Czwarta fala koronawirusa zbiera coraz większe żniwo. W ursynowskich szkołach sytuacja wygląda już gorzej niż w zeszłym roku. Obecnie ponad 300 uczniów z naszej dzielnicy przebywa na nauce zdalnej.
Rośnie liczba zachorowań, a wraz z nią liczba zamkniętych klas i oddziałów w szkołach i przedszkolach.
- Dzisiaj rano dwa oddziały zamknęło przedszkole przy ul. Cybisa - mówi burmistrz Robert Kempa.
Na nauce zdalnej od tego tygodnia przebywa już 316 dzieci, 93 dzieci z nich zostało objętych kwarantanną. To dane z wczoraj. Dziś te liczby są już wyższe.
- W tym tygodniu zamknięto 22 oddziały w szkołach i przedszkolach. W ubiegłym tygodniu było ich pięć. Taka jest dynamika - martwi się burmistrz.
Z domu uczy się aż 6 klas ze Szkoły Podstawowej nr 340 przy ul. Lokajskiego. Są to dwie klasy pierwsze oraz jedna druga, a wśród starszych dzieci - dwie klasy ósme i jedna siódma. Uczniowie mają wrócić do szkoły najpóźniej na początku przyszłego tygodnia.
Podobna sytuacja ma miejsce w podstawówce na Koncertowej. 5 klas ze SP 303 uczy się zdalnie - dwie klasy czwarte, dwie klasy siódme i jedna piąta. Większość będzie musiała zostać w domu aż do Wszystkich Świętych.
Do 25.10 na nauce zdalnej zostaną uczniowie jednej klasy piątek i ósmej z podstawówki na Puszczyka. Natomiast siódmoklasiści ze Szkoły Podstawowej nr 336 przy ul. Na Uboczu posiedzą w domu do tego weekendu. Do dziś (22.10) zdalnie uczą się również uczniowie jednej klasy trzeciej z Kamyka.
Główną przyczyną zmiany trybu zajęć były zachorowania wśród dzieci - 7 z nich przyczyniła się do odesłania swoich kolegów do domu. W dwóch przypadkach byli to chorujący nauczyciele, ale nie wiadomo czy byli zaszczepieni czy nie. Rząd mimo obietnic nie dał pracodawcom prawa do pytania o szczepienia pracowników.
Odbija się to czkawką na przykład w ursynowskim urzędzie dzielnicowym, w którym też rośnie liczba urzędników na pracy zdalnej czy kwarantannie. Jeden z pracowników - jak sam przyznał niezaszczepiony - zachorował na Covid-19, a ponieważ przez kilka dni przychodził do pracy nieświadomy zakażenia, spowodował wysłanie na pracę z domu trójki swoich współpracowników z pokoju, którzy czują się dobrze i byli zaszczepieni.
Leoś15:43, 22.10.2021
Moje pytanie... Po co zaszczepieni pracownicy mający kontakt z chorym przebywają /pracują z domu...? No chyba szczepienie zwalnia z kwarantanny,? 15:43, 22.10.2021
06Nok10:01, 23.10.2021
Drogie ntyszczepy ;-), po szczepieniu nadal mozna byc chorym i zarazac. Przeczytalas/es cos innego na uniwersytecie facebookowym ? To walnij sie w przetluszczony leb, haha, co bym nie napisal i tak do Was nie dotrze. 10:01, 23.10.2021
estim19:42, 23.10.2021
Szczepimy sie dla siebie, żeby w razie zarażenia lżej przejść chorobie. Jednak szczepienia nie rozwiązują problemu epidemii, bo zaszczepieni naprawdę zarażają SIE oraz innych. Przedwczoraj Wlk.Brytania oficjalnie(!) podała, ze ma obecnie DWA RAZY więcej zarażonych ZAszczepionych niż niezaszczepionych. Zaszczepieni przechodzą lżej i nie umierają tak często, dlatego lepiej sie zaszczepić, ale nawet jak jesteś zaszczepiony, powinieneś uważać, bo ten p..... wirus atakuje organy wewnętrzne także zaszczepionych. Nazywa sie to "long covid", wystepuje nawet u osob, ktore mialy lekki przebieg/. Szczepienie zmniejsza prawdopodobieństwo long covida zaledwie o 50%. 19:42, 23.10.2021
Givel11:56, 23.10.2021
Do bea...
A ja myślałem że szczepionka "chroni" tyle ile jest ważny paszport kowidowy a ten jest zdaje się ważny rok po szczepieniu...
Co idiotyczne po przechorowania choroby ten sam paszport " choni "tylko pol roku....
Logiki i ładu i śladu nie znajdziesz... :(
Paszport chroni przed chorobą a nie jakaś odporność przeciwciała czy inne bzdury... 11:56, 23.10.2021
estim20:02, 23.10.2021
Sytuacja jest dynamiczna. Nikt nie wie, co dokładnie dadzą szczepionki w długim okresie czasu. Gdy wprowadzano PRZEPUSTKI covidowe (nie ma żadnych paszportów, to sa przepustki) panował hurraoptymizm, wiec przyznano nam rok, co okazało sie pomyłką, bo różne szczepionki maja rożną skuteczność i różny okres ochrony, a w dodatku u każdego inaczej, bo odporność poszczepionkowa spada w różnym tempie, w zaleznosci od człowieka. 20:02, 23.10.2021
APSIK-U-DEAD13:42, 29.10.2021
A ile hospitalizacji? 13:42, 29.10.2021
Zouza17:24, 22.10.2021
9 0
A to jest bardzo dobre pytanie! 17:24, 22.10.2021
bea20:28, 22.10.2021
7 8
bardzo proste szczepionka chroni przez około pół roku i stajesz się na nowo podatny na zakażenie co tak jest tu ciężko zrozumieć 20:28, 22.10.2021
jot00:13, 23.10.2021
7 1
do bea
No właśnie. Ale w takim razie dlaczego u mnie w pracy w takich sytuacjach ludzie muszą normalnie pracować pomimo że kilka godzin dziennie spędzali w małym pokoju z osobą, u której potwierdzono covid? Ta osoba została skierowana do domu, a reszta pracuje jak pracowała. Wszyscy byli szczepieni, ale jednak jeśli jedna osoba zachorowała, to i pozostałe są narażone.
To samo w szkole. Uczniowie z jednej klasy, pół klasy na kwarantannie, drugie pół w szkole. Bo niby tylko część miała dłuższy kontakt z chorym nauczycielem. A to że dzieciaki spędzają parę godzin razem w małym pomieszczeniu to się nie liczy. 00:13, 23.10.2021
Kon6009:56, 23.10.2021
1 3
Jot: zapytaj swojego przelozonego, bo to on decyduje, a nie ludzie na forum albo pinokio morawiecki. To Twoj szef. 09:56, 23.10.2021
estim20:09, 23.10.2021
6 1
Niestety, dziś wiadomo, ze zaszczepieni zarażają. Sa nosicielami mniej więcej tyle samo dni, co niezaszczepieni. Sami zwykle nie chorują poważnie (jak dzieci w pierwszej fazie epidemii), ale niestety zarażają. Dlatego lepiej się zaszczepić, 20:09, 23.10.2021
jot00:55, 24.10.2021
3 0
Do Kon60
To nie mój szef decyduje. Mój szef zgłasza tylko konkretnych podejrzanych o covida ludzi i tych, którzy mieli z nimi bliższy kontakt. A o tym, co z nimi wszystkimi dzieje się dalej decyduje ktoś z sanepidu. Często podejmując zupełnie niezrozumiałe i niekonsekwentne z naszego punktu widzenia decyzje. 00:55, 24.10.2021