Zamknij

DZIŚ DZIEŃ PSA. Rasy niebezpieczne i pocieszne jamniki - wszystkie kochamy!

10:16, 01.07.2018 Redakcja Haloursynow.pl Aktualizacja: 11:37, 01.07.2018
Skomentuj pixabay pixabay

Pierwszy dzień lipca to Dzień Psa. Czworonogi w mieście wiodą często życie godne arabskiego szejka. Bracia z zagród i kojców mogą pozazdrościć im spania na łóżku i przyzwolenia na wchodzenie do domu. W ursynowskich blokach żyją tysiące psów. Wśród nich również te ras uznanych za niebezpieczne.

Pies najlepszym przyjacielem człowieka. Kompan, pocieszyciel, rozweselacz - o czworonogach można mówić dużo. Z tego powodu często nawet niewielkie mieszkania decydujemy się dzielić ze zwierzakiem. Na ursynowskich skwerkach rankiem spotykają się całe grupy właścicieli psów, a przejazd karetki na sygnale sprawia, że wycie rozlega się z prawie co drugiego okna.

- Czasami mam wrażenie, że na Ursynowie każdy ma psa i czuję się z tu moimi kotami jak kosmita. Sąsiedzi z prawej mają teriera, sąsiedzi z lewej – jamnika. Oba są pocieszne i nigdy nie słyszałam nawet warknięcia, za to nie raz prawie zostałam zalizana na śmierć – opowiada mieszkanka Imielina.

Obok jamników, labradorów, terierów i spanieli spotkać można tutaj też psy, które uznane zostały za niebezpieczne, a posiadanie ich musi być poprzedzone uzyskaniem pozwolenia z dzielnicy.Takiej zgody wymagają rasy: amerykański pit bull terier, pies z Majorki (Perro de Presa Mallorquin), buldog amerykański, dog argentyński, perro de presa canario (dog kanaryjski), tosa inu, rottweiler, akbash dog, anatolian karabash, moskiewski stróżujący, owczarek kaukaski. W Polsce prym wiodą rottwailery, które prowadzą wygodne życie również na Ursynowie obok swoich właścicieli. Ci nie dostrzegają w zwierzakach cienia agresji, ale przepisy respektują, choć zupełnie się z nimi nie zgadzają. 

- Zarządzenie ma średnie przełożenie na rzeczywistość. Na liście występują rasy, których w Polsce nie ma – przykładem może być amerykański pit bull terier. Druga kwestia to fakt, że obowiązek wystąpienia o pozwolenie na posiadanie psa niebezpiecznje rasy obowiązuje tylko w przypadku, kiedy pies ma metrykę. Oznacza to, że pies w typie danej rasy nie musi być ewidencjonowany. Zdarza się, że gmina nakłada obowiązek rejestracji również w przypadku takich zwierząt – mówi Magdalena Wieszaczewska z poznańskiego oddziału Związku Kynologicznego w Polsce.

Ile tak naprawdę jest psów ras uznanych za niebezpieczne w naszej dzielnicy? Na Ursynowie zarejestrowanych jest około 70 czworonogów z wykazu objętego zezwoleniem. Zdecydowana większość z nich to rottwailery. Wśród pozostałych ras – kilka owczarków kaukaskich, dogów argentyńskich i tosa inu. Statystyki to jedno, realia to drugie. Utrudnieniem w prowadzeniu ewidencji jest fakt, że po śmierci psa ustawa nie zobowiązuje właściciela do zgłaszania tego faktu.

Obok liczb jest rzeczywistość. Rasa psa spoza wykazu nie oznacza, że możemy wyprowadzać go bez kagańca i oddać się przekonaniu, że nic złego się nie wydarzy. Bezwzględnym obowiązkiem jest pilnowanie go i czuwanie, aby nikogo nie skrzywdził.

- Każdy pies, który nie został odpowiednio ułożony, może okazać się niebezpieczny. W Stanach Zjednoczonych przeprowadzono badania. Okazało się, że za najwięcej ugryzień i uszkodzeń ciała odpowiadają jamniki i cocer spaniele – dodaje Magdalena Wieszaczewska.

Ludowe powiedzenie głosi, że pies upodabnia się do właściciela. Niezależnie od tego, czy mowa o szpicach czy dobermanach, nigdy nie należy zapominać, że to właściciel jest odpowiedzialny za zwierzę i jego wychowanie tak, aby nie zagrażał otoczeniu i innym mieszkańcom. 

(Redakcja Haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%