
(AŁ)
Na ulicy Mielczarskiego zmiany widać gołym okiem. Mieszkańcy od ponad miesiąca testują przebudowane skrzyżowania, które mają podnieść bezpieczeństwo pieszych i ułatwić poruszanie się po nich osób niepełnosprawnych. Pojawiły się zrobione z czerwonej kostki wyniesienia, a przy okazji zniknęło trochę miejsc postojowych.
Urząd dzielnicy, który zlecił prace na Mielczarskiego, zapewniał nas na początku grudnia ubiegłego roku, że ich efekt końcowy poprawi nie tylko wygodę, ale też i bezpieczeństwo przechodniów. Przejścia dla pieszych będą dobrze widoczne i zmuszą kierowców do zdjęcia nogi z gazu. To również likwidacja barier architektonicznych, utrudniających poruszanie się po mieście niepełnosprawnym.
- Jestem zadowolona. Mamy wygodne przejścia dla każdego, z daleka widoczne. Wreszcie coś dla pieszych, a nie tylko rowerzystów i kierowców - cieszy się pani Agnieszka.
Kierowcy mogą nie podzielać entuzjazmu mieszkanki ul. Ekologicznej. Na Kabatach większość budynków nie ma podziemnych garaży i właściciele aut zmuszeni są do zostawiania ich na przyulicznych parkingach. A po budowie wyniesień na skrzyżowaniach ulicy Mielczarskiego liczba miejsc postojowych się zmniejszyła.
Aktualnie sytuacja jest dramatyczna. Coś co miało poprawić bezpieczeństwo ruchu na skrzyżowaniach tak naprawdę jest bublem i to w wydaniu "master". Na rzecz spełnienia wymogów ustawy zlikwidowano ok. 20 miejsc postojowych. Auta parkują na skrzyżowaniach oraz bezpośrednio na ulicy wzdłuż trawników po miejscach parkingowych
- ocenia jeden z naszych czytelników.
"Takie jest prawo"
Dzielnica tłumaczy, że musiała zlikwidować kilka miejsc postojowych, bo takie zalecenie wydało miejskie Biuro Polityki Mobilności i Transportu, powołując się na przepis zakazujący parkowania w odległości mniejszej niż 10 metrów od skrzyżowania lub przejścia dla pieszych.
- Stojące samochody nie mogą ograniczać widoczności pieszym. W związku z tym zostało zlikwidowanych dziewięć miejsc postojowych. Sześć w rejonie ul. Na Przyzbie i trzy w rejonie Ekologicznej - dowiadujemy się w ratuszu.
Rano sytuacja nie wygląda dramatycznie, pogarsza się po południu, gdy mieszkańcy wracają z pracy i chcą zaparkować samochód jak najbliżej domu.
- Uważam, że jak ktoś chce, to znajdzie miejsce, nie wszyscy jednak mają ochotę zostawić auto dwieście metrów od bloku i to jest problem. Ja to rozumiem, ale z drugiej strony nie jestem za bezczelnym łamaniem zasad i stawianiem samochodu tam gdzie ktoś ma ochotę - mówi pani Renata z Mielczarskiego.
Przebudowa ulicy Mielczarskiego, polegająca na wyniesieniu skrzyżowań wraz z przejściami dla pieszych kosztowała ponad 100 tys. złotych.
27Komentarze
Multiplatforma internetowa HALOURSYNOW.PL nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane (regulamin).
Dziewięć dni temu pisałem "Fascynuje mnie zdjęcie nr 4. Tam w głębi za koszem na śmieci, to jest przejście, czy go nie ma? Pozostaje kwestia opadów (podczas prac pojawiły się ogromne kałuże tuż przed wyniesieniem), jak tego nie poprawili to będzie ciekawie." Nawet nie lało, raczej pokropiło. Zapraszamy redakcję do aktualizacji zdjęcia nr4. Dobrze że nie jest na minusie, bo te wielkie kałuże by zamarzły, co zdecydowanie ZWIĘKSZYŁO by BEZPIECZEŃSTWO pieszych.
Edytowany: 12 miesięcy temu
Prosiłbym by miasto ograniczało wjazd samochodom do centrum miasta, jeśli troszczy się o bezpieczeństwo pieszych i ekologię, a nie ślepo realizując ustawę likwiduje miejsca na ślepej ulicy o małym ruchu. Po całych Kabatach chodzę na piechotę, ale gdzie do diabła mam stawiać samochód zanim zacznę wspomniane spacery, na chodniku niszcząc go, czy sąsiadom z innego bloku, bo byłem pierwszy. Przywróćcie stan poprzedni, bo nie tylko komfort mieszkańców ale i bezpieczeństwo wystawiacie na szwank.
Edytowany: 12 miesięcy temu
No i z czego się cieszy taka pani Agnieszka. To są prawa ekonomii, w pobliżu był sklep czy salon piękności i właściciel płacił spółdzielni za wynajem lokalu na parterze bloku. Teraz klienci nie zaparkują, więc przedsiębiorca otworzy się gdzieś indziej żeby prosperować, a utrzymanie pustego lokalu spółdzielnia przeniesie w czynszu na Agnieszkę i sąsiadów.
Edytowany: ponad rok temu
Do sklepu czy salonu piękności można podejść na piechotę. Doświadczenie wielu miast pokazuje, że likwidacja miejsc parkingowych w pobliżu takich punktówpozytywnie wpływa na obroty lokalnych punktów usługowych.
Edytowany: ponad rok temu
Panie Mietku po butelkę piwa na pewno można podejść, ja miałem na myśli ogólnie większe pieniądze :)
Edytowany: ponad rok temu
~~Mietek w jaki sposób likwidacja miejsc parkingowych w okolicy sklepu/punktu usługowego może wpłynąć korzystnie na jego obroty? Niemożliwe.
Edytowany: ponad rok temu
@Mietek - murowane pierwsze miejsce w konkursie na intelektualny szpagat
Edytowany: ponad rok temu
Kolejne wywalanie/odwirowywanie kasy, przy okazji zasłupkowali kolejne miejsca parkingowe, a tm gdzie brakuje chodników (ok. Zaruby) nic nie dzieje się. Burmistrz zna się na dywersyjnej robocie, ostatnio zlikwidował kilkanaście miejsc parkingowych przed Rentgenologami, a 2 miesiące wcześniej zasłupkował z 10 miejsc. Sabotaż komunikacji a właściwie utrudnianie ludziom życia to misja kamandy dywersantów Burmistrza. Ale neurobiałki przeszczęśliwe, he, he. Wybrały, he, he.
Edytowany: ponad rok temu
To teraz poprosimy o zlikwidowanie dołów i pagórów, które powstały po 15 latach jeżdżenia wielotonowych śmieciarek po ul. Kabacki Dukt wykonanej z delikatnej kostki brukowej.
Edytowany: ponad rok temu
Od razu niech wyrwą słupki na całej długości bo ta ulica to słupkowa patologia rozciągająca się na skwer złotówki
Edytowany: ponad rok temu
a może zrobić na środku skrzyżowania strefę relaksu , znakomicie spowalnia ruch , jest trendy i cool
Edytowany: ponad rok temu
To jakaś farsa ! i tak brakuje miejsc parkingowych a jeszcze likwidują....masakra :(
Edytowany: ponad rok temu
Jestem kierowcą ale na prawdę... 3 samochody w rodzinie nie są potrzebne, na jeden jest miejsce pod budynkiem (czasem nawet na dwa). Reszta spokojnie się zmieści na dostępnych miejscach.
Edytowany: ponad rok temu
Nie wiem czy przebudowa wpłynęła w jakikolwiek sposób na bezpieczeństwo pieszych. Moim zdaniem nie ma wpływu lub znikomy. Czy pieszym chodzi się lepiej? Też wątpliwe. Niewątpliwie trochę bardziej sfatygują się zawieszenia. Zobaczymy też co będzie po opadach i przy gołoledzi. Jak dla mnie to nie było to warte wydanych pieniędzy nie wspominając o 2 miesiącach problemów z wyjechaniem z osiedla.
Edytowany: ponad rok temu
Trochę wpłynęła bo wiele trzymaczy kierownicy nie wiedziało że tam jest równorzędne i cięło Mielczarskiego jak po głównej. Teraz może będzie parę awaryjnych hamowań mniej. Miejsca parkingowe które zabrali pogarszały widoczność na tym skrzyżowaniu. Oczywiście żałuję że już ich nie ma ale nie zostało to zrobione bez powodu.
Edytowany: ponad rok temu
Widoczność pogarszają drzewka i krzaki. Teraz może wycięli trochę, ale jak się zazieleni dalej będzie kiepsko.
Edytowany: ponad rok temu
~~ Nick dzisiaj widziałem panią która jechała prostopadłą do Mielczarskiego. Na oko z 50 jak nie lepiej. Jak ktoś nie zna przepisów i nie dba o swoje bezpieczeństwo to nic tego niezmieni.
Edytowany: ponad rok temu
Daltonistów i narkomanów w samochodzie nic nie zatrzyma, ale to nie znaczy że nie można poprawić sytuacji świadomych i normalnych użytkowników.
Edytowany: ponad rok temu
mnie natomiast zastanowiła nowa ławeczka, wbetonowana w chodnik, czy tam bok., który ma szerokośc pewnie z 1,5 m najwyżej. Ławeczka stoi sobie tuz przy takim nowiutkim przejściu, obok ławeczki śmietniczko-popielniczka. Przed ławką kawałek trawnika i sklepy, za ławka ulica, z prawej i lewej wąski chodnik. Dla kogo ta ławka? dla 'strudzonego przechodnia"? "zmeczonego" pokonymwaniem przejscia czy takiego lekko zawianego?
Edytowany: ponad rok temu
Pani płaci, pan płaci, społeczeństwo płaci. Jest ok bo mogła być "multimedialna". Czytaj naprawiana co 2 tygodnie.
Edytowany: ponad rok temu
Uuu, no to wartość mieszkań w okolicy pójdzie trochę w dół, mniej więcej o cenę miejsca garażowego.
Edytowany: ponad rok temu
Doceniam humor
Edytowany: ponad rok temu
A ja doceniam ludzi, dla których koszt miejsca garażowego to humorystyczne pieniądze.
Edytowany: ponad rok temu
Szanowna pani redaktor chyba nie mieszka na Kabatach. Tutaj wszystkie budynki mają garaże podziemne.
Edytowany: ponad rok temu
Szanowna Redakcjo, wzruszył mnie fragment "Na Kabatach większość budynków nie ma podziemnych garaży i właściciele aut zmuszeni są do zostawiania ich na przyulicznych parkingach." Serio? Czy autorka była w miejscu, o którym pisze. WSZYSTKIE budynki w tej okolicy mają garaże. Czy liczba miejsc w nich jest wystarczająca? Nie wiem, może nie. Trzymajmy się jednak faktów.
Edytowany: ponad rok temu
Fascynuje mnie zdjęcie nr 4. Tam w głębi za koszem na śmieci, to jest przejście, czy go nie ma? Pozostaje kwestia opadów (podczas prac pojawiły się ogromne kałuże tuż przed wyniesieniem), jak tego nie poprawili to będzie ciekawie.
Edytowany: ponad rok temu
Teraz to nie wiem jak przejść - czy to nadal chodnik?, czy może ulica? Czy skoro jest całość innego koloru i na poziomie chodnika, to może jednak to chodnik i mogę iść jak chcę np. w poprzek? Może gdyby były wymalowane pasy, to nie miał bym takiego problemu.
Edytowany: ponad rok temu