Tak chudego budżetu inwestycyjnego na Ursynowie nie było od lat. W przyszłym roku stolica będzie zaciskać pasa, a wraz z nią nasza dzielnica. Pieniędzy na szkoły, komunikację czy zieleń nie zabraknie, na razie jednak miasto wstrzymuje się z inwestycjami. Burmistrz zapowiada, że w połowie przyszłego roku uda się dosypać grosza do inwestycyjnego worka i nie będzie tak źle. Opozycja wzywa, by oszczędności urząd zaczął od siebie.

Ursynowscy radni dyskutowali o projekcie budżetu dzielnicy na przyszły rok. Dzielnica dostanie od miasta ponad 626 mln złotych - czyli więcej niż w ubiegłym roku. Gdzie więc kryzys, o którym ciągle słyszmy?

W skali całej Warszawy z pewnością jest widoczny już dzisiaj. Dochody z podatku PIT spadły o 233 mln, sprzedaż biletów w komunikacji miejskiej o 203 mln, podatek od firm o 126 mln, podatek od czynności cywilno-prawnych o 36 mln i - last but not least - deficyt systemu gospodarki śmieciami wynosi gigantyczne 635 mln. Razem stolica straciła w tym roku 1,23 miliarda. A jeszcze musi zapłacić o 100 mln wyższe "janosikowe" (1,3 mld zł). To musi się odbić na przyszłorocznych wydatkach. 

Okazuje się jednak, że w dzielnicach w 2021 roku nie będzie tak źle. Prezydent Rafał Trzaskowski nie chce oszczędzać na wydatkach bieżących, a budżet zaplanowano tak, aby - na przykład - na utrzymanie szkół, przedszkoli czy żłobków pieniędzy było nawet więcej - na Ursynowie o 22 mln więcej.

Rzeź inwestycji

Prawdziwa rzeź, przynajmniej na etapie projektowania budżetu, nastąpiła w inwestycjach. Lista tych powyżej 100 tys. liczy zaledwie 19 punktów, z czego większość to kontynuacja już rozpoczętych, m.in. rozliczenie praktycznie zakończonej już budowy szkoły i przedszkola przy ul. Zaruby na Kabatach czy odszkodowania związane z budową ul. Rosoła. O zapowiadanych niegdyś pływalni na Kajakowej czy pełnowymiarowym obiekcie sportowym na razie można zapomnieć.

W sumie na inwestycje w 2021 roku pójdzie z kasy Ursynowa 21 mln złotych, choć to suma zadeklarowana przez burmistrza. W papierach budżetowych na razie jest tylko 10,7 mln. W porównaniu do wstępnych projektów budżetów z lat ubiegłych to prawdziwa zapaść. Rok temu ta kwota sięgała 47 mln złotych, w najgorszym pod tym względem roku 2014 wyniosła 15,2 mln złotych.

- Dopiero w pierwszej połowie 2021 roku ma być rozmowa o Wieloletnim Planie Finansowym do 2023 roku. Zapowiedziany algorytm podziału środków będzie bardzo korzystny dla Ursynowa: 75% środków będzie dzielona wg liczby ludności dzielnic, a 25% wg wielkości. W obu przypadkach jesteśmy na 3. miejscu wśród 18 dzielnic - mówił burmistrz Robert Kempa na wtorkowej sesji rady dzielnicy.

Dodawał, że zaledwie 10 mln we wstępnym projekcie to efekt "wyprzedzenia planu inwestycyjnego, w którym prawie nic nie zostało". Nowe perspektywy dla dzielnicy ma otworzyć nowy plan na lata 2021-23. Prezydent Trzaskowski, ze względu na epidemię i spadek dochodów, zapowiedział go na połowę przyszłego roku, gdy sytuacja budżetowa miasta będzie klarowna i wiadomo będzie na co można sobie pozwolić.

Burmistrz spodziewa się więc, że do zapowiedzianych 21 milionów dojdą następne, a wiosną będzie można z otworzyć worek pomysłów na nowe inwestycje. Choć bez szaleństw, jak w poprzednich latach, gdy dzielnica wydawała nawet po 100 mln rocznie.

"Tych synekur jest całkiem sporo!"

Zazwyczaj doroczne debaty nad projektem budżetu dzielnicy miały długi i burzliwy przebieg. We wtorek było inaczej. Projekt budżetu krytykowali wyłącznie radni opozycji ze stowarzyszeń lokalnych. 

- Na samych dyrektorów licznych biur w urzędzie miasta podatnicy wydają ponad 6 mln złotych, nie mówiąc już o ponad 20 spółkach z radami nadzorczymi. Tych synekur jest całkiem sporo! Może warto zacząć oszczędności od siebie? - pytał Maciej Antosiuk z Projektu Ursynów.

Radny Antoni Pomianowski z Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa dopytywał z kolei, dlaczego, skoro jest kryzys, o 400 tys. złotych rośnie w przyszłym roku fundusz wynagrodzeń w urzędzie dzielnicy. - Czy przewidziano jakieś podwyżki? - pytał.

W odpowiedzi burmistrz Kempa wyrecytował kwotę swojego wynagrodzenia netto: "6 tysięcy sześćset kilkadziesiąt złotych". 

- Rozumiem, że populizm powoduje, że trzeba zadawać takie pytania - karcił radnych Kempa. - Nie mówimy o Misiewiczach tylko o ludziach kompetentnych, którzy powinni dobrze zarabiać. Niemniej, prezydent dostrzega problem związany z etatyzacją w urzędzie i są zapadła decyzja o analizie liczby biur. Etatyzacja została zamrożona na poziomie -4% - mówił.

Co do urzędu dzielnicy - podwyżek raczej nie będzie. Będą za to liczne odejścia urzędników na emeryturę, stąd wyższy fundusz płac uzwględniający odprawy. Tak tłumaczył to szef zarządu dzielnicy.

Lista inwestycji na 2021 rok

Ponad 30 proc. z szuflady inwestycyjnej pójdzie na budowę i rozbudowę szkół. Wspomniana szkoła przy Zaruby pochłonie jeszcze 4 mln. Prawie 2 mln pójdą na remont budynku po gimnazjum przy ul. Lokajskiego, którym zarządza podstawówka nr 340. Po remoncie przeprowadzi się tam Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna z Migdałowej. Za te środki miała być budowana hala szermiercza przy Lokajskiego, ale niedawno radni zatwierdzili ich przesunięcie. Nie bez protestów środowiska sportowego oraz radnych opozycji. Poprawka Antoniego Pomianowskiego, by cofnąć tę decyzję nie przeszła.

W przyszłym roku kontynuowana będzie rozbudowa szkoły przy ul. Mandarynki (dodatkowe remonty patio i dachu nad halą sportową za 770 tys. złotych) oraz podstawówki przy Dembowskiego (500 tys. zł).

Znakiem czasów jest przeznaczenie co czwartej złotówki na zieleń i ekologię: powstanie Park Polskich Wynalazców (2 mln), za 880 tys. staną butelkomaty, a kilka milionów pochłoną nasadzenia nowej zieleni i program zamiany betonu na zieleń. Za 900 tys. wyremontowany zostanie popularny plac zabaw Dinozaury na "Olkówku".

Nowością jest rozpoczęcie przygotowań do budowy Centrum Opiekuńczo-Mieszkalnego. Ośrodek ma stanąć przy ul. Belgradzkiej, obok wybudowanego za pieniądze z budżetu obywatelskiego ośrodka wsparcia dla osób niepełnosprawnych. Budowa nie ruszy jednak w 2021 roku, a w roku następnym. W ciągu kilku miesięcy ma powstać projekt.

Przy Karczunkowskiej u zbiegu z Buszycką powstanie nowe Miejsce Aktywności Lokalnej, czyli nowoczesna świetlica dla sąsiadów. Budynek zostanie wyremontowany za 160 tys. złotych. W przyszłym roku wybudowane zostaną ulice Flamenco i Mazura na Zielonym Ursynowie. Zapłacą za to deweloperzy - 1,77 mln złotych. Powstanie też łącznik między Gajdy a Farbiarską.

Po inwestycjach, które niegdyś obiecywano - np. pełnowymiarowym boisku czy pływalni na Kajakowej - słuch na razie zaginął. Miejsca na stadion wciąż brak, a o tym czy basen na Zielonym Ursynowie jest priorytetem najbliższych lat zdecydują radni w przyszłym roku, gdy powstanie już plan inwestycyjny stolicy.

LISTA INWESTYCJI W 2021 ROKU WG. WSTĘPNEGO PROJEKTU BUDŻETU - źródło: urząd dzielnicy