
(GoogleView)
Dwaj pijani osiłkowie chcieli ukraść wódkę w sklepie przy Bartóka. Kradzież udaremnił klient sklepu, który natychmiast stał się celem ataku bandytów. Krzyczeli na niego, wygrażali mu użyciem noża. Na szczęście znalazł się odważny sąsiad, który pomógł w opresji.
Chciałbym za pośrednictwem Haloursynow.pl podziękować za pomoc Panu, który narażając siebie, towarzyszył mi w drodze do mojego bloku po zajściu w sklepie osiedlowym
- tak swój list do naszej redakcji zaczyna pan Andrzej (imię zmienione, prawdziwe dane do wiadomości redakcji).
W sobotę wieczorem w sklepie doszło do mrożącej krew w żyłach sytuacji, która spotkać może każdego z nas. Dlatego tym większe brawa należą się mieszkańcowi, który postanowił zareagować.
W delikatesach pan Andrzej udaremnił próbę kradzieży wódki przez dwóch osiłków. Złodzieje zareagowali bardzo nerwowo. Stali się agresywni, wyzywali klienta sklepu.
Pijani zagrozili, że będą czekać na mnie przed sklepem. Mężczyzna stojący za mną w kolejce zaoferował, że pójdzie ze mną
- dodaje.
Co ciekawe, wg relacji naszego czytelnika, całemu zdarzeniu przyglądał się umundurowany strażnik miejski, który w ani nie interweniował wobec niedoszłych złodziei, ani nie zaproponował pomocy zaatakowanemu klientowi.
Po wyjściu ze sklepu pijani osiłkowie natychmiast doskoczyli do obu klientów, wygrażając im i wyzywając ich.
- Szli za nami aż do drzwi klatki, grożąc użyciem noża - relacjonuje pan Andrzej.
Proszę o przekazanie moich podziękowań na łamach serwisu. Ten człowiek naprawdę mi pomógł całkowicie bezinteresownie.
Wszystko zakończyło się szczęśliwie. Do tematu braku reakcji ze strony strażnika miejskiego powrócimy po listopadowym święcie.
17Komentarze
Multiplatforma internetowa HALOURSYNOW.PL nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane (regulamin).
Uwaga! Komentarze ukazują się dopiero po moderacji przez redakcję.
Bylam świadkiem tej sytuacji. To nie był strażnik miejski tylko pracownik metra. Spanikowany klient, któremu groziły te drobne osiedlowe pijaczyny, wielokrotnie prosił o wsparcie pracownice sklepu - w tym telefon na policję. Zero reakcji. Facet powinien iść na siłownię albo samoobronę, bo skoro nie umie obronić siebie, to tym bardziej nie obroni swojej rodziny.
Edytowany: 6 miesięcy temu
Panie strażniku metra, czego pan się bał? O swoją siwą głowę?
Edytowany: 6 miesięcy temu
Inteligencki Ursynów.
Edytowany: 6 miesięcy temu
A skąd wiesz, że napastnicy byli z Ursynowa?
Edytowany: 6 miesięcy temu
Przecież widać, że byli. W dzień pracują w korpo a wieczorami jak małpy się zachowują. Ursynów niczym Praga Warszawy sama patologia.
Edytowany: 6 miesięcy temu
Frajerstwo którego nawet na wódkę nie stać. Buraczana patologia
Edytowany: 6 miesięcy temu
No przecież od dawna wiadomo, że straż miejska reaguje wyłącznie wtedy, gdy ma zgłoszenie. I tylko w tej sprawie, która była zgłoszona. Tu widocznie jeszcze nikt nie zgłosił, więc i reakcji nie było.
Edytowany: 6 miesięcy temu
Nawet jak się zgłosi problem to nie można liczyć na pomoc lub interwencję.
Edytowany: 6 miesięcy temu
To nie była straż miejska, tylko straż metra
Edytowany: 6 miesięcy temu
bardzo proszę nie zatrzymywać tych bandziorów z nożem. Oni zaraz będą się spieszyli na Marsz Niepodległości.
Edytowany: 6 miesięcy temu
oni z antify i bedą blokować marsz ?
Edytowany: 6 miesięcy temu
Czy ktoś widział, aby piesze patrole policji chodziły po ulicach Ursynowa? Co w tej sprawie zrobił burmistrz Kempa?
Edytowany: 6 miesięcy temu
Policja podlega rządowi, pisi trollu.
Edytowany: 6 miesięcy temu
wszyscy pilnuja domku na zoliborzu ... ludzi brak
Edytowany: 6 miesięcy temu
A co miał się Strażnik narażać? Za te grosze co płacą jeszcze życie stracić. Bezpieczniej na marszach LGBTtjijfidsjif
Edytowany: 6 miesięcy temu
To niech się zwolni jak to grosze i mu się nie chce
Edytowany: 6 miesięcy temu
Pijani...polaczkom alkohol jest niezbędny do życia. Je.... pijacki naród!
Edytowany: 6 miesięcy temu