Zamknij

Horror w bloku przy Hirszfelda. Sąsiad grozi nożem i zalewa mieszkanie fekaliami

12:47, 04.07.2022 Kamil Witek Aktualizacja: 09:21, 05.07.2022
Skomentuj KW KW

Ściekające po ścianach ekskrementy, grożenie z nożem w ręku i ciągły stres. Taki horror przeżywa mieszkanka bloku przy ul. Hirszfelda. Jeden z sąsiadów łamie po kolei wszystkie zasady dobrego sąsiedztwa, a kobieta drży w obawie o własne bezpieczeństwo. Tymczasem spółdzielnia i służby niewiele robią. Bo i... niewiele mogą.

Życie pani Barbary - mieszkanki bloku przy ul. Hirszfelda 12 - zamieniło się w ostatnim czasie w piekło. Od ponad tygodnia ursynowianka zmaga się z bardzo uciążliwym sąsiadem. Mieszkający piętro wyżej mężczyzna zaczął zalewać mieszkanie kobiety ekskrementami.

- Wcześniej puszczał wodę. Ale to, co było ostatnio… Ciekło to wszystko, jeszcze piana się robiła… Obrzydliwe. Wszystko wsiąkało w podłogę. Nie tylko śmierdziało. Są jeszcze przecież bakterie wirusy i cały stres z tym związany - opowiada pani Barbara.

Ekskrementów było tyle, że zaczęły nawet ściekać na podłogę. Trzeba było podłożyć wiadro, które szybko zaczęło się napełniać. fot. mieszkanka

"Straszy nożem, opluł kogoś"

Dla mieszkanki to szok. A podobnych sytuacji w bloku przy Hirszfelda na przestrzeni lat już kilka było. W roli głównej ten sam sąsiad. Raz jest lepiej, raz gorzej. Zaś kiedy jest gorzej, aż strach wyjść z mieszkania.

- To agresywny człowiek, opluł kogoś, straszy nożem. Nie wpuszcza nikogo do siebie, nie współpracuje. Ostatnio mówił, żeby w jego sprawie odzywać się do jego zmarłej matki. Rzuca meblami, palił ognisko w domu. Chodził i sprawdzał skrzynki od gazu. W całej tej sytuacji chodzi też o bezpieczeństwo - mówi mieszkanka bloku przy ul. Hirszfelda.

Największym problemem jest brak odpowiedniej reakcji służb. Przez blisko tydzień pani Barbara prosiła o pomoc. Poczynając od administracji bloku - Spółdzielni Mieszkaniowo-Budowlanej „Imielin” - po policję. 

- Spółdzielnia mówi, że to nie do nich trzeba się odzywać. Policja, że to sprawa spółdzielni i żeby statut sobie przeczytać - żali się pani Barbara.

Spółdzielnia rozkłada ręce i nie chce się podjąć rozwiązania problemu. Na nasze pytania o podjęte działania odpowiada szczątkowo. Bez żadnych konkretów.

- Sprawa lokatora z Hirszfelda jest nam znana. W tego typu przypadkach opieramy się i działamy zgodnie z Regulaminem używania lokali i porządku domowego w SMB „Imielin" - mówi nam Marzena Murawska, specjalista ds. komunikacji w spółdzielni „Imielin”.

Na reakcję policji pani Barbara czekała prawie tydzień. Wcześniej radiowóz przyjeżdżał i nic z tego nie wynikało, bo uciążliwy sąsiad nie chciał wpuścić funkcjonariuszy do mieszkania.

- Od soboty było tutaj około 20 osób. Dopiero mój syn przyjechał i namierzył tego pana. Jemu otworzył drzwi, a policji nie - komentuje mieszkanka.

Wszyscy mają związane ręce

Ostatecznie w zeszły czwartek mężczyznę zabrała karetka pogotowia. Okazuje się, że ma zaburzenia psychiczne. Zabezpieczono również muszlę klozetową w mieszkaniu uciążliwego sąsiada. W międzyczasie mieszkanka złożyła zawiadomienie na komisariacie. On sam trafił do szpitala psychiatrycznego. Jest to jednak rozwiązanie tymczasowe. 

- Według ustawy o ochronie zdrowia psychicznego nie można nikogo zmusić do podjęcia leczenia. Ona sama musi podjąć taką decyzję - zauważa rzecznik mokotowskiej komendy policji podkom. Robert Koniuszy.

Poza tym zalanie mieszkania - nawet ekskrementami - nie jest przesłanką do zatrzymania. Stąd też mundurowi mają związane ręce. Natomiast co do innych kwestii - np. groźby - to niepoczytalność wyłącza winę. Jeśli lekarz potwierdzi, że mężczyzna jest chory, a on sam nie zdecyduje się na leczenie, będzie mógł niedługo wrócić do domu. I... znowu zakłócać życie sąsiadom.

- Co mi z tego, że oni go zabiorą na ileś godzin? Mam nadzieję, że na dłużej, że może podleczą tego pana. To nie jest tak, że ja jestem przeciwko temu panu. Ale jeśli mu nie pomożemy… - martwi się pani Barbara.

Mieszkanka boi się rozpoczynać jakikolwiek remont, bo za chwilę znów może zostać zalana. 

Usunięcie albo ubezwłasnowolnienie

Co można zrobić z chorym lokatorem, który zagraża innym sąsiadom, a często także sobie? 

Administracja budynku może wystąpić do sądu o usunięcie lokatora. Taki scenariusz jest możliwy pod warunkiem, że mieszkanie nie należy do mieszkańca. Jeśli jest własnościowe, nic nie da się zrobić.

Zachowanie i choroba mężczyzny są również przesłanką, by go ubezwłasnowolnić i wysłać na leczenie. Ale wniosek do sądu w tej sprawie może wysłać tylko najbliższa rodzina. Nie wiadomo, czy mieszkaniec bloku przy Hirszfelda taką ma. Do tego ktoś musiałby się nim opiekować, a nie każdy może sobie na to pozwolić.

Jedyne, co mogą zrobić mieszkańcy bloku przy Hirszfelda 12, to dzwonić na numer alarmowy. Jak zapewnia podkom. Robert Koniuszy, mundurowi będą interweniować. W granicach swoich uprawnień. Bo brakuje rozwiązań systemowych podobnych problemów sąsiedzkich. Osoby chore są pod szczególną opieką prawną, ich sąsiedzi wręcz przeciwnie.

(Kamil Witek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(11)

WbjsWbjs

44 2

Tysiące nakazów , zakazów . To wolno , tego nie wolno . A i tak w tym gąszczu przepisów człowiek poszkodowany jest zostawiony sam sobie . BO SŁUŻBY NIC NIE MOGĄ . 13:20, 04.07.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

asasaasasa

11 1

Trzeba zgłosić, że w piłkę gra przed blokiem to od razu ktoś z SM przyjedize. 08:35, 05.07.2022


reo

ZenekZenek

24 1

Ta bezradność prawna aż prowokuje do linczu. Niestety. Komuś mogą kiedyś puścić nerwy... 15:05, 04.07.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

EwkaEwka

17 1

Miejmy nadzieję, że ten człowiek pod wpływem swojej choroby nikomu nie zrobi krzywdy. Wtedy będzie podstawa prawna do aresztowania, ale kogoś może to kosztować wysoką cenę. To straszne, że służby są bezradne w takich sytuacjach. Szkoda nerwów Pani sąsiadki i szkoda chorego Pana któremu nie można pomóc. 15:46, 04.07.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

głos rozsądkugłos rozsądku

17 1

A za co te służby biorą sowite pensje i premie? Skoro nic nie mogą to niech honorowo zrzekną się części tych apanaży! 16:45, 04.07.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Mądra głowa z PacanoMądra głowa z Pacano

17 1

Chciałoby się, aby to był wakacyjny fake news;)
Czy w tej spółdzielni zarządzający ukończyli Collegium Humanum, że nie wiedzą, jak pomóc? Czy w Polsce nie ma już Sanepidu? Noz stał się symbolem obecnych czasów? 19:26, 04.07.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

FranekFranek

9 2

No to sprawa Kuczyńskiego 5 je w ogóle śmieszna - tutejszy skończony chamuś (taki spacerujący z szaroczarnym psem ze skołtunioną sierścią - psa, nie człowieka) "tylko" wyzywa spotkane na ulicy kobiety od k...w, p..d i głupich bab.. 19:29, 04.07.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

P._JanowskiP._Janowski

27 1

To nieprawda, że spółdzielnia nic nie może.
Nie ma znaczenia status mieszkania.
Art 17-10 Ustawy o SM i art 16 Ustawy o właności lokali pozwalają wystąpić do sądu z pozwem o przymusową sprzedaż lokalu.
Tyle tylko, że Radzie Nadzorczej musi się chcieć podjąc taka decyzję. 20:13, 04.07.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Gawel i PawelGawel i Pawel

2 1

Ciekawe, czy RN Imielin kupiła już nowe mieszkanie Panu Sikalskiemu- Nóż nad którymś ze swoich? 12:04, 05.07.2022


XX

12 1

A potem będą dziwić się, że zwykli ludzie muszą wziąć sprawy w swoje ręce... 05:07, 05.07.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Paweł W-waPaweł W-wa

10 1

Czy administracja nie zna art. 16 Ustawy o własności lokali ?
1. Jeżeli właściciel lokalu zalega długotrwale z zapłatą należnych od niego opłat lub wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu albo przez swoje niewłaściwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym, wspólnota mieszkaniowa może w trybie procesu żądać sprzedaży lokalu w drodze licytacji na podstawie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego o egzekucji z nieruchomości. 15:11, 06.07.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%