Zamknij

Cukiernie dzieciństwa. Pamiętacie tę najsłynniejszą?

12:12, 11.08.2019 Redakcja Haloursynow.pl Aktualizacja: 12:37, 11.08.2019

Kiedyś, gdy Ursynów dopiero powstawał cukierni było jak na lekarstwo. Ursynowianie do dziś wspominają jednak tę jedną - jak twierdzą - jedyną i niepowtarzalną... Nieistniejąca cukiernia "Lucrum" na Olkówku w latach 80-tych XX wieku miała swój złoty czas... Podobnie jak inne - pamiętacie "Tabazę" albo "Basztę"?

Dziś plac zabaw, parkingi a kiedyś... parę bloków wokół i pole. 30 lat temu dzisiejszy Olkówek nie przypominał tego dzisiejszego, choć ślady po dawnej białej willi, którą do dziś wspominają okoliczni mieszkańcy wciąż tam są.

W latach socjalizmu - ustroju wiecznego niedoboru - każda prywatna inicjatywa była przyjmowana przez mieszkańców z entuzjazmem. Ciasta czy pączki można było oczywiście kupić w Megasamie przy Surowieckiego, ale te najpyszniejsze były ponoć właśnie w willi na Olkówku.

powyżej: Zamknięta willa "Lucrum" - 2006 rok; Olkówek - rok 1981 - źródło: ursynow.org.pl

Zakład rzemieślniczy pod wdzięczną nazwą "Lucrum" prowadził mistrz cukiernictwa Stanisław Tarnogrodzki. Do wilii przy Puszczyka 12 wprowadził się w 1984 roku. Zrazu otworzył cukiernię, która szybko na wygłodniałym inteligenckim osiedlu stała się hitem.

- Latałem tam w niedzielę, aby kupić coś słodkiego, bo to była jedyna w okolicy czynna cukiernia. Pamiętam świetną babkę włoską! Miała polewę czekoladową i pyszny krem w środku - wspomina pan Edward ze Stokłosów.

- To pierwsze miejsce gdzie można było zjeść sensowne ciastko w okolicy... pamiętam też ruinę obok, która od zawsze straszyła wybitymi oknami.... podobno zbierali się tam sataniści - wspomina jedna z internautek.

- Królowały tu maźnięte na olejno ściany pełne dyplomów mistrzowskich założyciela. Od razu było wiadomo – fachowiec, reprezentant słodkiego oldksulu. Całości dopełniał charakterystyczny dla epoki przedklimatyzacyjnej słodkawy zapach pieczonego ciasta - pisze Maciej Mazur w artykule poświęconym cukierni na ursynow.org.pl.

powyżej: Cukiernia "Lucrum" na Olkówku - stan sprzed wyburzenia, źródło: Ursynów w komie

Słynna cukiernia na Olkówku miała swój złoty czas jeszcze tylko przez około 10 lat. W 2009 roku została zamknięta - konkurencja była zbyt duża a właściciele zmieniać się nie chcieli. Wokół otwierano kioski z ciastem, powstawały też pierwsze "nowoczesne" cukiernie. Słynna willa - już opustoszała - jeszcze długo stała i przyjmowała bezdomnych. Ostatecznie rozebrano ją w 2013 roku.

powyżej: Tak wygląda obecnie miejsce po budynku cukierni "Lucrum".

Piotr Ciara, 37-latek ze Strzeleckiego pamięta równie lokal przy Lachmana. Mieścił się w budynku przy DK "Stokłosy". Publika waliła tam drzwiami i oknami na lody włoskie.

- Ja chodziłem tam z rodzicami na pyszne rurki z kremem - wspomina pan Piotr i podaje jeszcze jedno swoje kultowe miejsce z dzieciństwa - cukiernię przy Hawajskiej. - Po mszy, wtedy jeszcze w kaplicy św. Tomasza Apostoła, chodziło się tam na lody z automatu. 

Z kolei w okolicach Megasamu na Surowieckiego mieszkańcy chętnie chodzili do cukierni "Tabaza". Plan osiedli Ursynów-Natolin wspomina również o: Cafe Metro oraz Cafe Oczko przy ZWM, Maderze przy Grzegorzewskiej 6. Bary kawowe (w których można było rozkoszować się słodyczami) mieściły się przy Herbsta 4 i w Domu Sztuki przy Wiolinowej.

powyżej" "Baszta" przy Puławskiej - stan obecny, zdjęcia własne

Cały Zielony Ursynów z kolei z łezką w oku wspomina słynną "Basztę". - W okrąglaku były ciasta a wszystkie dzieci po kościele stawały w kolejce i czekały do okienka z pysznymi lodami i oranżadą. Tam były tłumy - mówi Marzena. W Pyrach dobra cukiernia z pączkami i faworkami mieściła się w dawnym dworku przy Puławskiej - tam gdzie dziś znajduje się centrum handlowe. Dworek rozebrano i po cukierni nie ma dziś ani śladu.

*Przy tworzeniu artykułu korzystaliśmy z nieocenionego źródła informacji o historii naszej dzielnicy: ursynow.org.pl

* artykuł ukazał się po raz pierwszy na naszych łamach w 2016 roku

(Redakcja Haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

Chłopak z Ursynowa Chłopak z Ursynowa

2 0

Wspaniałe czasy dzieciństwa. Dobrze pamiętam cukiernie "Krzyś" na Hawajskiej. Pyszne rurki z bitą śmietaną i lody z automatu. 14:08, 11.08.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

marmar

0 4

A ja pamiętam budowę Ursynowa. Tam nic nie było. O czy tu pisać???????? O jakim dzieciństwie ????????? Przecież to wieś była !!!!!! 17:41, 11.08.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MirekMirek

0 0

Nie z Warszawy, ale z Lublina.
Tam moje dzieciństwo zarejestrowało "U Madeja" pod Gracją (w latach 60-tych były tam ciastka, nie pączki) oraz "Grosik" obok PKO (chyba II oddział), gdzie oprócz rurek ze śmietaną były tysiące breloczków, proporczyków i innych cudowności. 17:56, 11.08.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

DamianDamian

1 0

Bez urazy, lecz na Ursynowie nie ma i nie było dobrej lodziarni/cukierni. Lody (kiedyś) były najlepsze w Zalesiu Górnym, a woził je Pan po okolicznych stacjach kolejowych Warszawa-Radom, przemieszczając się pociągiem i przemieszczając się rowerem ze styropianowym bagażnikiem. Lody były śmietankowo truskawkowe w podwójnym wafelku. Cukierkiem nazywało się kawę w kostkach, którą dostawali żołnierze stacjonujący w Jeziorkach, Dąbrówce, Pyrach. Stali na warcie i tylko oczyma łypali by nam, gnojkom, zaproponować wymianę za fajki - te były podkradane rodzicom / przelicznik był zacny - rodzic dwóch fajek nie zauważył - wojsko czterech kostek kawy też nie. "Cukiernia" która jest w okolicach Jeziorek jest po prostu fabryką ciasta przemysłowego - słodkie to jak cholera i wożone po całym województwie. Nazwy nie wymienię, ale nie polecam. Gdzie iść na ciastko na Ursynowie? Na lody? Nie mam pojęcia. 23:22, 11.08.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%