Odcinek ulicy Hołubcowej przypomina krajobraz po bitwie dywizji pancernych - wyrwy w ziemi na kilkadziesiąt centymetrów, błoto albo sucha skorupa - w zależności od warunków pogodowych. Mieszkańcy szukają pomocy i chcą normalnej drogi, teraz nie mogą tam nawet przejechać autem. Dzielnica nie pomoże. Dlaczego?
Ulica Hołubcowa na Zielonym Ursynowie doczekała się remontu drogi, jednak nie na całej długości. W 2015 roku powstała tam nawierzchnia tłuczniowa. Problem w tym, że renowacja objęła tylko odcinek ulicy - od numeru 24 po ostatnie zabudowania. Fragment do ul. Baletowej pozostał bez remontu, choć jest tam absolutnie niezbędny. Dlaczego mieszkańcy muszą tkwić w kosmicznych kraterach?
- Zrobiło się już tak źle, że nawet ciężarówki przejeżdżają przez sąsiednie pole - nie są w stanie pokonać tych nierówności. Ulica jest nieprzejezdna, musz zostawiać auto i ok. 300 metrów iść piechotą - opowiada Grzegorz Słowiński, mieszkaniec Hołubcowej.
Dzielnica tłumaczy, że zdewastowany fragment Hołubcowej nie jest drogą publiczną a jedynie skrótem, który utworzyli sami mieszkańcy. Remont nie dotyczy "dzikich" dróg, więc odcinek do ul. Baletowej pozostał nietknięty.
- Hołubcowa jest drogą publiczną na długości 2.400 metrów. Zaczyna się ona od ul. Poleczki a kończy w okolicy ul. Spornej. Od ulicy Baletowej mamy skrót, jaki zrobili właściciele gruntów. W 2015 roku dokonano remontu drogi publicznej, zgodnie z planem - tłumaczy Jakub Fiałek z urzędu dzielnicy.
Mieszkańcy Hołubcowej, którzy zmagają się z drogowym utrapieniem mają inne zdanie. Spodziewali się dociągnięcia asfaltu na całej długości ulicy.
- Skoro mam naliczany podatek za nieruchomość, to miasto powinno mi zapewnić chociaż drogę, którą mogę tam dotrzeć. Czy to normalne, że mamy na Ursynowie nieprzejezdne ulice? - pyta Grzegorz Słowiński.
Urząd dzielnicy podkreśla, że remont całej Hołubcowej będzie możliwy dopiero po uregulowaniu spraw własnościowych gruntów, a więc wykupie gruntów pod drogę. Nie nastąpi to szybko, na wykupy - podobnie jak na całym Zielonym Ursynowie - brakuje pieniędzy.
talencio13:04, 05.04.2017
"(...) Zaczyna się ona od ul. Poleczki a kończy w okolicy ul. Spornej.(...)" tłumaczy Jakub Fiałek. W takim razie proponuję zobaczyć jak wygląda odcinek od ul. Pląsy do ul. Mortkowicza. Jeszcze gorzej niż na tych zdjęciach. 13:04, 05.04.2017
Matka13:11, 05.04.2017
I czekaj tatko latka!!! 13:11, 05.04.2017
Arnie17:18, 05.04.2017
To część W-wy zapomniana przez Boga i ludzi. Aż niewiarygodne, że 10-12km od centum miasta są tereny tak zapuszczone, że przypominają trzeci świat, błoto, krzaczory, nielegalne zwałki śmieci i gruzu. Jest zrozumiałe, że z pieniędzmi na inwestycje jest krucho, zwłaszcza w takich miejscach gdzie jest niewielu mieszkańców. Z drugiej strony miasto (dzielnica) kompletnie nie ma pomysłu jak zagospodarować te tereny. Bliskość lotniska, 2 dróg szybkiego ruchu i linii kolejowej daje różnorodne możliwości, jakich nie ma gdzie indzej. Tym badziej że miasto jest właścicielem sporej ilości działek w tym rejonie. 17:18, 05.04.2017
ryży13:44, 06.04.2017
tak się kończy nieudolne zarządzanie dzielnica w wykonaniu lokalnej bojówki ONR'u. Tak proszę Państwa. młody Sekretarz tej organizacji ma ścisłe związku z ONR, tak samo prezes, który był członkiem Młodzieży Wszechpolskiej 13:44, 06.04.2017
filip09:07, 09.04.2017
Dzielnica jak i burmistrzowie ślizgają się aby wytrzymać do następnych wyborów i robią inwestycje tylko na pokaz przykładem jest zaniechanie budowy wiaduktu na Spornej 09:07, 09.04.2017
hyży14:36, 06.04.2017
5 0
chodzi Ci o działaczy projektu ursynów? 14:36, 06.04.2017