Zamknij

Dominikana - raj na Karaibach

17:38, 15.03.2018 Redakcja Haloursynow.pl Aktualizacja: 18:03, 15.03.2018
Skomentuj mat. prasowe mat. prasowe

Błękit oceanu, biel piasku na plaży, hamak pod palmami i tradycyjny drink z parasolką. Czy to raj? Poniekąd tak. Dominikana, jedna z wysp położonych na Morzu Karaibskim, kusi przede wszystkim tym, czego nam na co dzień brakuje.

Czym przyciąga Dominikana?

Na Dominikanę nie leci się dlatego, że daleko i egzotycznie. Ta wyspa nie ma w sobie nic związanego z tradycyjnym turystycznym snobizmem. Na Dominikanę leci się po odpoczynek, słoneczną pogodę i beztroskie lenistwo. To idealny kierunek dla ludzi, którzy chcą spędzić urlop w romantycznym otoczeniu. Delikatny szum fal, ciepły piasek pod stopami, kokosy rozbijane przez uczynnych tubylców i słodkie nieróbstwo – czyż nie tak wyobrażamy sobie idealne miejsce na wakacje? Taka właśnie jest Dominikana. Gościnna, serdeczna i.. gorąca. Dość powiedzieć, że w najchłodniejszym miesiącu – lutym – średnia temperatura w nocy wynosi +19°C! W dzień słupek rtęci podnosi się o dziesięć kresek. Z punktu widzenia mieszkańca strefy umiarkowanej, na Dominikanie lato nigdy się nie kończy. Czyż nie o tym marzymy w skrytości ducha?

Nie tylko błogie lenistwo

Wypoczynek na karaibskich plażach to nie tylko opalanie i sączenie mleczka koksowego. Nie sposób być na Dominikanie i nie spróbować pływania i nurkowania w ciepłych wodach Morza Karaibskiego. Miłośnicy surfingu i pływania na desce także nie poczują się zawiedzeni. Ten rejon słynie również z idealnych warunków do żeglowania, dlatego nikogo nie powinna dziwić obecność wielu łodzi pod żaglami.

W naszych wyobrażeniach Dominikana jawi się najczęściej jako płaska wyspa z bajecznymi plażami. Tymczasem najwyższy szczyt Dominikany – Pico Duarte – ma aż 3089 metrów nad poziomem morza. Do himalajskich ośmiotysięczników sporo mu brakuje, ale nie da się nie zauważyć, że jest to góra wyższa niż najwyższy szczyt Tatr. Najlepsza trasa na Pico Duarte zaczyna się w turystycznej miejscowości Constanza. A jeśli ktoś uważa, że to za mało, by poczuć adrenalinę we krwi, zawsze może spróbować wskoczyć do jednego z naturalnych basenów, jakie utworzyły się pod wodospadami w pobliżu miejscowości Damajagua. 27 wodospadów robi naprawdę ogromne wrażenie nie tylko na turystach, ale także na mieszkańcach wyspy.

Plaże, palmy i… zabytki

Dominikana, chociaż kojarzona przede wszystkim z plażami i chatkami z bali, jest wyspą o bardzo bogatej historii. Santo Domingo – stolica wyspy, została założona ni mniej ni więcej, tylko przez samego Krzysztofa Kolumba. Jemu także przypisuje się autorstwo nazwy maleńkiej wyspy położonej nieopodal Dominikany – Isla Catalina. To bardzo ekskluzywna wysepka, na której milionerzy kupują sobie prywatne plaże. Ale wróćmy do Santo Domingo. W tzw. Zone Colonial znajdziemy pozostałości zabytkowej architektury z okresu kolonizacji wyspy. Nie brak też brukowanych ulic pamiętających samego Kolumba. Santo Domingo to także serce nocnego życia na Dominikanie. Stolica wyspy nigdy nie zasypia. Tu zabawa trwa do białego rana tylko po to, by o świcie natychmiast zacząć się na nowo.

Mamajuana, czyli coś dla dorosłych

Lekarstwo na przeziębienie, grypę, afrodyzjak, czy po prostu nalewka na ziołach? Czymkolwiek jest mamajuana, nie można jej nie spróbować, będąc na Dominikanie. Jeśli wierzyć recepturze, są to zioła, korzenie i kora drzew zalane miodem, winem i rumem. I co ciekawe – chociaż niewątpliwie jest to alkohol, tubylcy traktują to właśnie jako lekarstwo, nie napój alkoholowy. Turyści postrzegają mamajuana raczej jako egzotyczny drink, którego spróbowanie jest obowiązkowe podczas pobytu na wyspie. Być na Dominikanie i nie skosztować mamajuana, to jak być w Rzymie i nie zobaczyć Koloseum. Po prostu się nie da.

Dużo egzotycznych ofert z wylotami z Polski można znaleźć na stronach biur podróży - m.in. Biura Podróży ITAKA: www.itaka.pl

(REKLAMA)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%