
(SK)
Po godz. 12 na skrzyżowaniu alei KEN i Ciszewskiego doszło do groźnie wyglądającej kolizji. Toyota typu suv zderzyła się z fordem.
Według świadków zdarzenia kierowca Toyoty jadący prosto aleją KEN w kierunku Kabat miał uderzyć w jadącego ulicą Ciszewskiego forda. Ford został uderzony w bok, obrócił się, skosił znak drogowcy i wylądował na słupie sygnalizacji przy przejeździe rowerowym przez Ciszewskiego. Auto ma wgniecenia po obu stronach, po lewej stronie urwało się tylne koło.
- Informację o zdarzeniu dostaliśmy o 12:34. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca forda oddalił się pieszo z miejsca kolizji. Kierowca toyoty był trzeźwy - mówi podkom. Małgorzata Wersocka z Komendy Stołecznej Policji.
W kolizji nikt nie ucierpiał. W filmiku, jaki zamieścił w komentarzu pod naszym postem jeden z czytelników, widać moment kolizji. Z nagrania wynika, że ford jadący Ciszewskiego wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Gdy przejeżdżał pas alei KEN, nie widział, że zza autobusu wyjedzie toyota. Auto jadące na zielonym uderzyło z impetem w forda, który się obrócił i wylądował na słupie sygnalizacji świetlnej przy przejeździe rowerowym.
8Komentarze
Multiplatforma internetowa HALOURSYNOW.PL nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane (regulamin).
Uwaga! Komentarze ukazują się dopiero po moderacji przez redakcję.
Ucieczka z miejsca zdarzenia drogowego stała sie dla osób będących pod wpływem idealnym rozwiązaniem przed poniesieniem konsekwencji.
Edytowany: 3 miesiące temu
Jeśli był pijany i spowodował wypadek to zgodnie z nowym prawem konfiskata samochodu. A jeśli uciekł to oczywiście jest domniemanie, że był pijany, więc także konfiskata samochodu.
Edytowany: 4 miesiące temu
Nie ma takiego przepisu o konfiskacie.
Edytowany: 4 miesiące temu
W sumie to nawet jak nie ma przepisu to w tym przypadku i tak już ma po samochodzie. Ubezpieczyciel mu nic nie wypłaci z AC, a auto raczej do kasacji, a będzie musiał jeszcze zapłacić za naprawę Toyoty - gdyby nie uciekł (i był trzeźwy) to by dostał tylko mandat.
Edytowany: 4 miesiące temu
Dobrze, że żaden z miszczów kierownicy nie uderzył w przystanek, albo rowerzystę.
Edytowany: 4 miesiące temu
Pewno nawalony, skoro dostał w bok i uciekł z miejsca zdarzenia..
Edytowany: 4 miesiące temu
Nie uciekł, tylko oddalił się
Edytowany: 3 miesiące temu
Który przejeżdżał na czerwonym ? Uciekinier z Forda, skoro się oddalił ?
Edytowany: 4 miesiące temu