Zamknij

Ekstremalna trasa nie przestraszyła uczestników 22. Biegu Passy. Było ich aż tysiąc!

12:17, 20.10.2019 Maciej Topolewski Aktualizacja: 12:27, 20.10.2019
Skomentuj MT MT

Kolejna edycja popularnego ursynowskiego biegu stała pod znakiem morderczych podbiegów i wiosennej pogody. Chętnych nie brakowało. Listy startowe zamknięto wiele godzin przed startem imprezy.

Tysiąc biegaczy zmierzyło się z trasą 22. edycji Biegu Passy. Rywalizacja odbywała się w wielu kategoriach wiekowych, z czego w najmłodszej startowały nawet trzylatki! Dystanse od 100 do 1000 metrów dedykowane były zmaganiom dzieci i młodzieży, zaś najstarsi uczestnicy, rywalizujący w kat. Open musieli zmierzyć się z dystansem 2,5 km, co oznaczało wykonanie aż czterech bardzo wymagających podbiegów. Najlepsi otrzymali puchary, zaś wszyscy uczestnicy nagrodzeni zostali pamiątkowymi medalami. Wyłoniono również pięć najlepszych szkół,  które wróciły z imprezy z torbami piłek i sprzętem nagłaśniającym.

- To bardzo ciekawa trasa. W Warszawie biega się najczęściej po płaskim terenie. Tu możemy się poczuć trochę jak w górach – relacjonuje Paweł Krochmal, który ukończył bieg na dystansie 2,5 km na drugim miejscu.

- Mam sentyment do tego biegu. Przez lata mieszkałem tuż obok i trenowałem na Kopie, dlatego lubię tu wracać – mówi Mateusz Kondej, zwycięzca w kategorii OPEN, który nie po raz pierwszy triumfował w biegu Passy.

Park im. Romana Kozłowskiego to niezwykłe miejsce dla biegaczy. Kopa Cwila jest znanym miejscem treningów biegowych i rowerowych, podczas których realizować można biegi pod górkę i podjazdy. W tym miejscu rozgrywane są także szkolne zawody przełajowe.

- Chciałoby się oglądać takie biegi co tydzień! Może ciekawym pomysłem byłoby odwrócenie programu imprezy, tak aby najstarsi rozpoczynali zawody? – proponuje Urszula Kielan, która wręczała medale najlepszym biegaczom.

Wicemistrzyni olimpijska z 1980 roku to nie jedyna gwiazda lekkiej atletyki, która postanowiła odwiedzić Park im. Romana Kozłowskiego. Podczas dekoracji obecny był również Jerzy Pietrzyk, srebrny medalista z Montrealu, gdzie reprezentował Polskę w biegu sztafetowym 4 x 400 metrów. Ich obecność była zasługą Macieja Petruczenki, redaktora naczelnego tygodnia „Passy”, który już prawie ćwierć wieku organizuje imprezę. Biegacze i kibice mogli poczuć się jak na największych wyścigach kolarskich, bowiem spikerem zawodów był Adam Probosz, znany komentator stacji „Eurosport”.

(Maciej Topolewski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

profesor68profesor68

3 1

PASSA jest tendencyjna i zawsze zgodna z przyjętą linią partii władzy w dzielnicy. Redaktor Petruczenko powinien leczyć się u psychiatry, w co drugim wstępniaku jest coś o kupie albo o pupie, podejrzewam jakąś niezdrową fiksację. 18:46, 20.10.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

talenciotalencio

1 0

co ma piernik do wiatraka? 09:22, 23.10.2019


reo
0%