W czasie suszy deszczówka jest na wagę złota. Fundacja Psubraty wybrała Kabaty do przetestowania beczek zbierających wodę z rynny. W trzech miejscach stoją już zbiorniki z kranikami, z których każdy będzie mógł nabrać wodę do konewki. Jeśli pomysł się sprawdzi takie zbiorniki mogą pojawić się na innych osiedlach.
Kończy się lato, które znów było upalne i suche, a jeśli padało, to deszcz był tak ulewny, że woda nie wsiąkała do ziemi, tylko spływała do studzienek. Beczki na deszczówkę mają zatrzymać choć trochę tak potrzebnej środowisku wody. Dziś rano montowano je przy blokach na Rosoła 13 i 15 oraz Dembego 22a.
- Odpływ rynny odprowadzającej wodę z daszku nad wejściem do klatki zostanie podłączony do beczki, która przy każdym deszczu będzie się napełniała. Wiele osób montuje takie zbiorniki w domach prywatnych i jest z tego bardzo zadowolonych, sądzę, że i tutaj ludzie będą z deszczówki korzystać - mówi Patryk Dominik z firmy Sunny Garden instalujacej beczki.
Pomysł stawiania beczek został zgłoszony przez Fundację Psubraty do konkursu organizowanego przez Tesco Polska "Decydujesz, pomagamy", który ma na celu finansowanie lokalnych przedsięwzięć. Beczki postawione na Kabatach to pierwsza instalacja w ramach projektu „Deszczówka do zieleni”, w dodatku jedyna na terenach spółdzielczych.
- Na nasz pomysł zagłosowało prawie 23 tys. mieszkańców. Jeździłam po okolicy rowerem i szukałam miejsc gdzie woda z rynny spływa do studzienek, a mogłaby być zbierana. Znalazłam te trzy lokalizacje, a spółdzielnia była chętna do współpracy. To program pilotażowy, który mam nadzieję się sprawdzi i będzie można go wprowadzić na terenie całego miasta - mówi Barbara Grzebulska z Fundacji Psubraty.
Spółdzielnia "Osiedle Kabaty" zgodziła się na montaż beczek ze względów ekologicznych, choć ważne były też inne argumenty.
- Istotne jest magazynowanie wody w celu późniejszego wykorzystania jej do podlewania, za którą nie trzeba płacić. Poza tym jest to jeden ze sposobów na zapobieganie podtapianiu obszarów miejskich w wyniku nawalnych opadów - wyjaśnia spółdzielnia "Osiedle Kabaty".
Jedna beczka mieści od 200 do 400 litrów wody. Na Kabatach zainstalowano trzy różne, w sumie gromadzące 930 litrów. Woda z nich będzie dostępna dla wszystkich chętnych. Wystarczy nabrać jej do konewki i za darmo podlewać domowe kwiaty. Dla mieszkańców to nowość, której przyglądają się z nadzieją i lekkim niedowierzaniem w sens takiego rozwiązania.
- Bardzo popieram takie pomysły, dość marnowania wody. Przy ulewie większość i tak nie ma szansy wsiąknąć do ziemi, tylko leci do studzienki. Przy każdym bloku powinien stać taki zbiornik. Z deszczówki można korzystać też do podlewania kwiatów w mieszkaniu - mówi pani Andżelika z ul. Rosoła. .
- Jak będzie dużo padało, to nie ma potrzeby nosić wody z beczki do podlewania ogródka, dlatego zastanawiam się czy to się sprawdzi, ale zobaczymy. Ludzie liczą każdy grosz, to może będzie się niektórym chciało dźwigać wodę do domu - zastanawia się pan Sebastian, mieszkaniec Dembego.
Koszt jednej beczki wraz z montażem to ok. 800 złotych. Jej trzykrotne zapełnienie to darmowa woda, która odpowiada zużyciu 1 metra sześciennego (1000 litrów) z wodociągu. W Warszawie kosztuje to 3,89 złotych.
Kriss14:17, 09.09.2019
Koszt beczki niecałe 400 zł (proszę sprawdzić np na allegro)- czyli montaż - de facto postawienie jej pod blokiem - kolejne 400 zł. Gratuluję marnowania pieniędzy. 14:17, 09.09.2019
Dromader14:28, 09.09.2019
Poproszę o taką beczkę a najlepiej trzy w ramach projektu BEKA 300+. Niech woda będzie ogólnie dostępną. 14:28, 09.09.2019
Lokator14:58, 09.09.2019
Trzykrotne napelnienie beczki to darmowa woda? To za trzy beczki wody płacimy 800zł? Ktoś chyba miał pod górkę do szkoły na matematykę. 14:58, 09.09.2019
On20:33, 11.09.2019
Dosyp jeszcze że trzy znaki zapytania zanim zdejmiesz okulary krótkowidza... 20:33, 11.09.2019
zz15:40, 09.09.2019
Komuś się chyba nudzi latem deszcz nie pada tygodniami a na zimę trzeba to zdemontować bo woda zamarznie w beczce i ją rozsadzi 15:40, 09.09.2019
opl16:42, 09.09.2019
nie ,, boj żaby,, nie rozsadzi bardzo fajny pomysł 16:42, 09.09.2019
On08:21, 11.09.2019
Przeczytaj ze zrozumieniem 08:21, 11.09.2019
KARCZUNKOWSKA RULES17:15, 09.09.2019
Nie mam pojęcia kto projektował ten wiadukt ale chyba jakieś dzieci na zajęciach plastycznych. Włączenie się do ruchu od strony Gogolińskiej lub Nawłockiej będzie graniczyło z cudem. Ponadto skręt od Puławskiej do marketu ( przy firmie Sika – nomen omen dużo tirów tam kończy bieg blokując Karczunkowską w oczekiwaniu na papiery wjazdowe do f-my) jest tak ciasny że ledwo się tam mieści autobus z osobówką na „zakręcikach – są dwa. – a jak będzie to dodatkowo trasa dojazdowa na super osiedle 500+ ?. Można było zrobić przejazd pod wiaduktem, który umożliwiłby wyjazd z buszyckiej w kierunku marketu i bardziej bezkolizyjne włączenie się do ruchu w kierunku puławskiej. Woda z wiaduktu podczas opadów nieco intensywniejszych zalewa posesje przy Nawłockiej. Studzienki są zrobione od czapy i zupełnie bez sensu. Chodniki podniesiono do wysokości połowy ogrodzenia mieszkańców po obu stronach tej „inwestycji”. Jakość wykonania wprost przeraża – takiej tandety nie widziałem już dawno. Brak ekranów dźw 17:15, 09.09.2019
s18:52, 09.09.2019
pomysł dobry potrzebne dalsze myślenie, póki co trzeba zakręcić w bloku wodę aby wszyscy chcieli w tych beczkach płukać nocniki 18:52, 09.09.2019
Wygoda08:21, 11.09.2019
Żeby sobie wyplucz 08:21, 11.09.2019
r3219:06, 09.09.2019
Zbieranie deszczówki MA SENS.
Ale zbieranie deszczówki w taki sposób - NIE MA SENSU. 19:06, 09.09.2019
Real08:20, 11.09.2019
Twój komentarz nie ma sensu- na jest wręcz szkodliwy. 08:20, 11.09.2019
Arnuch10:00, 11.09.2019
Komentarz ma trochę sensu, bo z inżynierskiego punktu widzenia konstrukcja wygląda nieco partyzancko, tak przynajmniej wynika z zalaczonych fotografii. Pierwsze ulepszenie, które przychodzi mi do glowy to postawić beczke na jakiejś podstawce i umieść kran jak najbliżej dna. Chyba, ze zbiornik ma zintegrowana podstawę. Nie zmienia to jednak faktu, że rozstawienie zbiorników jest rozsądnym dzialaniem, bo od czegoś trzeba w końcu zacząć. 10:00, 11.09.2019
Inżynier04:43, 10.09.2019
Do każdego - NIE STAC NAS NA NIERETENCJONOWANIE WODY. Brawo dla fundacji i ogarniętych mieszkańców i super spółdzielni za pomysł- wzór dla całej Warszawy. 04:43, 10.09.2019
Z Kabat08:49, 10.09.2019
Bardzo dobry pomysł. Takie zbiorniki nie tylko pomagaja oszczędzać wodę, ale również ZWRACAJĄ UWAGĘ NA PROBLEM NIEDOBORU WODY. Oszczędość, ekologia i edukacja. Gratuluję! 08:49, 10.09.2019
s09:03, 11.09.2019
Ze zdjecia wynika ze zbiornik ma byc podłączony do rynienki daszka przedsionka domu, moze uzbiera się ze 3 litry wody. Natomiast najlepszym rozwiązaniem byłoby odprowadzanie deszczówki z dachu nie do kanalizacji i do Wisły a na trawnik, dzięki czemu drzewa i krzewy miałyby bardziej stabilny poziom wilgoci gruntu..... 09:03, 11.09.2019
zwykły obserwator21:22, 11.09.2019
Ile to kosztuje? Wraz z konserwacją. Zbierać aby kasę odwirowały jakieś eko-cwaniaczki to nie ma zgody. 21:22, 11.09.2019
STAD11:58, 13.09.2019
BADZ BARDZIEJ KREATYWNY A NIE TYLKO OBSERWUJESZ 11:58, 13.09.2019
Fundacja Psubraty22:41, 09.09.2019
7 5
Do beczki trzeba doliczyć jeszcze: koszt zbieracza wody z filtrem (zamykanym zima / lato), uszczelek, koszt węża oraz ziemi i roślin posadzonych w donicy ozdobnej montowanej na beczce (zimozielone bluszcze zostały "zainstalowane" dopiero wieczorem, nie ma ich więc na zdjęciach). To są już koszty opcjonalne, ale chcieliśmy żeby te beczki wyglądały dobrze.
22:41, 09.09.2019
Krissznowu09:47, 10.09.2019
5 3
379 zł pełen komplet...znaczy cena doniczki bluszczu wynosi ponad 400 zł... 09:47, 10.09.2019