Zamknij

Głucha cisza na Pięciolinii. Misja jastrzębia zakończona!

14:16, 16.01.2019 Marta Siesicka-Osiak Aktualizacja: 14:36, 16.01.2019
Skomentuj MSO MSO

Odchody na całym osiedlu, natężenie hałasu jak w „Ptakach” Hitchcocka – mieszkańcy Pięciolinii mieli dość wrzawy i zanieczyszczeń, jakie fundowali im ptasi sąsiedzi. Spółdzielnia zdecydowała się na wynajęcie sokolnika. Ptaki zniknęły. Ale czy wszystkie?

Problem mieszkańców tej enklawy wydawał się niektórym wydumany, wśród samych zainteresowanych byli też przeciwnicy przeganiania ptaków. Próbowano różnych sposobów przepłoszenia ptaków, jednak okazały się one nieskuteczne.

- Ptaki były bardzo uciążliwe. Hałas uniemożliwiał normalne funkcjonowanie w domu. Smród kup na chodnikach był odczuwalny w domu, nie mówiąc o podwórku – mówił pan Marcin.

Ostatecznie pod koniec września do akcji wkroczył wyszkolony jastrząb, który kilkakrotnie odwiedził Pięciolinii i skutecznie odstraszył ptaki. Już kilka dni po wizycie sokolnika mieszkańcy odczuli różnicę. - Już widać, że akcja jest skuteczna, bo słychać wreszcie sikorki i inne małe ptaki – mówił nam na początku października pan Tomasz.

- Obecnie nie słychać pretensji o to, żeby ptaki zanieczyszczały okolicę. Jeśli będzie taka konieczność to będziemy powtarzać akcję. Na razie dostaliśmy rady od profesjonalistów np. dotyczące zmiany sygnału, który ma odstraszać ptaki – mówi prezes spółdzielni „Jary” Piotr Janowski.

Działania spółdzielni okazały się skuteczne, ale – tak jak przed wizytą sokolnika – zdania na temat zasadności akcji są podzielone.

- Po tej akcji z sokołem Pięciolinii jest ulicą całkowicie opuszczoną przez ptaki i smutniejszą. Jak zwykle wygrał silniejszy i brutalniejszy. Człowiek bez skrupułów. A przecież te biedne, przepędzane ptaki, gdzieś muszą żyć. Zastanawiam się jak z powrotem sprowadzić ptaki na Pięciolinii. Jeśli ktoś ma jakiś pomysł proszę o podzielenie się nim – komentuje sytuację jeden z mieszkańców.

- Kiedyś chodniki były myte szlauchem, a po ulicach jeździły w upalne dni polewaczki i zmywały brud i kurz. A drzewa i ptaki ludziom nie przeszkadzały. Ale to dawne czasy – dodaje inna mieszkanka.

Przeciwnicy krukowatych odpowiadają, że skala problemu była naprawdę duża, zarówno jeśli chodzi o zanieczyszczenie, jak i o hałas, a wróble i gołębie zostały wybite lub przegnane przez większe ptaki.

Wybraliśmy się na Pięciolinii, żeby sprawdzić jak wygląda sytuacja w ciągu dnia. Trudno przy obecnej pogodzie ocenić czystość chodnika, ale przechodnie twierdzą, że widać zdecydowaną różnicę. A co do ptaków, to udało się zaobserwować jedną wronę, która podbierała orzechy z czyjegoś balkonu. W krzakach przysiadło kilka sikorek, a tuż za rogiem, na górce usadowiło się pokaźne stado… gawronów. Czyżby szykowały desant?

(Marta Siesicka-Osiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(14)

PUDLISZKA;)PUDLISZKA;)

14 3

Jedne ptaki są BE - inne CACY, czy to już rasizm? :) 14:49, 16.01.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

GatunkerGatunker

0 0

Nie, to gatunkizm, bo mówimy o różnych gatunkach ptaków, a nie o różnych rasach w ramach jednego gatunku. 15:13, 17.01.2019


reo

KrystiaxKrystiax

14 12

Jak tak można! biedne ptaki zabijac w taki okrutny sposób! bezduszny mord na naszych oczach! a ptaki to nie wszystko! przecież jeszcze są robaki te co żywią się ptakami i te ktore ptaki jedza! tego prezesa trzeba do Strasburga podac! Dominika na pewno to załatwi ;) 15:33, 16.01.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Black HawkBlack Hawk

10 20

A kto napisał o zabijaniu ? Jastrząb miał tylko odstraszyć, czyli polatać sobie między drzewami ;) 17:42, 16.01.2019


KJLKJL

23 6

Ręce won od ptaków, wonnnnnn.... 18:50, 16.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

pikwapikwa

8 10

nie zaszkodzi obroncom wron znajomosc ptasich obyczajow.
kawki i gawrony sa ptakami nieinwazyjnymi, nie wyjadaja pisklat, brudza jak inne.
wrony i sroki robia najwiecej halasu i wyzeraja piskleta i i jaja innym gatunkom, im to zawdzieczamy nieobecnosc mniejszych skrzydlatych stworzen.
nie martwcie sie drodzy mieszkancy pieciolinii, wroca male ptaszki, kiedy poczuja sie bezpiecznie w okolicy. zamiast natretnego krakania uslyszycie siwiergotanie, swist sikor i cwirkanie coraz rzadszych wrobelkow. 23:12, 16.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

jotjot

12 1

Z moich obserwacji wynika, że jednak za przeproszeniem kupy w największej ilości pojawiają się wtedy, gdy pojawiają się młode ptaki, czyli mniej więcej w lato. To te młode są jakieś niewychowane i robią kupy gdzie popadnie. Zresztą nie tylko ptasie młode tak robią. 00:01, 17.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Odwieczny stanOdwieczny stan

10 11

Mieszkańcy którym nie przeszkadzają zas*ane chodniki zapewne wychowali się w zagrodach, gdzie środkiem podwórka płynęła gnojówka. Ich rodzice i dziadkowie uważali taki stan rzeczy za zupełnie normalny, to i na dzieci się to przeniosło, a wraz z nimi przeszło do miasta. 15:16, 17.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ABCABC

12 0

Przeniosły się w inne części osiedla! 11:24, 18.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

issaaissaa

15 2

a w lecie mieszkańcy będą narzekać na komary i inne robactwo...
za to będa mieli czyste chodniki..
Ileż tam tych kup musiało być na chodniku, że im "śmierdziały"?
cały życie mieszkam w mieście i nigdy nie spotkałam sie z jakąś szczególną uciążliwością ptaków.
Założę się, że jakaś emerytka/emeryt (im na ogół wszystko przeszkadza), albo inny nawiedzony, zrobił akcje w urzedzie.
U mnie też kiedyś taki nawiedzony sąsiad był, który nienawidził zwierząt i "wychodził" w dzielnicy zakaz wożenia psów windą, "pod groźbą kary administracyjnej".
A miałam wtedy owczarka niemieckiego i mieszkałam na 8 piętrze.
Następnego dnia zrobiłam taki dżihad w urzędzie, że urzedniczki przez moją matkę prosiły, abym skarge wycofała, bo same bały się ze mną rozmawiać.
I skonczyło się "nawiedzenie".

00:25, 19.01.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

!!!!!!

1 0

Nie mieszkasz na Pięciolinii, to nie masz pojęcia jakie to decybele. Więc proszę nie zabierać głosu. Ja też całe życie mieszkam w mieście i do głowy mi nie przyszło, że ptaki mogą aż tak hałasować. Kto w tym wypadku jest ważniejszy: ludzie, którzy co noc nie mogą spać czy zwierzęta, których jest za dużo i jest z tym problem? 12:35, 23.08.2019


HankaZHankaZ

8 1

Gawrony odlecą, bo to głównie przybysze z północy i wschodu. Nasze są nieliczne, a zbyt mądre, żeby siedzieć tam, gdzie nie ma sprzyjających warunków do lęgu i wychowywania potomstwa. Wrony - kilka wróci, bo żal im byłoby tych wspaniałych drzew, na których można założyć gniazdo. Sroki przywiązują się do swoich miejsc, w których się wylęgły, więc na wiosnę i latem - będą. Kawki, żeby się rozwijać, muszą mieć albo miejsca w stropodachach, dziuplaste drzewa albo specjalne budki lęgowe. Jeśli tego u Was nie ma, to nie wrócą. A sikory, wróble, mazurki będą. Jest ich coraz więcej - tylko nie wycinajcie krzaków ani nie pozwalajcie często kosić trawników i niszczyć chwastów. Jak będą miały co jeść (owady dla piskląt, nasiona traw i innych roślin - dla dorosłych) i gdzie się lęgnąć - będzie ich dużo. :) 16:03, 27.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Lidia KoLidia Ko

1 6

Mieszkam przy Pięciolinii, zgadzam się, ptaków było naprawdę ogromnie dużo, hałas nie do zniesienia zwłaszcza wieczorami, rano powybijane martwe ptaki leżące na chodnikach i trawnikach, tzn pozostałościach po trawnikach bo trwa była wyzarta przez ptasie odchody, smród nie do zniesienia, choroby bakteryjne u dzieci podniesione, a smród w czasie deszczu gorszy niż w nieoproznianym toytoy, ptaki nawet elewacje budynków wydziobywaly. Ci którzy nie żyją w takich warunkach nie powinni zabierać głosu, najlepiej poczekać do wiosny kiedy znowu zleci się ptasia banda i przyjść na spacer w wieczór lub w trakcie deszczu poznać problem od strony rzeczywistej a nie oceniać sprawę innych siedząc w pachnących pokojach przed ekranem kompa lub smartfona :) zapraszam jako mieszkanka Pięciolinii. Mam nadzieję że problem nie powróci a jeśli będę jak poprzednio udostępniać filmy że zniszczeń jakie sieje zbyt duża populacja zwierząt które powinny zostać przepilotowane np do Kabat a najlepiej dalej. 00:57, 07.02.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

zuzzuz

2 0

Nagrałam te ptaki pod koniec czerwca ... o 3 nad ranem... (nadmienię, że koncert regularnie o podobnej porze). Kiedy o tym MÓWIĘ, to nikt nie wierzy, że to może być problem, pewnie też bym nie wierzyła... DOPÓKI NIE PUSZCZAM SWOJEGO NAGRANIA - od razu każdy się za głowę łapie! Proszę mi wybaczyć, ale Ci, którzy mówią, że im to nie przeszkadza, to chyba powinni zainwestować w aparaty słuchowe! NIE PRZESADZAM! I zdecydowanie jastrząb będzie potrzebny wczesną wiosną, aby wrzaskuny nie zdążyły uwić gniazd. Tak mówiła Pani Sokolniczka. Kocham ptaki, ale im łatwiej odlecieć w inne miejsce niż ludziom się przeprowadzić, PRAWDA? O brudnych chodnikach to już nawet nie zaczynam. Ale co kto lubi (!) 12:29, 23.08.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%