Przejażdżka po Ursynowie skończyła się dla czwórki Gruzinów w policyjnych celach. Kilka godzin przed zatrzymaniem ukradli portfel. Mundurowi doskonale wiedzieli, jak wyglądają podejrzani i jakim samochodem jeżdżą.

Podczas wieczornego patrolu na Zielonym Ursynowie mundurowym wpadł w oko szary peugeot. Wyjeżdżał właśnie z ul. 6 Sierpnia na ul. Puławską. Policjanci już wcześniej wiedzieli, kto jedzie w samochodzie. 

- Osoby podejrzewane o kradzież portfela z dokumentami, której dopuścili się kilka godzin wcześniej - mówi podkom. Robert Koniuszy, rzecznik mokotowskiej komendy policji.

Jeden ze złodziei wykorzystał nieuwagę właścicielki i ukradł portfel z jej otwartego samochodu. W tym czasie pozostała trójka bacznie przyglądała się swojemu koledze. Czekali właśnie w szarym peugeocie, który policjanci zatrzymali kilka godzin później do kontroli.

- Siedzący za kierownicą 37-latek, jego o rok starszy kolega, który zajmował miejsce obok oraz 30- i 26-letni pasażerowie siedzący z tyłu, zaprzeczali, że brali udział w przestępstwie - relacjonuje podkom. Koniuszy.

Twarde dowody

Mundurowi nie dali jednak wiary w tłumaczenia Gruzinów, bo mieli rysopisy podejrzewanych. Najmłodszy z pasażerów wyglądał i był ubrany tak samo jak mężczyzna, który ukradł portfel. Poza tym obok niego na tylnej kanapie peugeota leżała saszetka - identyczna z tą, którą złodziej miał przewieszoną przez ramię w trakcie kradzieży. W środku znajdowało się 260 złotych. Jeszcze 100 zł znaleziono przy kolejnym z pasażerów. 

- Mimo dowodów, którymi dysponowali policjanci z wydziału wywiadowczo-patrolowego podejrzani rozumiejący język polski zaprzeczali, żeby brali udział w kradzieży - zauważa rzecznik mokotowskiej komendy.

Mundurowi zatrzymali czwórkę Gruzinów. Następnego dnia usłyszeli zarzuty. Grozi im do 5 lat więzienia.