Wiadomo już, kto stoi za serią podpaleń wiat śmietnikowych na północnym Ursynowie. Policja zatrzymała 22-latka, który przyznał się do winy. Altany podpalał co najmniej cztery razy.
W ostatnim czasie niemal codziennie na Ursynowie płoną wiaty śmietnikowe. We wtorek nad ranem ogień doszczętnie strawił dużą altanę przy metrze Natolin. Nasi czytelnicy donoszą też o pożarach na Kulczyńskiego oraz Benedykta Polaka. Na razie policja nie ustaliła sprawców tych podpaleń.
Wpadł natomiast podpalacz, który stoi za pożarami altanek na Ursynowie Północnym. Kilka dni temu policjanci ukarali mandatami dwóch młodych mężczyzn, którzy pili alkohol w miejscu publicznym. Ci sami funkcjonariusze, badając sprawę podpaleń altanek śmietnikowych, przeglądali nagrania z kamer monitoringu. Zobaczyli na nich tych samych osobników.
- Mężczyźni zostali zatrzymani i przewiezieni do policyjnego aresztu. 22-latek usłyszał cztery zarzuty zniszczenia mienia, podpalenia altanek śmietnikowych na terenie Ursynowa. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. Prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny - mówi sierż. szt. Joanna Szulc z mokotowskiej komendy policji.
22-latek podpalił altanki przy ul. Nutki 1, dwukrotnie przy Nutki 2 oraz przy Końskim Jarze 4.
Natomiast w mieszkaniu jego kolegi, 24-letniego mężczyzny, policjanci znaleźli marihuanę. Za jej posiadanie usłyszał zarzut. O ich dalszym losie zadecyduje sąd.
Boom11:43, 05.08.2020
Policja ma szczęście, że się o nich praktycznie potknęła. Inaczej szukaj wiatru w polu. 11:43, 05.08.2020
Przejazdem12:31, 05.08.2020
Czyli zajarani byli... 12:31, 05.08.2020
Marcin12:53, 05.08.2020
Teraz proponuję, żeby owe altanki odbudowali ze swoich własnych środków choćby mieli umierać w kamieniołomach. Dlaczego ma to robić budżet dzielnicy czy spółdzielni. 12:53, 05.08.2020
Boom12:59, 05.08.2020
9 6
Nie martw się, bo dzielnica nikomu nie buduje altanek śmietnikowych, a spółdzielnie są ubezpieczone. 12:59, 05.08.2020
Joko07:07, 06.08.2020
4 0
Ale za uszkodzenia samochodów nikt właścicielom nie zwróci jeśli nie mieli ubezpieczenia w tym zakresie. Poza tym nie wiem czy wszystkie spółdzielnie i wspólnoty są ubezpieczone. I wreszcie wystąpienie zdarzeń za które ubezpieczyciel wypłacił odszkodowanie spowoduje (szczególnie jeśli nie był to pierwszy przypadek) podwyższenie składki ubezpieczeniowej na x lat. Tak więc ludzie poniosą przynajmniej część kosztów działalności podpalacza. 07:07, 06.08.2020
Boom09:17, 06.08.2020
0 0
Joko, za uszkodzenia samochodów odpowiadają sprawcy podpalenia. I realnie nikt im pewnie nie pokryje strat, jeśli nie mieli ubezpieczenia AC. Spółdzielnie i wspólnoty muszą ubezpieczać obiekty i wątpię by z tytułu tej szkody wzrosła drastycznie składka, szczególnie że sprawcy zostali ujęci i można do nich wystąpić z regresem. 09:17, 06.08.2020