Dziury niczyje. Czy Wiolinowa wreszcie doczeka się remontu?

Droga dojazdowa od strony Surowieckiego do żłobka na Wiolinowej, to dziura na dziurze. Rano, kiedy mieszkańcy ruszają do pracy, a rodzice odprowadzają dzieci do żłobka, nie mają nawet jak się wyminąć. Wózki muszą wjeżdżać do wielkich kałuż.

Na południe od żłobka – droga spółdzielni, na północ – dzielnicy. Dziury – mieszkańców. Tak wyglądają fakty. Do czasu decyzji w sprawie budowy Pasażu Wiolinowego, mieszkańcy nie mogą liczyć na pomoc spółdzielni.

- To nie nasza droga, tylko dzielnicy. Jeśli dostaniemy pozwolenie na budowę Pasażu, wtedy zajmiemy się tym odcinkiem. Obecnie zaczynamy prace nad fragmentem w kierunku Melodyjnej – mówi Piotr Janowski, prezes SMB „Jary”.

Kiedy zapadnie decyzja w sprawie Pasażu Wiolinowego, na razie nie wiadomo. Dokumentacja krąży między urzędami, a spółdzielnia "Jary" czeka na decyzję wojewody. Za to przed mieszkańcami cała jesień i zima z utrudnionym dojazdem.

- Wczoraj widziałam jak dziecko potknęło się na wertepach i starło sobie rączki. Rodzice cały czas muszą ustępować drogi samochodom, a tu naprawdę nie ma gdzie zjechać wózkiem– mówi mieszkanka Wiolinowej, która widzi żłobek z okien.

Najgorszy moment drogi znajduje się na wysokości wejścia do placówki. Po jednej stronie parking, po drugiej wielkie dziury, które zamieniają się w czasie deszczu, w równie wielkie kałuże.

- Ta sytuacja stwarza niebezpieczeństwo dla dzieci. Czy nie można zrobić chodnika? – pyta mama chłopca, która na szczęście do żłobka dochodzi od strony metra.

Chodnik może będzie, ale na pewno nie w najbliższym czasie. Dzielnica nie zamierza robić przebudowy drogi, którą być może niedługo zacznie remontować spółdzielnia.

- Na dzień dzisiejszy urząd będzie realizował tylko bieżącą naprawę ciągu pieszo-jezdnego, tj. łatanie dziur - mówi Wojciech Janowicz, z wydział infrastruktury urzędu dzielnicy.

[ZT]9080[/ZT]

[ZT]9217[/ZT]