Zamknij

Grzegorz Nawrocki - wybitny sąsiad z Cybisa. Będzie miał swój skwer?

12:00, 12.02.2016 Klaudia Ziółkowska Aktualizacja: 13:42, 16.02.2016
Skomentuj

Grzegorz Nawrocki, dziennikarz, dramaturg, działacz podziemia lat 80. XX wieku, mieszkaniec Jarów, być może będzie miał swój skwer na Ursynowie. Z inicjatywą upamiętnienia przedwcześnie zmarłego reportera wychodzą jego sąsiedzi z ul. Cybisa.

W tamtych czasach sąsiedzi się tylko mijali, teraz się częściej poznajemy, a Grzegorz Nawrocki umarł zbyt wcześnie, żebyśmy mogli o nim usłyszeć – mówi Danuta Frączak ze Stowarzyszenia Spółdzielców "Jary". - Teraz chcielibyśmy, żeby mieszkańcy Ursynowa dowiedzieli się, kim był nasz wybitny sąsiad. Bo jest kogo wspominać!

Urodzony w Warszawie w 1949 roku, zmarł jako 48-latek. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego (Wydział Prawa i Administracji), skończył również studium dziennikarskie. W latach 70. XX wieku był kierownikiem działu reportażu w tygodniku „Itd.”, kilka lat później został współpracownikiem pism niezależnych: „Robotnik”, „Głos”, „Biuletyn Informacyjny” i „Krytyka” oraz wydawnictwa NOWa - kolporter.

Jesienią 1980 roku zasłynął z reportażu o strajku w Stoczni Gdańskiej im. Lenina, zamieszczonego w „Głosie" a jedna z jego fotografii wykonana na początku stanu wojennego w 1981 r. obiegła całą Europę. Historia tego zdjęcia jest bardzo ciekawa. Przedstawia kino "Moskwa" - jest niemal kopią słynnego zdjęcia Chrisa Niedenthala, tyle że zrobioną nie z ukrycia, a z poziomu chodnika. Nawrocki dużo ryzykował - zrobił ją swoją "Smieną" wprost sprzed kina.

powyżej fotografia Grzegorza Nawrockiego - źródło: blog P. Tomczyka

Nawrocki był także autorem książek reporterskich. Pierwsza z nich nosiła tytuł "Szpan" (1980) i dotyczyła młodzieżowych subkultur. Opublikowane w 1987 roku "Struktury nadziei" zawierały 25 wywiadów w ludźmi działającymi w podziemiu. Nawrocki prowadził też podziemne wydawnictwo "Słowo", które jako pierwsze w Polsce wydało drukiem kazania księdza Jerzego Popiełuszki. 

W ostatniej swojej książce, zatytułowanej "Polak z Polakiem" (1990), mówił - znów jako pierwszy krytycznie - o micie polskiego sierpnia i legendzie wokół postaci Lecha Wałęsy. Kosztowało go to utratę pracy w "Tygodniku Solidarność". Wówczas Nawrocki został prywatnym wydawcą. Dzięki jego staraniom ukazała się seria "Wybrańcy bogów" poświęcona losom polskich pisarzy i poetów - Cypriana Kamila Norwida, Stanisława Ignacego Witkiewicza, Brunona Schulza, Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Marka Hłaski i Leopolda Tyrmanda. Kilka ostatnich lat przed śmiercią zajmował się pisaniem dramatów. 

Pamięć o tym odważnym, nieskazitelnym i wybitnym człowieku osłabła. Wspominają go tylko Ci, którzy się z nim spotkali, mieli okazję współpracować. "Grzegorz Nawrocki to jedna ze wspaniałych postaci, z którą miałam farta się zetknąć, gdy stawiałam pierwsze kroki w dziennikarstwie. Jeszcze coś zdążyłam się poradzić, zdążył dać mi parę słów wiary w to, co robimy." - to jedna z anonimowych wypowiedzi z sieci. O dziennikarzu nie ma zbyt wiele powszechnie dostępnych informacji.

- Obecnie jesteśmy w fazie zbierania dokumentacji, szukamy informacji, których jest niewiele... Potrzebna nam każda pomoc. Skonkatkowaliśmy się już z byłymi współpracownikami dziennikarza - mówi Danuta Frączek, inicjatorka nadania skwerowi przy Cybisa imienia Grzegorza Nawrockiego. Pomysł wsparła posłanka Ewa Tomaszewska z PiS. Jeśli sąsiedzka inicjatywa zyska poparcie także radnych, to wkrótce uporządkowany już skwer przy Cybisa będzie miał swojego patrona.

(Klaudia Ziółkowska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

sebaseba

0 0

A ja proponuję skwer im. Maryli Rodowicz, też mieszkała na Cybisa! 17:33, 18.02.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%