Właściciele myjni samochodowej przy Puławskiej ujęli na gorącym uczynku 54-letniego Gruzina, który chciał okraść jednego z klientów. To przetroga przed pozostawianiem otwartych drzwi w aucie, nawet na chwilę.
54-latek zatrzymany przez ojca i syna na ich myjni, podczas usiłowania kradzieży pieniędzy z samochodu, tłumaczył się, że przyjechał do Warszawy zwiedzać galerie handlowe. Tymczasem policjanci ustalili, że charakter jego pobytu w Polsce był zupełnie inny. Gruzin podróżował po mieście, szukając okazji do kradzieży.
W ostatnich dniach, podjechał on pod myjnię przy ul. Puławskiej. Jeden z kierowców, przed wjazdem na myjkę, pozostawił na chwilę niezabezpieczone auto. Złodziej postanowił skorzystać z okazji. Wszedł do środka i zaczął plądrować auto w poszukiwaniu pieniędzy. Nie zdążył jednak wyciągnąć 1000 złotych, które pokrzywdzony miał w skrytce pod łokciem, gdyż zauważył go ojciec właściciela pojazdu, który właśnie wyjeżdżał z drugiego stanowiska.
- Szybka reakcja pokrzywdzonego i jego ojca pozwoliła ująć intruza i przekazać go w ręce policjantów - mówi st. asp. Robert Koniuszy z mokotowskiej komendy policji.
Funkcjonariusze zatrzymali Damiana O., 54-letniego obywatela Gruzji. Od pokrzywdzonego natomiast przyjęli zawiadomienie o usiłowaniu kradzieży pieniędzy. Złodziej usłyszał zarzuty. Na wniosek policjantów i prokuratora mokotowski sąd zastosował wobec niego 3 miesięczny areszt. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Pasztet13:10, 20.06.2018
Obciąć łapy i po sprawie, nogami nie będzie kradł 13:10, 20.06.2018
bob14:19, 20.06.2018
znowu gruzini? Jak nie mieszkania to auta? 14:19, 20.06.2018
hrabia16:38, 21.06.2018
1 0
Mieszkania, a w przerwach auta. Taka turystyka wielowymiarowa. 16:38, 21.06.2018