Zamknij

Jerzy Bończak o serialu "Alternatywy 4": Czuliśmy, że piszemy kronikę naszych czasów

08:59, 18.09.2022 Redakcja Haloursynow.pl
Skomentuj ninateka.pl/TVP ninateka.pl/TVP

Zamieszkał niedaleko planu filmowego serialu, który dał mu popularność. Mowa oczywiście o kręconym na Ursynowie serialu "Alternatywy 4". Jest najbardziej zajętym aktorem-emerytem w Polsce. Dziś kilka szybkich pytań do Jerzego Bończaka, naszego sąsiada, którego nikomu przedstawiać nie trzeba!

Jerzy Bończak – mieszkaniec Ursynowa. Czy to nadal aktualny stan rzeczy?

Tak, nic nie zmieniło się od 1977 roku. Jedyna zmiana to może tylko bliska przeprowadzka z Końskiego Jaru kilkaset metrów dalej, w kierunku południowym. 

Co sprowadziło Pana na Ursynów?

W 1976 r. urodził się mój syn Piotr, a mieszkaliśmy wówczas w maleńkiej kawalerce na Woli. Było tam trochę ciasno, więc zacząłem się starać o zamianę mieszkania na większe. W tym czasie rozbudowywał się Ursynów. W jakimś niezamieszkanym jeszcze budynku wypatrzyłem duże wolne mieszkanie i wprowadziłem się do niego. Jak się okazało, zostałem tam kilkanaście lat.

Jest Pan w stanie wskazać jedno swoje ulubione miejsce?

Jedno miejsce? Będzie trudno, bo lubię cały Ursynów.

To był sygnał - przychodźcie! Bawimy się!

Jak bardzo zmieniła się dzielnica przez te lata, które Pan tutaj spędził?

W czasie, kiedy zamieszkałem na tak zwanym bliskim Ursynowie z parkingu do bloku chodziło się po deskach ułożonych na błocie. Kalosze były najbardziej pożądanym obuwiem w tamtych czasach. Dzisiaj wszędzie są chodniki, ścieżki rowerowe, trawniki, zasadzono ogromną ilość drzew. Muszę przyznać, że dziś jest tu naprawdę pięknie!

Jakie ma Pan najlepsze wspomnienie związane z naszą dzielnicą?

Traf chciał, że w końcówce lat 70. zamieszkało na Ursynowie bardzo wielu kolegów artystów, aktorów, reżyserów, muzyków. Mieszkaliśmy blisko siebie, można powiedzieć okna w okna. Kiedy w którymś z mieszkań miało odbyć się spotkanie towarzyskie, wystawiało się na parapecie okiennym lampkę. I to był sygnał – przychodźcie, bawimy się! Zostały mi w pamięci bardzo ciepłe obrazy z tamtych spotkań!

W serialu "Alternatywy 4" jako wynalazca Krzysztof Manz - na zdjęciu wraz z Hanną Bieniuszewicz w rolu Ewy Majewskiej 

Powiedział Pan kiedyś, że „zabawne historie dobrze opowiedziane zawsze się podobają”. Jest jakaś, która kojarzy się z Ursynowem? My słyszeliśmy już wiele takich historii – choćby o przyjaciołach trenera Jerzego Engela, którzy we mgle na starym Ursynowie totalnie się pogubili i przez 40 minut jeździli dookoła, nie móc trafić do celu…

Dzisiaj też takie historie mogą się zdarzyć, ponieważ międzyblokowe wewnętrzne uliczki są zazdrośnie schowane nie tylko dla gości! Wydaje się, że również dla stałych mieszkańców Ursynowa czasem bywają one problemem.

Byliśmy jak jedna wielka rodzina

Mówił pan kiedyś, że: „moja codzienność wygląda tak, że wstaję rano, wypijam dwie kawy i wypalam 10 papierosów i idę do pracy. Gdzieś w południe zjadam śniadanie. Potem znowu jest 10 papierosów. Za dużo palę, to moja ogromna wada”. Czy udało się coś zmienić w tych nawykach?

Na szczęście nie! 

Jak dużą rolę w Pana życiu odgrywa rodzina? Ma Pan już chociażby czworo wnucząt, z których musi być pan bardzo dumny...

Tak, rzeczywiście jest czwóreczka wymagających, ale bardzo kochanych dzieciaczków. Najstarsza Oleńka ma wielką pasję - konie. Chce jak najlepiej rozwijać swoją pasję. Luiza jest wszechstronnie uzdolniona. Trzecia z kolei Mila zachłannie chłonie świat. I w końcu Gustaw, najmłodszy, ale jakże silny zawadiaka!

Skoro rodzina, to pytanie również o dom. Upodobał Pan sobie również Mazury. Co skłoniło Pana do tego, żeby tam wybudować swój drugi dom? Wystarczyła tylko ta błoga cisza?

Debiutowałem w 1971 r. w teatrze w Olsztynie. Zakochałem się w mieście i jego okolicach. Pomyślałem, że chciałbym tu mieć "swoje miejsce na ziemi". Po kilku latach dowiedziałem się, że jest do kupienia warmińskie siedlisko za niewielkie pieniądze, blisko Olsztyna. Nie zastanawiałem się długo, w trzy godziny podjąłem decyzję i tak stałem się posiadaczem stuletniego domu usytuowanego nad samym jeziorem.  

Nie możemy nie zapytać o jeszcze jedno wspomnienie – z planu zdjęciowego „Alternatywy 4”. Odgrywał Pan w serialu rolę konstruktora Krzysztofa Manca...

To był bardzo trudny czas dla wszystkich Polaków. Zaczęliśmy kręcenie miesiąc przed stanem wojennym, a kończyliśmy go w czasie trwania stanu wojennego. Nie było łatwo, ale sytuacja mobilizowała nas do jeszcze bardziej wytężonego wysiłku. Czuliśmy, że piszemy kronikę naszych czasów, byliśmy jak jedna wielka rodzina. Myślę, że to przyczyniło się do sukcesu tego serialu. Oglądając go, ludzie starsi wspominają, a dla młodzieży to film z gatunku science fiction.

Czy jest dziś produkcja filmowa lub serialowa, która potrafiłaby klimatem dorównać właśnie tej produkcji Stanisława Barei?

Nie ma Staszka Barei, który był wyjątkowy i niepowtarzalny, nie ma więc takich produkcji!

Może nie powinniśmy wypominać, dlatego potraktujmy to raczej jako wyraz podziwu – skończył Pan 73 lata, a wciąż jest Pan bardzo zajęty! Czy – żartobliwie mówiąc - jest Pan najbardziej zajętym emerytem w tym kraju?

Chyba tak! I tak jak wspomniałem wcześniej – proszę życzyć mi zdrowia, bo mój terminarz istotnie jest pełen różnych wydarzeń.

Dziękujemy za rozmowę.

Rozmawiał Rafał Majchrzak

*Rozmowa z archiwum Haloursynow.pl

(Redakcja Haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(9)

PipiripiPipiripi

13 1

P. Bończak niedawno brawurowo zagrał Bieruta, który nota bene urzędował niedaleko Alternatywy, w Pałacu Natolińskim. Pozdrawiam i dziękuje! 12:39, 04.10.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

W(BJS)W(BJS)

27 3

Zobaczył pan puste mieszkanie i się wprowadził . Ładna bajeczka . 15:59, 04.10.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ZniesmaczonyZniesmaczony

29 4

Co to jest za tekst że: "wypatrzył sobie duże, wolne mieszkanie .. i wprowadził się do niego." Kupił? Wiadomo, że nie. Zapewne dostał. Musiał mieć niezłe układy w PRL, bo normalni ludzie czekali w 1976 na mieszkanie latami. Nie piszcie takich bzdur, bo młodzież czyta i łyka takie kity... 20:10, 04.10.2020

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

SąsiadSąsiad

6 24

Nawet jeżeli dostał, to co z tego? Po co to drążyć po tylu latach? Nienawiść i zawiść wyssana z mlekiem matki... 08:45, 05.10.2020


W(BJS)W(BJS)

24 2

Sąsiad , czy Ty też znalazłeś puste , duże mieszkanie i je zająłeś ? 08:52, 05.10.2020


baju bajubaju baju

11 2

Pewien nasz prezydent z kolei potrafił wypatrzeć prawidłowe numery w totka, bo często trafiał duże wygrane. 14:02, 18.09.2022


alisterkabatalisterkabat

2 2

"Prawda czasu, prawda ekranu". Wtedy władza, choć niedobra i niedemokratyczna, dbała jeszcze o tzw. inteligencję i artystów - pewnie dostał z tej puli. Potem przestała. I co z tego? Zagrał wiele świetnych ról, np. jako Krzepicki w serialu reżyserii Marka Nowickiego "Kariera Nikodema Dyzmy". Szacun. 15:59, 19.09.2022


zwykły obserwatorzwykły obserwator

16 6

Bareja nie nakręciłby dziś o Ursynowie, "poprawni politycznie" zagryźliby for sure. Bareja pokazywał absurdy a teraz mamy sabotaż, czego neurobiałki zdają się nie widzieć. Nie zrozumieliby filmu, hi, hi. 16:27, 09.11.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%