Zamknij

FELIETON: Bitwa o Ursynów rozpoczęta!

13:24, 09.03.2014 Szymon Jacyniak Aktualizacja: 19:42, 10.03.2014
Skomentuj SK SK

Rok wyborczy przed nami. Wyjątkowy rok wyborczy, bo do urn pójdziemy dwa razy. Najpierw – w maju – wybierzemy polską reprezentację do Europarlamentu. 16 listopada natomiast oddamy głosy na prezydentów miast, burmistrzów, wójtów i radnych. I choć pierwsze w kalendarzu są wybory europejskie, to wszystko wskazuje na to, że z kampanią szybciej ruszyli samorządowcy. Przynajmniej w Warszawie i... na Ursynowie.

8 miesięcy przed wyborami – z takim wyprzedzeniem wystartował z kampanią kandydat SLD na prezydenta stolicy, dotychczas miejski rady Sojuszu, Sebastian Wierzbicki. To chyba absolutny rekord Polski, a powody tak wczesnego startu kampanii można odnaleźć na stronie internetowej warszawskiego SLD: W Warszawie pojawiły się billboardy z jego wizerunkiem, gdyż Sebastianowi Wierzbickiemu zależy, aby jak najwcześniej i najszerzej pokazać się mieszkańcom. Lider stołecznego SLD zaczął też cykl oficjalnych spotkań z mieszkańcami w dzielnicach.

Lider stołecznego SLD zdążył się też pojawić na Ursynowie (i to osobiście, a nie przy pomocy billboardów). W piątek, w przeddzień Dnia Kobiet, spotkał się z mieszkankami dzielnicy. Towarzyszyli mu europoseł Sojuszu Wojciech Olejniczak i sekretarz generalny partii Krzysztof Gawkowski. Wsparcie silne, ale bez wątpienia potrzebne, bo Wierzbicki jest bez wątpienia o wiele mniej znany niż rządząca Warszawą Hanna Gronkiewicz-Waltz czy nawet burmistrz Ursynowa Piotr Guział.

No właśnie... Piotr Guział. Burmistrz Ursynowa nie kryje, że biuro w ratuszu przy alei KEN chciałby zamienić na biuro na Placu Bankowym. Tym samym strącając ze stołka (a raczej wygodnego fotela) rządzącą prezydent z PO. Guział kampanię rozpoczął tak naprawdę już w maju ubiegłego roku, kiedy to wypowiedział otwartą wojnę Hannie Gronkiewicz-Waltz i zainicjował zbieranie podpisów pod wnioskiem o zorganizowanie referendum w sprawie jej odwołania. Guział tę bitwę przegrał, pani prezydent pozostała na stanowisku, ale burmistrz Ursynowa tym manewrem zapewnił sobie rozpoznawalność pozwalającą na myślenie o starcie w wyborach. Nie dawał też o sobie zapomnieć, co rusz publikując kontrowersyjne wpisy w serwisach społecznościowych, a tym samym skupiając na sobie uwagę mediów – zarówno stołecznych, jak i ogólnopolskich.

Od kilku miesięcy widzimy jednak zupełnie innego Guziała. Dyskusyjne wpisy na Twitterze zniknęły, a sam burmistrz w publicznych wystąpieniach stara się utrzymywać stonowany wizerunek poważnego urzędnika. Skąd ta zmiana wizerunku? Winą są prawdopodobnie sondaże – nawet po referendum nie dawały mu żadnych szans z Hanną Gronkiewicz-Waltz. Wyprzedzał go także faworyt mediów (który sam kandydować raczej nie zamierza) Ryszard Kalisz oraz hipotetycznie wystawiany w każdych wyborach profesor Piotr Gliński.

Burmistrz się jednak nie poddaje i w wyścigu do fotela prezydenta stolicy zapewne wystartuje – jako lider Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, która ma także ambicję zdobyć solidną reprezentację w radzie miasta i stać się poważnym zagrożeniem (lub partnerem) dla rządzącej PO. Na razie jednak Guział zabezpiecza sobie tyły. Już w poniedziałek rusza kolejny cykl spotkań z mieszkańcami dzielnicy, podczas których burmistrzowi towarzyszą zazwyczaj radni Naszego Ursynowa. Oczywiście takie spotkania były organizowane już wcześniej i zapewne można je uznać za element pracy burmistrza. Jednak chyba nigdy nie odbywały się z taką intensywnością.

Dawno nie widziano również tak intensywnych działań ze strony ursynowskiej Platformy. Jej działacze postanowili, że oni także ruszą w teren i... rozpoczęli cykl spotkań z mieszkańcami. Dzielnicowych radnych aktywnie wspiera szef ursynowskiego koła PO, a równocześnie poseł tej partii – Marcin Kierwiński. Wsparcie zapewne się przyda, bo Platforma znalazła się na Ursynowie w bardzo trudnej sytuacji. Wszystkie sondaże – te oficjalne, a także te zamawiane na potrzeby poszczególnych partii, wskazują że PO wybory na Ursynowie wygra, ale... rządzić będzie znów koalicja Naszego Ursynowa i PiS. Platformie na pewno zależy, by te proporcje odwrócić, ale będzie to zadanie niezwykle trudne.

Tym bardziej, że w siłę rośnie PiS. Sondażowe słupki sprzyjają działaczom partii prezesa Kaczyńskiego nie tylko w ogólnopolskich badaniach, ale także w Warszawie. A stolica, będąca do tej pory bastionem Platformy, jest dla działaczy Prawa i Sprawiedliwości niezwykle łakomym, bo prestiżowym kąskiem. Zacięty bój będzie się toczył także o miejsca w radach dzielnic. Z kręgów ursynowskiego PiS dochodzą nas informacje, że w tym roku partia chce zwiększyć swoją reprezentację w ursynowskiej radzie i liczy na więcej niż dotychczasowe cztery mandaty. Na razie jednak działacze PiS czekają. I trudno się dziwić – społeczne zmęczenie rządami PO jest coraz większe. Na razie więc... czas pracuje na ich korzyść, a martwić muszą się inni.

Na odzyskanie skromnej reprezentacji w radzie dzielnicy liczą też ursynowscy działacze SLD. Oni jednak w spokoju szykują się do kampanii. Czy rzeczywiście w zupełnym spokoju? To nie jest do końca pewne, bo pojawiają się i głosy o tym, że dość mocno odchudzony po ostatnich porażkach Sojusz, nerwowo szuka kandydatów... na kandydatów. Bo zbyt krótka ławka nie pozwoli na wystawienie na Ursynowie mocnych list.

Poza zaciszem gabinetów i sal konferencyjnych nie wychodzą na razie też inne środowiska polityczne, ale do kampanii także się szykują. I to intensywnie. Już wkrótce będziemy mieli okazję zapoznać się z ich pomysłami. Wkrótce, bo wszystko wskazuje na to, że jest to kwestia najbliższych tygodni. A może nawet dni. Kampania ruszyła na dobre i nikt już nie zdoła jej zatrzymać. Co może oznaczać tylko jedno: będzie to długi i wyczerpujący bój. I to dla wszystkich bez wyjątku środowisk politycznych.

(Szymon Jacyniak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

PomianowskiPomianowski

0 0

Halo halo, inne środowiska nie wychodzą poza zacisze gabinetów? Śmiem się nie zgodzić ;) 14:59, 09.03.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%