
(pixabay.com)
Od września dzieci mają wrócić na lekcje do szkół. Główny Inspektor Sanitarny przygotował już wstępne wytyczne dotyczące nauki w klsach szkolnych. Uczniowie mają częściej myć ręce, pomieszczenia mają być częściej wietrzone, będzie też więcej zajęć na wolnym powietrzu.
Ostateczna decyzja w sprawie powrotu uczniów do szkół jeszcze nie zapadła. - Bardzo chciałbym, żeby tak się stało, żeby młodzież od 1 września zaczęła uczęszczać do szkół - stwierdził w RMF FM wiceszef resortu zdrowia Waldemar Kraska. Jak zaznaczył, na dziś ministerstwo rekomenduje taki powrót. Podkreślił jednak, że "w medycynie nie ma rzeczy 'na pewno'".
- To będzie zależało od sytuacji epidemiologicznej, która jest dynamiczna. Ta decyzja będzie podjęta już pod koniec sierpnia - tydzień czy dwa przed rozpoczęciem roku szkolnego - tłumaczył Kraska.
Są wstępne wytyczne
Na razie Główny Inspektor Sanitarny wydał wstępne założenia ewentualnej nauki w szkole. W ramach wytycznych mowa jest o częstym myciu rąk, wietrzeniu sal po każdych zajęciach oraz większej liczbie lekcji na świeżym powietrzu. Nie będzie natomiast masowego mierzenia temperatury przed wejściem, maseczek i rękawiczek dla wszystkich uczniów w czasie lekcji czy pojedynczych ławek. Maseczki ochronne będą potrzebne w momencie, gdy będzie gromadziła się większa liczba uczniów, np. podczas apeli.
Szkoły mają wdrożyć procedury szybkiego powiadamiania rodziców o ewentualnej infekcji dziecka. - Taki uczeń powinien zostać odizolowany i rodzic powinien go odebrać ze szkoły. Powinna być gorąca linia z każdym rodzicem - mówi rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego Jan Bondar.
Gdyby infekcja okazała się zakażeniem koronawirusem do akcji ma wkroczyć powiatowy inspektor sanitarny. To on razem z dyrektorem placówki podejmie decyzję o ewentualnym zamknięciu szkoły i przejściu na system nauczania zdalnego.
Starsi nauczyciele pod ochroną
Pod specjalną ochroną mają się znaleźć starsi nauczyciele i pracownicy administracji. Starsi nauczyciele będą zwolnieni z zajęć, które wiążą się z częstym kontaktem z dużą liczbą dzieci. Np. nie będą musieli prowadzić zajęć świetlicowych ani dyżurować na korytarzu w czasie przerw. Będą za to musieli nosić maseczki i rękawiczki.
- Koniec z przychodzeniem do szkoły z przeziębieniem, każda infekcja musi być przechorowana w domu - podkreśla rzecznik GIS Jan Bondar. - To co jest nagminne, co było nagminne w poprzednich latach, to to, że ludzie z infekcją szli do pracy czy do szkoły. To będzie element najtrudniejszy - zaznacza.
Część pracowników szkół np. w administracji, będzie zachęcana do pracy zdalnej.
(na podst. RMF FM)
5Komentarze
Multiplatforma internetowa HALOURSYNOW.PL nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane (regulamin).
Przy wejściu do szkoły powinna być mierzona temperatura, dostępny płyn do rąk z automatycznego podajnika. Nauczyciele poza lekcjami powinni nosić maseczki. Na przerwy (gdy pozwala na to pogoda) wszyscy wychodzą na zewnątrz. Kto przeziębiony zostaje w domu, ale uczestniczy w zajęciach przez internet.
Edytowany: 7 miesięcy temu
Na początku czerwca powiedziałem że dzieci nie pójdą we wrześniu do szkoły i zdania nie zmieniam. Dzieci nie wrócą do szkoły, żaden dyrektor nie weźmie na siebie takiej odpowiedzialności, a rząd chce to na nich zrzucić.
Edytowany: 7 miesięcy temu
Przecież większość rodziców tych uczniów jest taka "nowoczesna", co widać na codzień w relacjach z miejsc wypoczynku. Gdzie zero dystansu w odległościach i brak maseczek na twarzach. Identycznie w obszarach miejskich i poza miejskimi. Zero myślenia ku przestrodze. A jak mowa o szkole, to Ci nowocześni oczekują od rządu zakazów, nakazów, obostrzeń itd. Ha ha ha Jak rząd zaleca, wskazuje, doradza itd; to Ci "nowocześni" mówią, że nie będą tego słuchać i przestrzegać czy stosować .... w imię wolności konstytucyjnej. Więc zostaje: Róbcie co chcecie - mądrale !
Edytowany: 7 miesięcy temu
Jestem za powrotem, ale obawiam się, że o ile lekcje będą do ogarnięcia (grupy 25-30 osób, a nie zawsze wszyscy są obecni), tak zajęcia WF w hali sportowej, sale świetlicowe, stołówki czy przerwy już nie. Tam się spotykają dziesiątki, a nawet setki dzieci w jednej chwili. Szczególnie świetlice, gdzie kontakt ze sobą duża grupa dzieci ma przez 4-6 godz. dziennie. Kadra świetlicowa na Ursynowie jest młoda, ale jak widać w statystykach covid młodych też nie omija. Ciekawe, którą szkołę dopadnie jako pierwszą...
Edytowany: 7 miesięcy temu
Śmieszne. BRAK MASECZEK ITP. w szkole gdzie panuje ścisk. Jest po 500 przypadków dziennie, zamykaliśmy szkoły gdy było 26 przypadków W CAŁYM KRAJU. Powinny być zdalne lekcje podczas dzisiejszej sytuacji epidemicznej w naszym kraju.
Edytowany: 7 miesięcy temu