Zamknij

Czy "Stokłosy" zawalczą o własność gruntów pod blokami?

07:11, 28.02.2019 Sławek Kińczyk
Skomentuj SK SK

W czwartek spółdzielcy z SBM "Stokłosy" będą decydować o przyszłości swoich nieruchomości. Na Walnym Zgromadzeniu ma zapaść decyzja ws. gruntu z pawilonem przy ul. Jastrzębowskiego 22. Część mieszkańców chce, aby pieniądze uzyskane ze sprzedaży przeznaczyć na uwłaszczenie spółdzielców.

Mieszkańcy bloków i domów jednorodzinnych w spółdzielni "Stokłosy" czują się poszkodowani wejściem w życie ustawy o przekształceniu użytkowania wieczystego we własność. Tysiące mieszkańców Ursynowa, dzięki tym przepisom, zyskają prawo do własności części gruntu przypisanych do mieszkań. Jeśli zdecydują się wnieść roczną opłatę przekształceniową jednorazowo, w pierwszym roku, to zyskają podwójnie - dostaną aż 98% bonifikaty od miasta. To działa, pod warunkiem, że spółdzielcy mieszkają na terenach, które wieczyście użytkują od miasta. 

W spółdzielni "Stokłosy" jest inaczej. Przez lata nie zmieniono statusu działek, a bloki stoją na gruntach dzierżawionych od miasta. Co trzy lata spółdzielnia zawiera z samorządem nową umowę. Ustawowe uwłaszczenie nie przysługuje do momentu, gdy dzierżawa nie przekształci się w wieczyste użytkowanie. A do tego potrzeba rozmów z urzędem miejskim, wypełnienia skomplikowanych procedur, czasu oraz pieniędzy (nawet kilku milionów złotych).

- Bardzo chcielibyśmy mieć własność, tak jak inni mieszkańcy Ursynowa. Zawsze można łatwiej sprzedać czy przekazać mieszkanie. My jesteśmy w większości już starszymi ludźmi, więc chcielibyśmy mieć te sprawy uporządkowane - mówi pan Bogdan, mieszkaniec ul. Zamiany.

Uporządkowanie statusu gruntów ciągle jest możliwe, mimo tego, że ustawa przekształceniowa z 20 lipca 2018 roku zabrania ustanawiania nowego użytkowania wieczystego. Dotyczy to jednak gruntów niezabudowanych. Nadal obowiązuje też art. 208 ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami, który dopuszcza oddanie gruntów dzierżawionych, pod warunkiem, że spółdzielnia składała do gminy odpowiednie wnioski przed 31 grudnia 2000 roku. "Stokłosy" spełniają ten warunek.

Spółdzielcy: Połączyć dwa ważne tematy

Sprawa ma stanąć na Walnym Zgromadzeniu SBM "Stokłosy", które odbędzie się w czwartek o godz. 18:00 w auli Uczelni Vistula. Jeden ze spółdzielców złożył do porządku obrad projekt stosownej uchwały.

- Dla spółdzielców najważniejsza jest własność - przekonuje Andrzej Rogiński, pomysłodawca uchwały. - Rozmowy z urzędem, prowadzone od lat, są bardzo zaawansowane. Czas podjąć odpowiednie decyzje - dodaje.

Rogiński chce powiązać drogę do uwłaszczenia ze sprzedażą nieruchomości przy Jastrzębowskiego 22. W tej chwili mieści się tam stary pawilon handlowo-usługowy, w którym znajdują się m.in. biura dwóch spółdzielni i kilku firm, ursynowski oddział pogotowia ratunkowego oraz usługi gastronomiczne.

- W czerwcu ubiegłego roku, na poprzednim walnym, uchwała o sprzedaży nie przeszła, bo spółdzielcy nie mają zaufania do Rady Nadzorczej w tej sprawie. Nie wierzą w uczciwość rozliczeń. Władze spółdzielni nie potrafiły wówczas powiedzieć, jak wyobrażają sobie inwestycję na gruncie z pawilonem. W projekcie uchwały stwierdzono, że trzeba na ten cel zabezpieczyć aż 10 mln z kredytu - przypomina Rogiński.

Ogromna kwota podziałała na wyobraźnię spółdzielców, którzy nie zgodzili się na przyjęcie uchwały. Sprawę sprzedaży gruntu odłożono. Teraz ona powraca. Zarząd spółdzielni przedstawił kilka wariantów: sprzedaż praw do gruntu, ich odkupienie, albo skierowanie sprawy współużytkowania (wraz z SIM "Ursynów") do sądu. Rogiński chce powiązać temat z uzyskaniem własności gruntów pod swoimi blokami i opowiada się jednoznacznie za sprzedażą.

- Proponujemy, by 90% przychodów uzyskanych ze sprzedaży praw do nieruchomości przy Jastrzębowskiego przeznaczyć na kwestie uregulowania gruntów, a 10% na nowe biuro dla spółdzielni, która będzie musiała się wyprowadzić z pawilonu - mówi Andrzej Rogiński.

Pomysłodawca uchwały w ciągu trzech dni zebrał 113 podpisów pod swoim wnioskiem. Zarząd "Stokłosów" przyjął go do porządku obrad czwartkowego Walnego Zgromadzenia.

Sprzedaż czy własna inwestycja?

Spółdzielnia popiera starania o uwłaszczenie mieszkańców, ale podkreśla, że połączenie tego tematu ze sprzedażą nieruchomości przy Jastrzębowskiego jest niefortunne i niemożliwe.

- Poszczególne enklawy są na różnym etapie przekształcania. Część enklaw ma już gotowe opracowania geodezyjno-architektoniczne i będą one przekształcane, a część - np. północna część Koncertowej czy domki jednorodzinne - jest objęta roszczeniami z tytułu tzw. dekretu Bieruta - mówi Stanisław Werner, sekretarz Rady Nadzorczej SBM "Stokłosy".

Werner nie jest zwolennikiem sprzedaży gruntu z pawilonem. Wolałby, aby spółdzielnia zachowała kontrolę nad tym terenem i zleciła przygotowanie przyszłej inwestycji.

- Spółdzielnia, realizując inwestycję sama, może np. wybudować 1-2 poziomy podziemnych garaży dla okolicznych mieszkańców, a obcy inwestor - jeśli zechce je udostępnić - zrobi to na zasadach komercyjnych - mówi Werner, podkreślając, że to jego prywatne stanowisko.

Władze spółdzielni nie ukrywają, że decyzję o realizowaniu inwestycji na zlecenie spółdzielni, bez pozbywania się gruntu, łatwiej przeprowadzić przez walne. Taka uchwała nie wymaga obecności aż 10% wszystkich spółdzielców, tylko większości zwykłej. Z kolei Andrzej Rogiński uważa, że spółdzielnia nie ma kompetencji do przeprowadzenia tak dużego przedsięwzięcia, jakim będzie budowa nowego kompleksu przy Jastrzębowskiego.

O losie uchwały, wiążącej sprzedaż z przekształceniami własnościowymi, spółdzielcy również zdecydują w głosowaniu. Ale zgodnie ze statutem "Stokłosów" do jej przegłosowania niezbędna jest obecność przynajmniej 10% członków spółdzielni. W praktyce może to okazać się bardzo trudne. Obecnie spółdzielnia liczy ponad 5,7 tys. członków, a na walnym pojawia się zaledwie około 200 z nich. 

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

Rudy_z_NatolinaRudy_z_Natolina

5 0

Problem był znany już dawno dawno temu. To że nikomu się nie chciało dupy ruszyć w tym temacie to efekt widać od razu. Wszystko teraz na ostatnią chwilę i lament i płacz i to że starsi ludzie tam mieszkają .... dajcie spokój. 11:46, 28.02.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

PokerPoker

8 0

Stokłosy mają prawo do tych gruntów z mocy prawa a w latach 90tych nie dopełniono obowiązku by przejść w użytkowanie wieczyste,teraz należy czekać i rozmawiać z miastem i regulować te budynki które się da,reszta ze względu na tzw. roszczenia musi czekać.....nie potrzeba wydawać pieniędzy na sądy bo jest ustawa,która prędzej czy później pozwoli na regulację i skorzystanie z bonifikaty,która przecież nie przepada.....A co do inwestycji ....to sprzedacie i jaką macie gwarancję co tu będzie wybudowane? może hotel a może super market lub restauracja? 14:07, 28.02.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Kazimierz Kartoszka Kazimierz Kartoszka

12 1

Rogiński to w mojej ocenie osoba szkodliwa i mało uczciwa, jest to konformista który realizuje interesy zarządu. Jego periodyk ledwo funkcjonuje i prawdopodobnie liczy na tani lokal w zasobach spółdzielni. Jeżeli ten człowiek coś forsuję należy zawsze być na nie. 18:02, 28.02.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

seniorek342seniorek342

6 0

To się Rogiński popisał. Brawo. Weź się staruszku na ryby wybierz albo na grzyby. A nie ludziom wodę z mózgu robisz ty gebelisiku Berlińskiego. 07:38, 01.03.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

WDWD

3 0

Niechaj na Stokłosach wżdy znają
Że nadziej już nie mają
Pójdą z torbami na bruk
Będzie na mieście aż huk
Nie zlituję się dobry Bóg
Za głupotę płacić trze
Na nic błaganie do nieba nie da
09:54, 01.03.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%