Filtry spalin na POW dopiero za 2 lata? GDDKiA zbada stan powietrza wokół wyrzutni

Czy w górujących nad tunelem POW na Ursynowie dwóch wyrzutniach pojawią się filtry spalin? Wszystko zależy od wyników badań jakości powietrza przed i po uruchomieniu tunelu. Drogowcy właśnie ogłosili na nie przetarg. Decyzje powinny zapaść za dwa lata.

Jeszcze zanim ruszyła budowa obwodnicy, Ursynów rozpoczął starania, by w tunelu POW pojawiły się filtry spalin, których początkowo w ogóle nie planowano. Protestowali mieszkańcy, organizacje społeczne i polityczne oraz dzielnica z miastem. Pod petycją w tej sprawie podpisało się ponad 4 tys. osób. Ponad 7 tys. mieszkańców zgłosiło swoje wnioski do wojewody, żądając m.in. montażu filtrów. 

Badania całodobowe przez min. 50 dni

Dopiero po przeprowadzeniu ponownej procedury środowiskowej, pod naciskiem społecznym, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska nakazała, by w tunelu znalazło się miejsce na filtry, bez przesądzania o ich zamontowaniu.

Teraz, gdy przy wlotach do tunelu znajdują się już dwie 15-metrowe wyrzutnie, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłasza przetarg na pomiary jakości powietrze w sąsiedztwie tunelu.

Wykonawca dokona wszystkich niezbędnych pomiarów i badań powietrza atmosferycznego zgodnie z Postanowieniem Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Warszawie z 20 października 2017 r.

W trakcie realizacji wykonawca zbierze dane z rejonu wyrzutni spalin zlokalizowanych przy obu wylotach z tunelu oraz z okolic portali dotyczące stężenia i zawartości w powietrzu dwutlenku azotu, pyłu zawieszonego (PM2,5 oraz PM10) i benzenu.

Badania będą prowadzone całodobowo przez 365 dni na wyrzutniach oraz przez minimum 50 dni pomiarowych w roku w rejonie portali

- poinformowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

Firma wyłoniona w przetargu dostarczy wyniki badań pomiarów powietrza oraz wykona analizę porealizacyjną dla trasy S2 po oddaniu do użytkowania ursynowskiego odcinka pomiędzy węzłami Puławska a Warszawa Wilanów w terminie ok. 20 miesięcy od dnia podpisania umowy.

Podpisanie umowy GDDKiA zaplanowała na wiosnę, a więc decyzja w sprawie filtrów powinna zapaść dopiero na początku 2023 roku, a więc za dwa lata.

Kto obiecywał filtry?

W czerwcu 2018 roku, jeszcze podczas trwającej kampanii samorządowej, filtry obiecało - choć nie wprost - ministerstwo infrastruktury. W wydanym wówczas oświadczeniu minister Andrzej Adamczyk napisał, że 

Już w ubiegłym roku (2017 - dop. redakcja) zostały rozpoczęte przygotowania do montażu filtrów, zaś w ostatnich tygodniach w resorcie infrastruktury odbywały się rozmowy na ten temat, które utwierdziły ministerstwo w przekonaniu co do racji mieszkańców Ursynowa.

Minister obiecał również, że krótko po oddaniu trasy S2 do użytku zostanie przeprowadzona analiza, która "wykaże, jakiego rodzaju wykonanie i montaż filtrów będzie niezbędny".

- Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przeprowadzi analizę niezwłocznie po uruchomieniu drogi, nie oczekując na pierwotnie wskazany w decyzji środowiskowej roczny termin jej wykonania - dodawał minister.

Filtry obiecywali również ursynowianom kandydaci na prezydenta Warszawy: Patryk Jaki oraz Rafał Trzaskowski. Miasto złożyło odwołanie do wojewody od pozwolenia na budowę trasy S2. Zapowiedziało również uruchomienie własnego monitoringu jakości powietrza w rejonie tunelu. Na razie nie został on uruchomiony, a planowane lokalizacje zostały uznane za niewystarczające.

Filtry potrzebne czy nie?

Wcześniej, wykonawca ursyniowskiego odcinka POW - firma Astaldi - podkreślał, że montaż filtrów nie jest konieczny, bo jakość powietrza na Ursyniowie się nie pogorszy, a technologie oczyszczania spalin w tunelach są niewydajne i niedoskonałe.

- Koszty ekonomiczno-społeczne działania takiej instalacji oczyszczającej są wyższe niż korzyści - tłumaczył 7 kwietnia 2017 roku Tomasz Kwieciński, ówczesny zastępca dyrektora warszawskiego oddziału GDDKiA ds. inwestycji, na spotkaniu z mieszkańcami. Żadna zamontowana na świecie podobna instalacja już nie działa - zostały wyłączone właśnie ze względu na znikome efekty. Stężenia spalin są tak niskie, że po prostu nie opłaca się ich eliminować.

- Siekierki musiałyby wyprodukować więcej prądu, by obsłużyć tę instalację. I to też przyjdzie nad Ursynów - przekonywał wówczas Kwieciński.

Tomasz Mołdysz, dyrektor kontraktu z Astaldi dodawał: - Nasz główny biznes to tunele, więc jesteśmy na bieżąco. Te instalacje nie dają efektów, a dodatkowo podczas ich pracy powstaje szkodliwy ozon. Filtry mogą kosztować od 50 do 200 mln złotych, w zależności od tego jakie parametry zostaną przyjęte przy ich projektowaniu.

- Tylko pieniądze liczycie a nasze zdrowie macie gdzieś! - protestowali ludzie. - W 2013 roku ktoś obiecał filtry, podpisał się pod pismem. To jest umowa społeczna - krzyczał jeden z mężczyzn. Tak relacjonowaliśmy to spotkanie.

[ZT]17859[/ZT]

[ZT]16521[/ZT]