Zamknij

HALINA KOSICKA Z SLD: Czas na zmiany na Ursynowie. WYWIAD

17:20, 06.08.2014 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 23:20, 10.08.2014
Skomentuj SK SK

- Czas na zmiany, również na Ursynowie - mówi w wywiadzie dla Haloursynow.pl wiceszefowa ursynowskiego SLD, wieloletnia radna, działaczka społeczna - Halina Kosicka. W rozmowie z nami Kosicka mówi o najważniejszych problemach dzielnicy, m.in. o Galerii Kabaty, szpitalu i oświacie.

Pani Halino, jak Pani ocenia kadencję samorządu ursynowskiego i działalność burmistrza Piotra Guziała? 

Te cztery lata szybko minęły. Piotr Guział to postać barwna i dynamiczna. Byłoby niesprawiedlwe, gdybym jako opozycja jednoznaczie potępiła w czambuł jego działalność. Nie zasługuje na to. Jest  wiele rzeczy, które można ocenić pozytywnie. 

Wiele obietnic było zrealizowanych. Mieszkańcy to odczuwają. Np. udostępnienie miejsc parkingowych przed ratuszem, informacje o imprezach i wydarzenia wysyłane do mieszkańców, możliwość bezpośredniego spotkania z burmistrzem i przekazywania mu na bieżąco informacji - to trzeba ocenić pozytywnie. Spotkania władzy z mieszkańcami wcale nie są łatwe. Przychodzą nie tylko ludzie, którzy chcą podziękować za coś, ale przede wszystkim Ci niezadowoleni. Ta odwaga powinna być doceniona.

Od wielu lat znam Piotra Guziała. Udało nam się wiele pozytywnego razem zrobić. To osoba, która umie słuchać. Daje się przekonać do argumentów, ale cóż... ma kiepskich doradców… Gdyby wyborcy zdecydowali, że SLD wejdzie do Rady Dzielnicy, gwarantuję ursynowianom, że wyglądałoby to zupełnie inaczej. My jesteśmy bardziej spokojni, wyważeni, jesteśmy ludźmi czynu. Kiedyś razem z Piotrem Guziałem obroniliśmy herb dzielnicy przed zakusami miejskich urzędników. (…)

Czy są w tej kadencji rzeczy, które ocenia Pani jednoznacznie negatywnie? Co się nie podoba w działalności burmistrza?

Długo można mówić. Burmistrz Guział ma świadomość, że jego zastępcy nie wywiązują się z zadań jakie się przed nimi stawia - idzie to na jego karb. Jeśli po czterech latach rządzenia brakuje w przedszkolach miejsc dla 400 dzieci, to czy może pozytywnie ocenić działania, mające na celu pozyskanie nowych miejsc?

Doskonale znam placówki oświatowe na Ursynowie. Wiem, gdzie upychano dzieci, przysłowiowym kolanem. To nie na tym polega. Oprócz miejsca przy stoliku, musimy dać dziecku odpowiednią przestrzeń. Nie może być tak, że w „byle mysiej dziurze” można zrobić nową salę, kosztem sali rekreacyjnej czy szatni.

Mówi Pani o pomyśle burmistrza na rozbudowywanie przedszkoli tanim kosztem, poprzez zabudowywanie podcieni, powiększanie sal gdzie się tylko da. Czy to oznacza, że Piotr Guział powinien był postawić jednak na budowę nowych placówek?

Zdecydowanie tak. Tylko budowa nowych placówek daje odpowiednią przestrzeń, zaspokaja standardy, które ciągle się zmieniają. Szkoda, że burmistrz nie korzystał z naszych opracowań i analiz z poprzedniej kadencji. W tych analizach było wiele argumentów przeciwko zabudowywaniu podcieni. Były też propozycje budowy placówek w technice kontenerowej - szybszej i zdecydowanie tańszej, a spełniającej wszystkie wymogi. Przykład szpitala jednego dnia przy ul. Kajakowej jest doskonały. Bez problemów i szybko powstał nowoczesny obiekt.

Pozostańmy przez chwilę przy oświacie. Szkoła na Lokajskiego już pęka w szwach. A upłynęło zaledwie kilka lat od jej wybudowania i rozbudowy. Czy zarząd dzielnicy Pani zdaniem zrobił wszystko, by rozwiązać problem braku miejsc w szkole podstawowej, który dotyka w tej chwili Kabaty?

W poprzedniej kadencji były rozmowy dotyczące wykupu gruntów na Zaruby, gdzie planowano wybudowanie dużego kompleksu oświatowego - złożonego z przedszkola, gimnazjum i podstawówki. Ale później nikt już tym się nie zajmował! Pamiętam, że pierwsze spotkanie radnych komisji oświaty w poprzedniej kadencji zrobiliśmy w szkole, w która miała wówczas duże problemy, była to szkoła przy ul. Hawajskiej. Obecna kadencja rozpoczęła się od posiedzenia komisji oświaty w… kościele św. Katarzyny… Nie będę tego komentować.

Uważam, że wiele działań zostało zaprzepaszczonych. Może za mało ekspansywni byli radni? Cieszyło mnie w ubiegłej kadencji to, że wszelkie przesunięcia w budżecie komentowano: „ooo, lobby oświatowe jest tak silne, że oni na pewno wiedzą jak pieniądze zagospodarować”. Nie mieliśmy żadnych problemów z pozyskaniem środków na oświatę. I tu należy przypomnieć o zobowiązaniu wobec środowiska kultury na Ursynowie. Przesunęliśmy pieniądze z budowy domu kultury na budowę potrzebnej szkoły na Lokajskiego. Dom kultury miał być budowany później - ciągle go nie ma. 

My każdego tygodnia w poprzedniej kadencji analizowaliśmy gdzie urodziło się dziecko, ulica po ulicy, po to, by zidentyfikować problem z miejscami w żłobku, przedszkolu czy szkole. Sieć szkół była zmieniana. W tej kadencji też była, ale czy przyniosło to odpowiednie efekty? Szkoła przy Lokajskiego już teraz pracuje na dwie zmiany, od września będzie jeszcze gorzej.

W tej chwili toczy się bój o podwyżki dla pracowników oświaty. Ursynów jako jedna z ostatnich dzielnic jeszcze takich podwyżek nie przyznał. Czyja to jest wina? Burmistrz zrzuca winę na prezydent miasta, prezydent mówi, że to dzielnica musi znaleźć pieniądze. Gdzie jest zrozumienie dla ludzi, którzy od lat nie mieli podwyżek?

Podwyżek nie było od trzech lat. Poprzednia podwyżka była wywalczona dzięki inicjatywie przedszkola przy ul. Wilczy Dół. Teraz nie ma takiej determinacji. Być może komisja oświaty jest zbyt mało aktywna... Nie wyobrażam sobie, aby pracownicy oświaty na Ursynowie nie otrzymali jednak tych podwyżek. Zarówno nauczyciele, którzy mają poobcinane dodatki motywacyjne, dyrektorzy, którzy mają obniżone dodatki funkcyjne oraz personel pomocniczy, który zarabia śmiesznie małe pieniądze a bardzo ciężko pracuje... Te pieniądze muszą się znaleźć. Przecież na Ursynowie - dzięki tym ludziom - mamy bardzo wysoki poziom nauczania. Działania urzedu można skwitować powiedzeniem: „Ksiądz pana wini, pan księdza - a nam wszystkim nędza!”.

Czy strategia Piotra Guziała, polegająca na wchodzeniu w konflikt z Hanną Gronkiewicz-Walz, aby wywalczyć coś dla dzielnicy z perspektywy czasu okazała się słuszna?

W każdej dziedzinie życia zgoda buduje a niezgoda rujnuje. Wejście w tak otwarty konflikt z prezydent, której - czy się chce czy się nie chce - w jakiejś mierze się podlega - bo samodzielności nie ma żadna dzielnica - powoduje, że mieszkańcy na tym tracą. Widać to przy corocznym przydzielaniu pieniędzy w załączniku budżetowym dla dzielnicy. Na przychylność do realizowania pomysłów, imprez, inwestycji. Nawoływanie mieszkańców do referendum niedobrze się przysłużyło zarówno burmistrzowi jak i mieszkańcom Ursynowa. My jako SLD zastosowaliśmy inny sposób działania - nam zależy na skuteczności. Dlatego wtedy (przed referendum) skierowaliśmy pismo do PO, w którym zapytaliśmy o konkretne problemy. Po raz pierwszy wtedy nam odpowiedziano i praktycznie uznano słuszność wszystkich postulatów. I te postulaty powoli są realizowane. Np. opłaty w przedszkolach, których nie będzie od września. Miasto, w wyniku naszych nacisków, powoli zmienia też postawę wobec reprywatyzacji. 

Ustrój miasta nie zachęca do współpracy. Rodzą się konflikty, na których tracą mieszkańcy. Autorami tego ustroju byli posłowie SLD...

Z przykrością to stwierdzam… My na Ursynowie przekonywaliśmy ich, aby nie wprowadzali tego rozwiązania. Tłumaczyliśmy, że jest to złe. Niestety prawo zostało uchwalone. Miałam możliwość pracy w radzie gminy i później w radzie dzielnicy. To niebo i ziemia. Błędem poprzedniego ustroju był brak zobligowania gmin do wspólnej składki na cele ogólnomiejskie - na szpitale, komunikację, wodociagi itp. (…). Za czasów gmin, więcej pieniędzy spływało do lokalnych społeczności. Było dużo więcej inwestycji. Gdy patrzę, że na te drogi „donikąd” - np. drogę do szkół przy Hirszfelda - wydaje się miliony złotych, to myślę sobie - szkoda pieniędzy a jest ich tak mało.

Burmistrz chwali się właśnie sporą liczbą niedużych inwestycji. M.in. przebudową drogi do szkół przy Hirszfelda. A co większego Pani zdaniem zostanie po tej kadencji?

Muszę się dobrze zastanowić. Na pewno nie będzie hali sportowej, basenu, ośrodka sportu, szkoły. Trudno znaleźć obiekt, który byłby chwałą burmistrza. Ale może wybudujemy mu pomnik? (śmiech) Np. na Kopie Cwila! 

W poprzedniej kadencji zaplanowaliśmy rekultywację jeziora Zgorzała. Dobrze, że burmistrz to kontynuował. Choć cała rekultywacja terenów na Zielonym Ursynowie nie została doprowadzona do końca. Współczuję mieszkańcom tej części Ursynowa. Wstydzę się, że w XXI wieku ludzie mieszkają w takich warunkach. W wielu domach nie ma kanalizacji a dojazd pozostawia wiele do życzenia. Stąd priorytetem dla nas, dla SLD, będzie pozyskiwanie środków finansowych na potrzeby Zielonego Ursynowa. Ci mieszkańcy też mają prawo do sportu, rekreacji, kultury, mają prawo do porządnej drogi.

Ostatnio osią sporu politycznego na Ursynowie była kwestia pozyskania przez dzielnicę 23,5 mln złotych od Leclerca za przekształcenie prawa do użytkowania wieczystego w prawo własności. Miasto podjęło decyzję, aby wypłacać dzielnicy te środki w ratach. Dzielnica liczyła na całość. Jaka jest Pani opinia w tej sprawie?

Nie mam wystarczającej wiedzy na ten temat. Gdybym była radną wystąpiłabym z interpelacjami. Są wątpliwości. Słyszałam o problemie z wyceną gruntów. Jeśli ktoś ma wątpliwości co do tego, że są jakieś nieprawidłowości - to są odpowiednie organy, które mogą to sprawdzić: komisja rewizyjna czy prokuratura. Nie wiem czy cena jest adekwatna do ceny gruntu, czy jest odpowiednia wycena czy nie?

Trzeba się zastanowić jakie byłyby przychody do budżetu dzielnicy przez szereg lat z użytkowania wieczystego. To był jednorazowy złoty strzał - pieniądze są raz przekazane, rozejdą się błyskawicznie - a przecież trzeba żyć także za 5-10 lat. Jeśli wszystko wyprzedamy, to przez ileś lat będzie za co żyć, ale później…

Czy miasto słusznie postanowiło przekazywać te pieniądze w ratach?

Raczej niesłusznie. Jeśli inne dzielnice mają 70% przychodu do własnego budżetu, to dlaczego u nas miałoby być inaczej. Tym bardziej, że mamy niezaspokojone potrzeby, np. wspomniane podwyżki dla pracowników oświaty. 

Wielu ursynowian zastanawia się czy powinna powstać Galeria Kabaty zamiast Tesco na Kabatach. Sąsiedzi protestują. Im dalej od Kabat, tym większe poparcie dla pomysłu budowy galerii… Czy sąsiedzi mają rację, że planowana galeria będzie za duża?

To specyfika naszego społeczeństwa. Jeśli ma coś powstać koło mnie, to nie, ale jeśli dalej - to chętnie skorzystam… Przy budowie innych galerii też były protesty. Inwestycji na Kabatach nie zatrzymamy. To napędza gospodarkę, rozwija się dzielnica. Takie inwestycje są niezbędne. Moim zdaniem trzeba się skupić na tym czy zachowane będą warunki ochrony środowiska, czy będzie odpowiednia liczba miejsc parkingowych. Od tego są urzędnicy, którzy muszą to zagwarantować. Ja jestem za inwestycjami tego rodzaju, tam są również miejsca pracy dla naszych mieszkańców. 

O co powinna walczyć dzielnica w przypadku Galerii Kabaty?

Przypomnę, że gdy powstawał ówczesny Geant na Puławskiej, inwestor wybudował ulicę Sójki i dojazd od strony ul. Płaskowickiej. Jeśli burmistrz zadba, by inwestor pomógł w budowie np. połączenia z Wilanowem, to będzie to korzystne dla mieszkańców.

Do wieloletniego planu finansowego miasta, radni wpisali budowę trzech połączeń Ursynowa z Wilanowem. W kolejności: Nowokabacka, Płaskowiciej-bis i na końcu przedłużenie Ciszewskiego. Radni dzielnicy opowiadają się za budową w pierwszej kolejności ul. Ciszewskiego-bis. Czy ta kolejność jest słuszna?

Chyba jednak najpierw Ciszewskiego... Ważne jest to, aby ulica łącząca Ursynów i Wilanów była szeroka, dwujezdniowa. Ale w rejonie Ciszewskiego jest - jak wszędzie - duży problem z miejscami parkingowymi. Na Ursynowie potrzebne są nowe parkingi typu Park&Ride. Wracając do połączeń - potrzebne są wszystkie, bo wtedy ruch się równomiernie rozłoży. 

Czy zatem zgadzają się Państwo z petycją "Naszego Ursynowa", by Nowokabacką odłożyć na później?

Myślę, że przy okazji budowy Galerii Kabaty dobrym rozwiązaniem byłoby globalne podejście do sprawy, czyli wybudowanie połączenia z Wilanowem, poszerzenie Wąwozowej, budowa parkingu P&R na Kabatach i budowa kolejnych połączeń. Takie globalne podejście byłoby bardzo pożądane.

Jakie jest największy problem do rozwiązania na Ursynowie? Jak Pani myśli?

Wszyscy dostrzegają brak szpitala. Gdy była gmina próbowano nawet zbierać datki na budowę. Szukajmy rozwiązania. Dostęp do opieki zdrowotnej jest niezbędny. Nie zawsze karetka zdąży przebić się przez zakorkowane miasto…

Czy wierzy Pani w obietnice, że jeszcze w tym roku ruszy przetarg na budowę szpitala południowego przy Indiry Gandhi?

Nie wierzę w to. Zbudowanie szpitala na tej działce spowodowałoby zbyt duże zatłoczenie przy Centrum Onkologii. Może prezydent Gronkiewicz-Waltz nie była w Centrum Onkologii, nie widziała ogromnych kolejek? Także ludzi płacących ogromne pieniądze za parkowanie? Tam jest dużo cierpienia. Ministrowi Arłukowiczowi zaszkodziło przejście do Platformy Obywatelskiej. Pod naszym skrzydłami, byłby bardziej wrażliwy na problemy pacjentów.

Co było powodem, że SLD w poprzednich wyborach samorządowych przegrało te wybory z kretesem, nie dostało się do rady dzielnicy? Jaka była tego przyczyna?

Podstawową przyczyną jest to, że SLD dostało za mało głosów na listę. Taki jest sposób przeliczania głosów. Cztery lata temu dostałam najwięcej głosów na liście SLD, chciałabym za nie podziękować, ale moje głosy to za mało.

Po drugie. Tak obśmiewane przez lokalne komitety partie polityczne, mają liczne obostrzenia wynikające z kodeksu wyborczego. My sobie nie możemy pozwolić na działania, na które pozwalają sobie komitety obywatelskie. A gdyby przyjrzeć się tym komitetom - to okazuje się, że niczym one się nie różnią od partii. Wmawianie mieszkańcom, że są czymś "lepszym" od partii to wprowadzanie ludzi w błąd. Partie polityczne poprzez swoją strukturę, statuty, wymogi, zobowiązania, dają gwarancję tego, że to co będzie obiecane - powinno być realizowane. Oczywiście zdarzają się odstępstwa i patologie. (…). 

Teraz głośno jest o kampanii referendalnej i finansach „Naszego Ursynowa”. Billboardy, plakaty, koszulki, wolontariusze - to wszystko kosztuje. Trudno z taką konkurencją rywalizować…. „Nasz Ursynów” 4 lata temu dobrze zagrał "pijarowsko" - a że niestety ulice zamiast asfaltem wyłożone były plakatami i ulotkami - to wyborcy „to kupili”.

Teraz spotykam się z mieszkańcami Ursynowa czy urzędnikami - i widać błaganie, pytanie o nasz powrót. Ja im odpowiadam - każdy głos się liczy. Jak zagłosujecie to wrócimy. Wiele spraw nie zostało w tej kadencji załatwionych przez to, że nas w radzie dzielnicy zabrakło. Nie było komu pilnować spraw społecznych, edukacji, kultury, które dla nas są bardzo ważne. Trzeba więc obrać kurs na zmiany - także na Ursynowie.

Dziękuję za rozmowę.

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

Natalia Natalia

4 3

Przecież SLD nie ma szans na Ursynowie !!! "Błagają o nasz powrót " Pani Kosicka niech Pani nas nie rozmiesza a siebie nie pogrąża 18:25, 06.08.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

PomianowskiPomianowski

1 2

Choć ciężko się nie zgodzić z diagnozą obecnych rządów, ciężko też uwierzyć, że partia, która rządziła Polską przez 50 lat będzie faktyczną zmianą... 18:58, 06.08.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

aliasalias

1 0

Pani radna "zęby zjadła" na swej działalności, więc wie że tej inwestycji (Galeria) nie zatrzymamy... Dlaczego? Bo inwestor ma argumenty i wie do kogo je adresować. A że opinie ekspertów (ciekawe, gdzie mieszkają ;) mówią o koszmarnej bryle, przerastającej okoliczne budynki, zagrożeniu otuliny Lasu Kabackiego, zakorkowaniu ulic dojazdowych wokół, etc. to już nie jest brane pod uwagę. Lidla po lasem przy Wąwozowej też nie zatrzymamy, prawda? 10:53, 07.08.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

katarynkakatarynka

2 3

Dobrze, że chociaż ta galeria wilanowska ma powstać, zawsze będzie to fajna alternatywa, a już jak zrobią to połączenie Ursynowa z Wilanowem to przynajmniej łatwiej będzie można się tam dostać. Oby te obiecywane zmiany naprawdę weszły w życie :) 15:42, 07.08.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%