Porozrzucane, leżące na środku chodnika, zagracają miasto. Elektryczne hulajnogi - popularny środek transportu i jednocześnie zakała warszawskich ulic. Samowola w kwestii ich parkowania wciąż denerwuje mieszkańców. Zanosi się jednak na zmiany. Czy rzeczywiście coś się zmieni?
Hulajnogowy sharing towarzyszy warszawiakom od 4 lat. Większość mieszkańców zdążyła już przywyknąć do walających się po ulicach elektrycznych jednośladów. Mimo to wcale nie przestało to przeszkadzać.
- Jeżdżąc po mieście, ciągle widuję, jak stoją w nieodpowiednich miejscach, porzucone. To wszystko niechlujnie wygląda. I do tego jest niebezpieczne. Ktoś może nie zauważyć, zwłaszcza gdy jest ciemno, potknąć się i zrobić sobie krzywdę - mówi ursynowianka pani Barbara.
Na Ursynowie też widać mnóstwo porzuconych byle gdzie hulajnóg. - Ostatnio natrafiliśmy na taką przewróconą na środku chodnika na Rodowicza „Anody”. To upierdliwe - mówi pani Iwona, spacerowiczka z wózkiem dziecięcym.
- Sama byłam świadkiem sytuacji, jak niewidomy potknął się o leżącą hulajnogę - opowiada mieszkanka.
Takie wypadki nie dotyczą tylko pieszych. Hulajnogi lądują także na ścieżkach rowerowych. Dla rowerzysty - nawet jadącego spokojnie - natrafienie na taką przeszkodę może skończyć się boleśnie. Wystarczy chwila nieuwagi.
- Mnie osobiście nie przydarzyła się taka nieprzyjemna sytuacja, ale moja siostra jechała i wpadła na leżącą hulajnogę - mówi pani Aleksandra, również rowerzystka.
- Powinni je zlikwidować! Przyjedzie taki, rzuci i zadowolony. Przecież to się można zabić. Może, jakby takim dalej naliczało opłatę za źle zaparkowaną hulajnogę, to by się nauczyli - twierdzi pani Magda.
Przez długi czas hulajnogi na minuty nie podlegały żadnym regulacjom. Dopiero w maju zeszłego roku w życie weszły odpowiednie przepisy.
- Częściowo poprawiły sytuację. Operatorzy rano rozstawiają pojazdy zgodnie z przepisami, część użytkowników, też parkuje zgodnie z zasadami, ale hulajnogi na środku chodnika wciąż się zdarzają - stwierdza rzecznik drogowców Jakub Dybalski.
Jak powinno wyglądać parkowanie hulajnóg zgodnie z zasadami? Użytkownik powinien zostawić pojazd na chodniku wzdłuż jego zewnętrznej krawędzi.
- Przepisy są i co z tego? Są martwe. Nikt tego nie pilnuje, nie sprawdza. Miasto kompletnie sobie z tym nie radzi. Powinny być wyznaczone miejsca i tam się je powinno zostawiać - mówi pani Magda.
Zostawianie hulajnogi wzdłuż chodnika jest dozwolone tylko w przypadku, gdy nie ma innego wyjścia. Hulajnogi powinny być parkowane przede wszystkim „w miejscu do tego przeznaczonym”. Z parkingami dla hulajnóg poradzono sobie w Gdańsku - wymalowano na chodnikach prostokąty. A w Warszawie? Tutaj tego typu miejsc nie ma wcale.
- Rowery mają chociaż swoje stacje, a hulajnogi wszędzie się walają - zauważa pani Aleksandra.
fot. powyżej: Gdańska - wydzielone miejsce do parkowania hulajnóg
Właśnie brak odpowiednich miejsc mieszkańcy wskazują jako największy problem z hulajnogami. Sytuacja ma się jednak wkrótce zmienić. Po ustanowieniu nowych przepisów drogowcy uzgodnili z operatorami hulajnóg kwestie, których prawo nie reguluje. W ramach umowy ZDM wyznaczy odpowiednie miejsca do parkowania jednośladów. Przyjął jednak całkiem inną strategię niż pozostałe miasta.
- W Warszawie wyszliśmy z założenia, że prywatny biznes korzystający z pasa drogowego powinien za taką możliwość płacić, dokładnie w taki sam sposób, jak robią to właściciele straganów, ogródków restauracyjnych, czy firmy zajmujące ulicę np. pod zdjęcia do filmu. W innych miastach po prostu oddano im część miejskiej przestrzeni za darmo. W Warszawie nie ma takiej możliwości - tłumaczy rzecznik miejskiej drogowców.
Poprawnie zaparkowane hulajnogi to raczej rzadkość.
Kiedy już lista parkingów dla hulajnóg będzie gotowa, miasto podpisze z operatorami umowy dzierżawy. Nie będzie miało znaczenia, przez którego będzie dzierżawiona konkretna przestrzeń. Każde wyznaczone miejsca będą dostępne dla każdego - również dla prywatnych e-hulajnóg.
- Dodatkowo miejskie stojaki rowerowe również mogą być używane jako miejsce postoju dla e-hulajnóg - zapewnia Jakub Dybalski.
Teoretycznie do czasu wyznaczenia parkingów dla hulajnóg wszystkie przypadki porzucenia tych jednośladów można zgłaszać na straż miejską lub policję. Zgodnie z przepisami stały się one pojazdami i właśnie te służby powinny reagować na ich niewłaściwe zaparkowanie. W praktyce ludzie nie wierzą w interwencje w tego typu sprawach, skoro do patoparkowania przez kierowców aut na reakcję trzeba czekać godzinami.
Heniek10:06, 14.07.2022
Problemem nie jest tylko porzucanie hulajnóg, ale i prędkości jakie rozwijają. Hulajnoga nie dość, że jedzie ciszej niż rower, to nie ma żadnego dzwonka/sygnału ostrzegawczego. Hulajnogi powinny mieć albo dzwonki albo ograniczenia prędkości wbudowane w silnik, żeby ograniczyć amatorów rozpędzania się na maxa. Niestety przepisy pewnie się zmienią dopiero jak jakiś Szybki Bill staranuje dziecko na rowerku ze skutkiem śmiertelnym. Dopiero wtedy zacznie się dyskusja o hulajnogach. 10:06, 14.07.2022
Erwin 11:23, 14.07.2022
Ja się wypowiem odrobinę "obok tematu". Oświetlenie tych hulajnóg woła o pomstę do nieba. Nawet w modelach z lampką przy samej ziemi udało się to zrobić jakoś tak, że jadący z naprzeciwka są oślepiani i rażeni z dobrych dwustu metrów. Zero kąta odcięcia, a wystarczyłoby u nas po prostu skopiować wytyczne StVZO. Powielanie dobrych praktyk jest samo w sobie dobrą praktyką.
Rowerów dotyczy to w podobnym stopniu - lampki po 500 lumenów z AliExpress to zmora i nic nie wskazuje, by sytuacja miała się poprawić. 11:23, 14.07.2022
gruby13:08, 14.07.2022
Pytanie - kto tak naprawdę zostawia je w głupich miejscach? Nocni "aktywiści", rozstawiacze pod rozkazami działów agresywnego marketingu? Czy klienci? Wątpiłem w to ostatnie, ale ostatnio widziałem dziewczynę robiącą zdjęcie "kończące" hulajnodze na środku chodnika (zamiast przy krawędzi), no w sumie i tak dobrze, że równolegle, a nie w poprzek. 13:08, 14.07.2022
Irfy13:47, 14.07.2022
Problem hulajnóg jest rozwiązywany "po urzędniczemu". Wprowadza się całe kilometry "przepisów", które mają dotyczyć użytkowników urządzeń. Oczywiście nikt ich nie czyta ani nie przestrzega, bo w Polsce "przepisów", często sprzecznych jest tyle, że jak by się we wszystkie wczytać, to zabronione jest dokładnie wszystko. Gdyby odpowiedzialność przerzucić na operatorów tych urządzeń, od razu skończyłaby się samowolka. Hulajka zagraca chodnik? Wzywa się odpowiednią firmę, która na koszt właściciela ją wywozi. Do właściciela, na złomowisko, gdziekolwiek. Do tego ograniczenie prędkości tych sprzętów. Nie wiem, ile toto jeździ, niektóre co najmniej 25 km/h. Zróbmy 17. Plus za jazdę w dwie osoby albo po pijaku takie mandaty, jakie mają kierowcy. Wtedy milicji i straży wiejskiej będzie się chciało ruszyć cztery litery. 13:47, 14.07.2022
hbk16:43, 14.07.2022
Pan Dybalski twierdzi: "Operatorzy rano rozstawiają pojazdy zgodnie z przepisami". Guzik prawda, wielokrotnie widziałem, jak stawiają stado hulajnóg prostopadle do chodnika. 16:43, 14.07.2022
issaa16:53, 14.07.2022
kiedyś pod oknami swojej sypialni i w środku nocy, słyszałam dzwonek, co jakis czas powtarzający sie. Myslałam, że to któryś sąsiad zostawił telefon na balkonie. Po któryms razie zwolkłam się z łóżka, wychodzę na balkon a tam pod drzwiami sąsiedniej klatki, ktos zostawił hulajnogę. Noszsz...no, musiał podjechac pod same drzwi i porzucić hulajnogę tuż pod wejściem do niej. "Muzyka" przez całą noc, dla wszystkich wokół. Chyba jednak nie tak powinno to wyglądać 16:53, 14.07.2022
ats17:34, 15.07.2022
No no, w artykule:
">Dla rowerzysty - nawet jadącego spokojnie - natrafienie na taką przeszkodę może skończyć się boleśnie. Wystarczy chwila nieuwagi."
Czyżby NAJZNAMIENITSZA GRUPA NA DROGACH czyli spandeksiarze, nie zachowywała OSTROŻNOŚCI przy jeździe i nie dostosowywała PRĘDKOŚCI do warunków na dodze (dla rowerów)?
Nowe, nie znałem... 17:34, 15.07.2022
ziewanie12:39, 16.07.2022
Wiele osób parkuje skutery tak samo, jak samochody. Czy będzie to problem dla niewidomych, osób poruszających się na wózkach inwalidzkich lub pchających wózki? Nie obchodzi ich to. Ważniejsze jest to, że nie muszą chodzić o dodatkowe 50 metrów do bram szkoły, poczty czy sklepów. 12:39, 16.07.2022
Boom10:42, 14.07.2022
28 0
Przecież przepisy się już zmieniły i są po prostu martwe. Dalej jeżdżą szybko parami po chodnikach. A parkowanie hulajnóg? One nie są parkowanie, one są porzucane. Szczyt to dojechać na hulajnodze do schodów metra i zostawienie pojazdu na ich środku. Zupełna bezmyślność. 10:42, 14.07.2022