć o zainstalowanie świateł przy Telekiego.

- Tylko fizyczne zmuszenie kierowców do zdjęcia nogi z gazu przyniesie efekty - przekonuje radna i zapowiada pismo do ZDM i burmistrza Ursynowa. Sęk w tym, że 100 metrów dalej - przy Wąwozowej jest już sygnalizacja. Do tej pory miejscy drogowcy uważali, że światła w tak bliskim sąsiedztwie mogą tylko całkowicie zatamować ruch. A nie chodzi przecież o paraliż ulicy.

Tę opinię podzielają inne radne - Goretta Szymańska z Kabat oraz szefowa ursynowskiej Rady Dzielnicy Teresa Jurczyńska-Owczarek. Kolejne światła są niepotrzebne. Co w zamian?

- Może wystarczą progi zwalniające, które wyhamują ruch jeszcze przed Jeżewskiego? A może jakieś delikatne wyniesienie przed przejściami? - zastanawia się radna Szymańska i zapowiada, że złoży propozycję zorganizowania dyskusji na ten temat z ekspertami. - Zaapelujemy do ZDM, aby zaproponowano fachowe rozwiązanie - mówi radna.

Z kolei Teresa Jurczyńska-Owczarek na najbliższej sesji chce wystąpić do ursynowskich radnych z propozycją uchwalenia apelu do drogowców o natychmiastowe działania w alei KEN.

- Jak to jest, że od wielu miesięcy ZDM jest głuchy na postulaty mieszkańców? Aby kierowca przestrzegał przepisy należy założyć, że będzie jechał 50 km na godzinę a tutaj jeździ się dużo szybciej. Trzeba fizycznie powstrzymać kierowców przed rozwijaniem prędkości. Jeśli nie uspokoimy ruchu i nie doświetlimy tych miejsc, znów będą ginąć ludzie - mówi Jurczyńska. Szefowa Rady jest natomiast stanowczo przeciwna zwężaniu al. KEN na wzór Cynamonowej czy Derenowej.

ZDM zapowiada audyt i "aktywne przejście"

W dniu, gdy przy Telekiego zginął kolejny człowiek, miejscy drogowcy ogłosili, że przeprowadzą audyt bezpieczeństwa ruchu drogowego przy przejściach dla pieszych, które nie mają sygnalizacji świetlnej - w tym dwóch kabackich zebr.

- Ursynów jest w grupie dzielnic, w których są problemy z bezpieczeństwem na drogach - przyznaje Łukasz Puchalski, dyrektor ZDM. - Aleja KEN jest szeroką ulicą zbierającą ruch, ale też przechodzi przez środek osiedla. Teraz tak się nie buduje takich ulic, konsekwencje takiej geometrii drogi zbieramy do dziś - dodaje szef drogowców.

Poprawianie bezpieczeństwa na Kabatach nie odbędzie się jednak poprzez zwężenie alei czy wyesowanie trasy, czego domagali się mieszkańcy. Puchalski nie wierzy w to rozwiązanie. 

- Tu mówimy o całkowicie innej geometrii. To kwestia przebudowy za miliony złotych, mamy ograniczony budżet  a ja wolę wydać te pieniądze na doświetlenie kilkuset przejść - mówi wprost i dodaje, że przebudową nie da się zlikwidować brawury kierowców.

Puchalski jest też przeciwny stawianiu w alei KEN kolejnych sygnalizacji świetlnych. Jego zdaniem nie pomogły, gdy na innych przejściach dochodziło do wypadków. Na kabackim odcinku nie powinno być także spowalniaczy. Co zatem proponują drogowcy?

Na przejściu przy Telekiego ZDM planuje lepsze doświetlenie oraz dodatkowe oznakowanie. Zebra ma zostać "aktywnym przejściem" na wzór tego przy Parku Bródnowskim na Kondratowicza. Drogowcy zainstalowali je eksperymentalnie i ich zdaniem sprawdziło się.

- Znaki są wyposażone w światła pulsujące a w jezdni ukryte są "kocie oczka". Światła zaczynają intensywnie mrugać w momencie, gdy pieszy zbliża się do przejścia - opisuje Łukasz Puchalski.

Oprócz dobrze widocznych z daleka świateł, przed przejściem ma się pojawić szorstka nawierzchnia, która skraca drogę hamowania i daje kierowcy znak, że zbliża się do zebry. To jednak nie wszystko. Jak po każdym wypadku, ZDM poprosi też policję o przeprowadzenie kontroli ruchu w alei KEN.

Na kabackim odcinku alei Komisji Edukacji Narodowej raczej nie pojawią się progi zwalniające, o których mówi wielu mieszkańców.

- To ulica która rozprowadza duży ruch. Fizyczne ograniczenie prędkości stosuje się na lokalnych uliczkach. Jestem całym sercem za uspokojeniem ruchu, ale na głównych arteriach trzeba szukać innych rozwiązań, bo przez Warszawę nie da się przejechać - przekonuje dyrektor Puchalski.

Apeluje też do kierowców. - Najłatwiej powiedzieć, żeby postawić światła. A rachunek sumienia trzeba zaczynać od własnego, od stwierdzenia czy właściwie użytkujemy tę drogę?

[ZT]7392[/ZT]

[ZT]7785[/ZT]

[ZT]8092[/ZT]

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(24)

raffraff

12 14

to jest doświetlone i dobrze widoczne przejście. Trzeba się postarać żeby doszło do wypadku. Całkowita wina kierowcy i koniec.
Światła dużo tu nie zmienią. Ile razy to dochodzi do potrąceń nawet na czerwonym. 16:05, 06.03.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

trixtrix

17 5

Ile było śmiertelnych potrąceń na KEN na światłach? 16:51, 06.03.2017


reo

adammadamm

22 5

3 osoby to mało dla ZDMu aby zrobić to czego oczekują mieszkańcy? Ja proponuję zrobić audyt ale w ZDMie na co idą nasze pieniądze!!! Na poprawę bezpieczeństwa czy kolejne drogi rowerowe? 16:52, 06.03.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

pjspjs

1 0

Ja bym do tego dodal audyt, sprawdzajacy ile bylo wypadkow (w szczegolnosci smiertelnych) na przejsciach przy KEN po zglaszeniu ich przez mieszkancow do ZDM jako niebezpieczne. Zaleceniem audytu powinny byc zmiany kadrowe w ZDM...a wtedy nagle sie okaze ze mozna myslec i projektowac przejscia bezpiecznie a przede wszystkim uwzgledniac glosy mieszkancow. 17:15, 08.03.2017


RafałRafał

10 2

Tzw. aktywne przejście nie rozwiąże kompleksowo problemu. Może pomóc kierowcom zauważyć pieszego. Niektórzy dzięki temu zwolnią i przepuszczą pieszych. Efekt uboczny to wzrost złudnego poczucia bezpieczeństwa przez korzystających z zebry, co może mieć efekt odwrotny od oczekiwanego w skrajnych przypadkach.
Z pewnością aktywne przejście nie wpłynie na prędkość. Jest kategoria kierowców, którzy zbliżając się do każdego przejścia dla pieszych (także słabo oświetlonego) zachowują szczególną ostrożność rozglądając się na boki i jadąc dosyć wolno. Inni, bez względu na to, czy pasy są dobrze widoczne czy nie prują na maxa. Oni dalej będą tak jeździć i tylko twarde środki (sygnalizacja, fotoradar) mogą ich zmusić do większej ostrożności. 16:54, 06.03.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Jestem stądJestem stąd

9 3

Proponuję wyniesione przejścia dla pieszych. Tak jest na Jeżewskiego albo zwężenie takie jakie jest między Puławami a Kazimierzem Dolnym. Na przejściach dla pieszych wyspy. 17:03, 06.03.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

robrob

15 0

Policja ma pole do popisu, niech się ustawią z autem służącym do monitoringu, a kawałek dalej niech wyłapują tych co wyprzedzili na przejściu.
ostatecznie wysłać tam patrol pieszy i uczulić ich na takie zachowanie.

Niestety w Polsce jest tak, że jak nie ma kary to hulaj dusza :(
17:12, 06.03.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

HalinkaHalinka

7 1

Marzenie: każda osoba jest jest pieszym, rowerzystą, kierowcą, matką z wózkiem, rodzicem z dzieckiem etc. Od razu wzrasta zrozumienie dla każdej z grup oraz czujność, wiadomo co może Cię spotkać z strony pieszego, rowerzysty, kierowcy, matki z wózkiem. Dlaczego nikt nie zrobi porządnej kampanii na ten temat ? Ci co jeżdżą tylko samochodem, nagle wszędzie poruszają się pieszo. ci co jeżdzą na rowerach, jeżdzą tylko samochodem itp. Zapewniam, że ostrożność byłaby większa, a przede wszystkim zrozumienie dla każdej ze stron wzrosłoby o kilkaset %. Kierowcy nie jeżdżą jak wariaci po mieście, rowerzyści nie wjeżdzają na pasy pędząc 30 km na godzinę, a pieszy nie wchodzi nie pasy, nie upewniwszy się najpierw, że nie najeżdża na mnie samochód, etc. Marzenie. 19:33, 06.03.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

starynudziarzstarynudziarz

15 5

przewidywane jest spore zwiększenie ruchu na KEN a przejście nadal ma pozostać bez świateł?????
może niech decydenci z ZDM wraz ze swoimi rodzinami zostaną zmuszeni do korzystania z tego przejścia o zmroku to może zmienią zdanie 20:01, 06.03.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

STOP PIRATOM DROGOWYSTOP PIRATOM DROGOWY

10 11

DO PANI PREZYDENT WARSZAWY HANNY GRONKIEWICZ - WALTZ. W AL. KEN ZDARZYŁ SIĘ KOLEJNY ŚMIERTELNY WYPADEK DROGOWY. ZA KILKA MIESIĘCY POWSTANIE POŁĄCZENIE URSYNOWA Z WILANOWEM, KONSTANCINEM I GÓRĄ KALWARIĄ, WIĘC RUCH W AL. KEN JESZCZE WZROŚNIE. W ZWIĄZKU Z POWYŻSZYM PROSIMY O ZAMONTOWANIE W AL. KEN PROGÓW ZWALNIAJĄCYCH TAK JAK JEST TO NP. NA UL. PŁASKOWICKIEJ I DERENIOWEJ. 21:34, 06.03.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

FaziFazi

6 5

Puknij się w łeb!! Progi co 100 m??? 11:41, 07.03.2017


dddd

20 5

"co zrobić żeby było bezpieczniej" - przestać piep...yć w mediach że pieszy ma bezwzględne pierwszeństwo na pasach, bo ludzie biorą to sobie do serca i zapominają o prawach fizyki ..... 22:34, 06.03.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

CytadCytad

11 2

1. Problem nie w prędkości tylko w lekceważeniu zakazu wyprzedzania/omijania przed przejściem. Problem też nie w tym, że przejścia nie widać, bo je widać. Więc żadnym rozwiązaniem nie jest ani dodatkowe doświetlenie czy oznakowanie ani progi zwalniające. Wyjscia są trzy: a) kierowcy nauczą się poprawnie jeżdzić b) ruch pieszych zostanie zabezpieczony sygnalizacją świetlną c) przejście zostanie zlikwidowane, a jezdnie rozdzielone barierkami. Sami Państwo wybierzcie najbardziej realne rowziązanie

2. Zabawno-rozczulające są twierdzenia ZDM, że nie chodzi im o paraliz ulicy. Jak więc nazwać to, co zrobili ostatnio między Herbsta i Ciszewskiego? 07:36, 07.03.2017

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

adammadamm

2 0

Popieram w 100%! 23:17, 07.03.2017


volta2volta2

0 1

marzy mi sie paralliz kenu

na sparalizowanej ulicy zaden wariat, staruch, koksownik i miszcz kierownicy nie rozwinie predkosci... 11:54, 15.03.2017


FaziFazi

9 5

1. Edukacja
2. Mandaty min. 1000 zł za przekroczenie prędkości, wyprzedzanie na pasach a za niezatrzymanie się na pasie obok kiedy pieszy przechodzi min. 2000 PLN!!!
Jak zaboli po kieszeni od razu będzie porządek. I nie pitolcie proszę, że za drogo, nie stać Was itp.
Nie każdy musi jeździć autem. Nie stać Cię: jest komunikacja miejska, przynajmniej nikogo nie zabijesz!!! 11:40, 07.03.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

robrob

1 1

jak kogoś nie stać na mandat, to jest na to bardzo prosty sposób, niech nie łamie przepisów.

Ale nie, w Polsce każdy jest mądrzejszy i wie lepiej, po co przepisy? A kary to tylko do zasilenia budżetu.

Zróbcie więc na złość rządzącym i zacznijcie korzystać z dróg tak, aby mandat wam nie groził. 10:21, 08.03.2017


easyeasy

4 1

odpowiedź na pytanie postawione w tytule artykułu jest prosta: zacząć egzekwować prawo. 15:50, 07.03.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

adammadamm

9 2

Pan Puchalski większych głupot już nie może powiedzieć - ktoś kto zamiast na poprawę bezpieczeństwa pieszych roztacza wizję rowerowej Warszawy zwężając wszystkie ulice mówi nagle że KEN rozprowadza duży ruch i jest jedną z głównych arterii? Gdzie ten gość był do tej pory? Na co pozwala kolegom z zielonego mazowsza i masy krytycznej? Kto zgłosił projekt zwężenia KENu i wiaduktu na Mokotów w tegorocznym BP? Kto forsuje Stryjeńskich? Mamy już przykład paraliżu na Cynamonowej i Dereniowej które odciążały KEN/Pileckiego/Rosoła i co teraz nagle na KENie jest duży ruch. Nie bądźmy śmieszni. 23:16, 07.03.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

mgrmgr

4 2

może jeździć wolniej?????!!!!!!!!!!! 10:10, 08.03.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

krusz urzedniczy betkrusz urzedniczy bet

3 1

ZDM to najgorzej dzialajacy urzad w Warszawie. I do tego bezkarny. Na wylocie KEN 6 lat montowali swiatla bo petycje mieszkancow, wypadki i zdrowy rozsadek nic im nie dawaly do myslenia. Zamontowali dopiero jak 70 latek zabil na pasach 2,5 latka (chyba ruszyl ich strach ze ludzie wreszcie ich pociagna do odpowiedzialnosci). ZDM kwalifikuje sie praktycznie do zaorania a wtedy bedzie jakas nadzieja dla pieszych na ktorymkolwiek odcinku KEN. Poki co mieszkancom okolicy gdzie byl ostatni wypadek polecam petycje i pisma do ZDM. Wiedza ze niedlugo wybory... 16:50, 08.03.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JSWJSW

1 1

Zlikwidować te popierd...lone przejścia dla pieszych. Kto to kur...wa wymyślił. Każdy startuje ze świateł nawet niech to będzie 50-60 km.h i nagle pasy a po jednej stronie patkingi nic nie widać jadąc w stronę centrum po rugiej rowerzyści, wszystko sie miesza. Debilizm do kwadratu z tymi przejscami !!! Kto to wymyślił ??? 10:15, 10.03.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

qazqaz

1 0

Przede wszystkim włączyć myślenie. 16:47, 13.03.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

obiektywwwobiektywww

0 0

Warto by się zastanowić w jaki sposób na drodze prawnej zmusić urzędasów do skutecznego działania. Na premie pieniądze są, na budowę sygnalizacji nie ma 09:12, 15.03.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%