Zamknij

Dziś pieczemy tam kiełbaski, kiedyś zrzucali tam broń

07:47, 29.08.2021 Greta Sulik
Skomentuj GS GS

Kiedy myślimy o Powstaniu Warszawskim, nie przychodzi nam na myśl Ursynów. A jednak na terenach naszej dzielnicy, mimo wszechobecnych pól i wiejskich scenerii, toczyły się walki w drugiej połowie 1944 roku. O szczegółach zrywu na terenach Ursynowa opowiadał na wykładzie w Klubokawiarni KEN54 pasjonat historii powstańczej Warszawy Bartosz Popczyński.

Przez całą długość dzisiejszej al. KEN powstańcy szli do Lasu Kabackiego, na ogniskowej polance w Powsinie zrzucana była broń dla walczących o wolność Warszawy, a pod Torem Wyścigów Konnych na Służewcu zginęło w krwawych walkach blisko 150 konspirantów. Niewiele osób wie, że na terenie dzisiejszego Ursynowa toczyło się Powstanie Warszawskie.

- Niektórzy mówią - co ty opowiadasz o tym Ursynowie, skoro tego powstania na Ursynowie nie było! Nie jest to prawda, bo walki się tu toczyły! Ciężko porównywać to, co działo się na Ursynowie do tego, co działo się na Starym Mieście. Tutaj były przede wszystkim pola uprawne, ale ludzie chcieli tu bronić stolicy tak samo jak wszędzie indziej - mówił Bartosz Popczyński, pasjonat historii, który w klubokawiarni KEN 54 opowiadał o powstaniu na południu Warszawy. Udało mu się uzbierać informacje na temat zrywu w 1944 roku z książek oraz relacji świadków i powstańców biorących udział w zrywie.

Las Kabacki

Na terenie Lasu Kabackiego, w drodze z metra Kabaty na polanę ogniskową w Powsinie, po prawej stronie szlaku znajduje się miejsce pamięci. Drogą, przy której się znajduje przechadza się wielu spacerowiczów, którzy zostawiają znicze ku pamięci poległego w tym miejscu żołnierza Armii Krajowej. 

- Z pomocą przyszli mi okoliczni mieszkańcy Kabat, a szczególnie zmarły już pan Tadeusz, który mieszkał na Kabatach przez 90 lat. Mówił, że jest duża szansa, że on tego człowieka widział. Na tabliczce widzimy, że był to żołnierz, ale równie dobrze mógł być to cywil, który w jakiś sposób był związany z konspiracją - opowiada Bartosz Popczyński.

Powstańcy docierali do Warszawy z wielu miejsc oddalonych od stolicy. Członkami podziemia nie byli bowiem tylko ci, którzy zamieszkiwali stolicę, ale również wielu mieszkańców Mazowsza. Nie zawsze walka powstańcza zaczęła się punktualnie o godz. 17, 1 sierpnia. Wcześniej zaczęli np. powstańcy z Żoliborza.

Wyścigi

Atak na Tor Wyścigów Konnych na Służewcu był niezwykle ważną akcją powstańczą. Konspiranci liczyli na wsparcie z Zachodu, więc stwierdzili, że będzie to idealne miejsce na lądowania samolotów z zaopatrzeniem, gdyż Okęcia nie udało się zdobyć. W wyniku zaciętych walk powstańcy z pułku "Baszta" mieli ogromne straty, a ich przyczyną był głównie brak broni. Przejęli część Służewca, ale na zaledwie 3 godziny.

- Powstaniec nacierał na taką jednostkę z jednym granatem, a hitlerowcy mieli cały arsenał broni. Pod torem od strony ul. Puławskiej zginęło 68 żołnierzy. Straty były również w drugim pułku, który szedł na wyścigi od strony ul. Bokserskiej - mówił Popczyński.

Skarpa Usynowska

Przy Skarpie Ursynowskiej, idąc ulicą Rzodkiewki, między krzakami i trawami możemy natrafić na ukryte miejsce pamięci Żołnierzy Batalionu AK "Parasol". W tym miejscu zginęło pięciu zaledwie 20-letnich chłopaków. Nie wiadomo skąd się wzięli w pobliżu Kabat, w końcu batalion ten walczył głównie na Woli. Jednak, jak wynika z relacji jednego ze słuchaczy wykładu, prawda może być bardzo prosta.

- Spacerując rok temu tymi terenami spotkałem pewnego starszego pana, który twierdził, że znał tych chłopaków. Pan pochodzi z Zawad, a to mieli być jego koledzy z okolicy. Nie padło słowo "Parasol", jednak twierdził, że szli tędy do powstania i dostali się pod ogień ze skarpy. Trzech miało zginąć na miejscu, pozostałych dwóch podobno transportowano do szpitala wozem i zginęli w drodze - opowiadał słuchacz.

Polana w Powsinie

Dziś polana w Powsinie kojarzy nam się głównie z kiełbaskami, grillem czy Świętem Ziemniaka. W 1944 roku polana była jednak miejscem zrzutów. Powstańcy odbierali te zasobniki i znosili do pobliskiej leśniczówki. 

- Gajowym w Lesie Kabackim był Jan Federowicz ps. "Dąb". Pomagał powstańcom i był bardzo zaangażowany w działania konspiracyjne. W swoich zapiskach opisywał historię rozlokowania na terenie Lasu Kabackiego reflektorów przeciwlotniczych. Możemy założyć, że z pewnością były takie dwa - mówił Popczyński.

Powstanie Warszawskie na terenach dzisiejszego Ursynowa toczyło się głównie w pierwszych dniach sierpnia. We wrześniu walk już tu nie było. Szacuje się, że od początku wojny w Lesie Kabackim i jego okolicach z rąk hitlerowców mogło zginąć nawet ponad 1000 osób.

[ZT]6323[/ZT]

(Greta Sulik)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

PytonPyton

0 0

Brawo Bartek! 10:47, 07.09.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%