Zamknij

Derby dla Legii. Metro wraca bez punktów

10:09, 19.11.2018 Redakcja Haloursynow.pl Aktualizacja: 16:01, 19.11.2018
Skomentuj Anna Klepaczko/LUMIKA/KS Metro Anna Klepaczko/LUMIKA/KS Metro

KS Metro Warszawa w meczu ósmej kolejki, podczas wyjazdowego spotkania z Legią Warszawa, musiało uznać wyższość rywala. Podopieczni Wojciecha Szczuckiego, choć walczyli od pierwszej do ostatniej piłki spotkania, ostatecznie przegrali 3:1.

Metro od początku spotkania nałożyło na przeciwnika trudne warunki gry. Dzięki bardzo dobremu przyjęciu w pierwszej części meczu dużo łatwiej było im wyprowadzać skuteczne ataki i już na początku wypracowało sobie kilku punktowe prowadzenie. I choć Daniel Kołodziejczyk szybko poprosił o czas dla swojej drużyny, to nie wybiło to z rytmu dobrze grających zawodników z Ursynowa. Do swojej dobrej gry w ataku dołożyło jeszcze kilka punktowych bloków i wy-bloków, po których mogło skutecznie wyprowadzić kontrę.

Przy stanie 12:17 Metro popełniło dwa błędy w przyjęciu i trener Wojciech Szczucki od razu poprosił o przerwę, po której punktowym blokiem na Pawle Szczepaniku popisali się siatkarze Legii. Ten jednak zaraz dostał piłkę do poprawki i zdobył dla Metra osiemnasty punkt, a w kolejnych akcjach dołożył do tego jeszcze pojedynczy blok i skuteczny atak z lewego skrzydła. W końcówce seta zapunktowali także Zalewski i Pluto – blokując przeciwnika na prawym skrzydle. Drugi czas wzięty przez trenera Legii nie poprawił gry jego podopiecznych, bo piłkę setową wywalczył atakiem Bartosz Stępień. Zawodnicy Legii w ostatniej akcji popełnili błąd atakując w aut i set został rozstrzygnięty na korzyść Metra 17:25.

Drugiego seta od punktowego ataku ze środka zaczęła Legia, jednak swój punkt zdobyła dopiero za trzecim podejściem. Kolejne akcje również rozstrzygają na swoją korzyść zawodnicy Legii i trener Szczucki poprosił o czas dla swojej drużyny. Po przerwie boisko opuścił Stępień, a w jego miejsce pojawił się Marcin Mołs. Jednak zawodnik Legii Kacper Buczek był w tym secie nie do zatrzymania i Legia wyszła na 7 punktowe prowadzenie (12:5). Po punktowym ataku Mołsa i jego dobrej zagrywce, zawodnicy trenera Kołodziejczyka zaczynają popełniać błędy, dzięki czemu siatkarzom Metra udaje się dogonić wynik spotkania na 14:9. Kamiński ze środka, Szczepaniak z prawego, as serwisowy Zalewskiego, atak Mołsa nie pomagają dogonić przeciwnika i Legia cały czas utrzymuje kilkupunktowe prowadzenie w tej decydującej fazie seta.

Mimo emocjonującej walce w końcówce zawodnikom Trenera Szczuckiego nie udaje się odwrócić losów seta. Ostatni punkt w tej partii zdobywa Artur Gromelski i Legia wygrywa 25:22.

Trzeci set to od początku bardzo dobra gra Legii. Drużynie Metra tym razem towarzyszy złudne szczęście - raz ambitnie walczą i zdobywają punkt, a raz popełniają prosty błąd. Od stanu 12:6 punktowy atak Walendzika, punktowy blok i atak Szczepaniaka. Metro odrabia trzy punkty z rzędu i Legia prosi o czas. Bardzo dobrze w tej części seta spisuje się Szczepaniak, dzięki jego atakom udaje się dogonić przeciwnika na 14 do 13. Legia jednak szybko wraca do gry i wychodzi ponownie na 3 punkty przewagi, którą udaje się utrzymać już do końca tej partii. Ostatnią piłkę seta kończy po stronie Legii Kacper Buczek (25:23) i jego drużyna wychodzi na prowadzenie w meczu.

Czwartego seta również lepiej rozpoczynają podopieczni Daniela Kołodziejczyka i to oni kontrolują przebieg tej partii spotkania. Wyróżniającymi zawodnikami po stronie Legii są Buczek, Gromelski i Rosa, to dzięki ich dobrej grze drużyna Legii zapisuje na swoim koncie kolejnego wygranego seta, co daje im też zwycięstwo 3:1 w całym spotkaniu.

Po ośmiu kolejkach rozgrywek podopieczni Wojciecha Szczuckiego z dwunastoma punktami na koncie, dalej zajmują czwarte miejsce w tabeli grupy drugiej. W ostatniej kolejce pierwszej rundy zmierzą się, ponownie na wyjeździe, z AZS UWM Olsztyn.

(Redakcja Haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%