Hulajnogi to prawdziwe utrapienie dla pieszych. Z roku na rok firm oferujących wypożyczenie tego jednośladu jest w Warszawie coraz więcej, a miejsca na chodnikach nie przybywa. Jak rozwiązać ten problem? Radny miejski z Ursynowa proponuje rozwiązania podpatrzone zagranicą.
Wypożyczenie, przejazd i zwrot "gdzie popadnie". Tak w skrócie wygląda korzystanie z hulajnóg w stolicy Polski. Gdy tylko rusza sezon na rowery miejskie, natychmiast pojawiają się ich elektryczne towarzyszki z aż sześciu różnych firm. Z tym że, o ile rowery Veturilo mają swoje wydzielone stacje postojowe i nie można ich pozostawiać poza nimi, o tyle z hulajnogami panuje pełna samowolka.
- Zagradzają chodniki, blokują przejścia. Widziałem kilka hulajnóg zostawionych w środku lasu - mówi pan Henryk, mieszkaniec Ursynowa.
W ubiegłym roku Zarząd Dróg Miejskich, który najwyraźniej sam miał już dość bałaganu z hulajnogami, rozpoczął akcję rekwirowania urządzeń blokujących chodniki i przejazdy.
- Leżały na chodnikach, a nie wydaliśmy firmie zgody na zajęcie pasa drogowego. Właściciel na nasze wezwanie ich nie usunął, więc zgodnie z przepisami usuwamy je jako mienie porzucone bądź zagrażające bezpieczeństwu. I zgodnie z uchwałą rady miasta naliczamy kary za zajęcie pasa drogowego - komentowała w lutym ub. roku Karolina Gałecka, rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie.
Nadchodzi sezon wiosenny i znów hulajnogi zaleją Warszawę. Użytkowanie tych pojazdów wciąż nie jest prawnie uregulowane, więc tylko czekać na kolejne przypadki porzucania ich na chodnikach, terenach zielonych czy na ulicach.
Z ciekawym pomysłem wyszedł ostatnio ursynowski radny miejski Maciej Wyszyński z Koalicji Obywatelskiej, który napisał do prezydenta stolicy interpelację w sprawie hulajnóg.
Będąc ostatnio w Izraelu, w Tel Avivie, gdzie mieszkańcy również mają okazję korzystać z tych samych firm oferujących wypożyczanie hulajnóg, podpatrzyłem możliwość uporządkowania chaosu panującego pod tym względem w Warszawie
- pisze Wyszyński.
Okazuje się, że to największe izraelskie miasto zażądało od firm wypożyczających jednoślady ograniczenia w dowolności parkowania.
- W Tel Avivie hulajnogi mają wyznaczone miejsca do ich pobierania i oddawania, jest to rozwiązanie wdrożone na poziomie oprogramowania - twierdzi radny Maciej Wyszyński. Użytkowanik nie ma więc możliwości pozostawić pojazd w dowolnym miejscu. Oznacza to drożne przejścia i chodniki, o czym mieszkańcy Warszawy mogą na razie tylko pomarzyć.
Radny miejski z Ursynowa proponuje również władzom stolicy wprowadzenie stref o ograniczonej prędkości hulajnóg.
W Izraelu, poruszając się po ścieżkach rowerowych i terenach, gdzie nie ma dużego ruchu pieszego, można korzystać z pełnej szybkości hulajnóg nawet do 25 km na godzinę. Wjeżdżając na miejsce wzmożonego ruchu pieszego hulajnoga automatycznie ogranicza prędkość np. do 15 km/h, a nawet spotkałem się, w miejscu dużego natężęnia ruchu turystycznego, ze zwolnieniem prędkości do 5km/h
- opisuje radny.
Maciej Wyszyński proponuje, aby miasto podjęło "twarde" rozmowy z firmami świadczącymi usługi wynajmu hulajnóg, a wdrożenie podobnych rozwiązań jak w Tel Avivie uporządkuje chaos na rynku warszawskim.
- Wszyscy operatorzy obecni jednocześnie w Warszawie i Tel Avivie (Lime, Hive i Bird), w Izraelu stosują się do panujących zasad, więc wdrożenie ich w Warszawie nie powinno napotkać na trudności technologiczne - kwituje radny.
[ZT]17287[/ZT]
konstytucja10:21, 24.02.2020
Bardzo dobry pomysł 10:21, 24.02.2020
semiramis12:34, 24.02.2020
Na tym przykładzie widać wyższość semityzmu nad antysemityzmem. 12:34, 24.02.2020
Pol12:38, 24.02.2020
Zasadnicza sprawa. Buractwo i lenistwo pewnej części barodu wyniesione z domu 12:38, 24.02.2020
bobek12:56, 24.02.2020
tylko kto to będzie egzekwował? Jakby chcieli to i teraz są do tego narzędzia.
12:56, 24.02.2020
Irfy13:00, 24.02.2020
Pomysł z "miejscami parkingowymi" nie zadziała, bo ludzie już się za bardzo przyzwyczaili to zostawiania tego gdzie popadnie. Do tego takie rozwiązanie poważnie popsułoby hulajnogowy biznes, więc myślę, że właścicielom tych firm będzie się bardziej opłacało "przekonanie" odpowiednich decydentów, że akurat w Warszawie tego wdrożyć się nie da. Osobiście "wychowuję" hulajnogistów czynem. Jakiś czas temu ktoś, nie wiem kto, parkował ten sprzęt w poprzek dojścia do klatki schodowej, tak, że nie dało się przejść. Po trzech czy czterech wypierniczeniach sprzętu w gęste krzaczory typ chyba w końcu pojął aluzję, bo zaczął odstawiać urządzenie w miejscu, w którym nie przeszkadza :P Programowe ograniczanie prędkości to też dobry pomysł. 13:00, 24.02.2020
baszko15:28, 24.02.2020
To proste rozwiązanie z TelAv należy wprowadzić też w W-wie. Bo teraz zostawić hulajnogę np. przed przejściem dla pieszych to normalka. Wystarczy uchwała Rady Miasta. 15:28, 24.02.2020
ret19:49, 24.02.2020
Sensowny pomysl. Jesli dziala skutecznie - wprowadzic pilnie. 19:49, 24.02.2020
Oniono16:33, 26.02.2020
Przecież jednym słusznym poruszaniem się po Ursynówie jest stanie w porannym korku na Rosóla czy innego Bigosa co to za pomysły rower hulajnoga czy metro? 16:33, 26.02.2020
adriano16:30, 07.03.2020
no nie wiem, ja to zawsze odstawiam w normalnym miejscu. Dla mnie to najwygodniejszy środek transportu, jakby zabrakło to nie wiedziałbym jak sie poruszac ;p a korzystam z blinkee city 16:30, 07.03.2020
rodak14:36, 24.02.2020
15 1
Nie rozumiesz: GPS lokalizuje hulajnogę i tak długo jak nie dotrzesz do wyznaczonego w systemie jednego z dozwolonych miejsc zwrotu - tak długo system nie pozwoli jej zdać i nalicza ci opłaty. Gwarantuję ci na 1000%, że każdy rodak szyyyyybko to sobie przyswoi, niezależnie od naszych narodowych cech charakteru :)) 14:36, 24.02.2020
Irfy15:51, 24.02.2020
3 2
Nadal uważam, że w Warszawie to nie przejdzie ze względu na "psucie interesu" firmom "hulajnogowym". Niezależnie od dodatkowych opłat za nieodstawienie na miejsce obecnie największą siłą tych jeździdełek jest to, że można je wziąć "skądkolwiek" i potem wywalić "gdzie bądź", co ludzie z entuzjazmem robią. Jak będą musieli odkładać te hulajnogi na jakieś parkingi albo szukać tych parkingów po mieście, to część potencjalnych klientów zrezygnuje. Nie mówiąc o konieczności płaceniu miastu za te "place parkingowe". Realistycznie - firmom hulajnogowym bardziej się opłaci przekupić kogo trzeba, niż płacić więcej a zarabiać mniej. 15:51, 24.02.2020
Iks14:37, 26.02.2020
0 0
To nie jego prywatna tylko wypożyczona 14:37, 26.02.2020