17 lodowisk miejskich działa na terenie Warszawy. Niestety z darmowej ślizgawki od lat nie mogą skorzystać miłośnicy szaleństwa na lodzie z Ursynowa. Już niedługo... sytuacja może się zmienić.
Właśnie otwarto kolejną miejską ślizgawkę. Nowe lodowisko działa już przy Zespole Szkół nr 35 przy ul. Żeromskiego 22/28 na Bielanach i jest bezpłatne. Swoje lodowiska ma też Targówek, Wesoła, Wawer, Bemowo, Białołęka, Mokotów, Ursus, Śródmieście, Wilanów, obie Pragi, Żoliborz i Ochota, a za rok do listy szczęśliwców może dołączyć także Ursynów. I to bynajmniej nie dzięki urzędowi dzielnicy, który od lat twierdzi, że ślizgawka to duże koszty. Projekt do Budżetu Partycypacyjnego szykuje zaangażowana społecznie mieszkanka Zielonego Ursynowa - Marzena Zientara.
- Na Ursynowie nie ma bezpłatnej ślizgawki - mówi projektodawczyni. - Mój projekt jest odpowiedzią na prośby, rodziców, dzieci i wszystkich miłośników jazdy na łyżwach. Rozmawiałam z wieloma osobami i pomysł wydaje się strzałem w dziesiątkę.
Ślizgawka powstałaby tuż obok parku Jana Pawła II, tam gdzie zimą odbywa się jarmark bożonarodzeniowy.Teren miałby być częściowo zadaszony - w taki sposób, aby wszyscy widzieli, co się dzieje na tafli.
- To idealne miejsce, lodowisko działałoby przez trzy miesiące - również w okresie świątecznym - zachwala projektodawczyni. - W grudniu plac obok parku wyglądałby cudownie!
Koszt takiego projektu to ok. 180 tys. złotych. A to czy pomysł zostanie zrealizowany zależy od... mieszkańców Ursynowa. Po etapie weryfikacji to właśnie oni zdecydują, czy w naszej dzielnicy zostanie wybudowana darmowa ślizgawka. Bo nie brakuje też przeciwnków tej idei. Twierdzą oni, że koszty utrzymania dostępnego dla wszystkich lodowiska jest zbyt wysoki a na Ursynowie funkcjonuje niedrogie lodowisko komercyjne.
Wnioski do tegorocznej edycji budżetu partycypacyjnego można składać dziś do końca dnia - papierowo w urzędzie do godz. 16:00 i elektronicznie do 23:59. Jeśli projekt zostanie pozytywnie zweryfikowany i wygra w głosowaniu mieszkańców, to Urząd Dzielnicy zrealizuje go w 2017 roku. Projekty mogą dotyczyć wielu sfer: zdrowia, sportu, rekreacji, edukacji, kultury, komunikacji, ochrony środowiska, pomocy społecznej, przestrzeni publicznej, zieleni miejskiej i wielu innych.
W tej chwili w elektronicznej bazie BP jest już nieco ponad 100 ursynowskich projektów. Czy padnie rekord i będzie ich więcej 126 ubiegłorocznych?
[ZT]8644[/ZT]
[ZT]14133[/ZT]
[ZT]4907[/ZT]
Greg13:21, 15.01.2016
Fajny pomysl! 13:21, 15.01.2016
Antek13:38, 15.01.2016
Redakcja wymienia niemal wszystkie dzielnice z tymi lodowiskami, tylko
zapomniała dodać, że w połowie tych dzielnic te dzielnicowe lodowiska są
płatne. 13:38, 15.01.2016
JNow.14:00, 15.01.2016
Jeśli panie rekord to tylko dzięki naszemu ursynowskiemu przodownikowi i wizjonerowi :) 14:00, 15.01.2016
Marzena X14:37, 15.01.2016
Brawo Maciek 14:37, 15.01.2016
marzenazientara21:47, 15.01.2016
Zapraszam na stronę budżetu partycypacyjnego :) Projekt jest już wprowadzony :) 21:47, 15.01.2016
marzenazientara12:00, 16.01.2016
Koszt ustawienia lodowiska to właśnie 180 000 zł, do tego dochodzi koszt ustawienia zadaszenia prawie 100 000 na 3 miesiące , oraz koszt darmowych łyżew i konserwacji ich , oraz koszty utrzymania lodowiska. Wszystko to wpłynęło na koszt całkowity.
12:00, 16.01.2016
Antek13:43, 16.01.2016
Wszystko w porządku z tymi wyliczeniami. Problemem jest tylko, że z artykułu wynika, ze cały projekt będzie rocznie kosztował 180 tysięcy, gdy faktycznie bedzie to niemal 2,5 raza więcej. 13:43, 16.01.2016
Antek22:40, 15.01.2016
I jak tu ufać mediom. W artykule koszt ślizgawki to 180 tysięcy. A w zgłoszonym projekcie 430 tysięcy... 22:40, 15.01.2016
asik12:31, 18.01.2016
czekamy i trzymamy kciuki za realizacje projektu. 12:31, 18.01.2016
rocznik-7521:17, 30.01.2016
W normalnym kraju lodowiska powinny być darmowe lub w cenie lizaka, aby dzieci nie ćpały, nie siedziały w domu oglądając cały dzień telewizję lub nie robiły głupot. Najbogatsza dzielnica w Warszawie i w Polsce Ursynów, i nie ma bezpłatnego lodowiska dla dzieci. Wstyd. Jestem z roku '75 i moich czasach przy każdej szkole było lodowisko, które wylewała szkoła. I pomimo, że nie było równe jak na Torwarze dzieci miały zajęcie po szkole, w soboty i niedziele, nie mówiac juz o feriach. Dlaczego w tych czasach tak nie moze być? A opieka państwa ograniczyła sie jedynie do wybudowania Orlików? Ludzie kupowaliby łyżwy, sprzęt hokejowy a przez to PKB kraju też by się zwiekszyło? Wystarczy czasem umozliwić ludziom zrobienie czegoś.
Na pewno 10zł za godzinę to stanowczo za dużo, szczególnie że chodzi o dzieci, które chciałyby slizgać się w sezonie codziennie. A jak ma się dwoje lub troje dzieci? 21:17, 30.01.2016
Jędrzej20:36, 15.01.2016
0 0
To u nas też są płatne 20:36, 15.01.2016