Zamknij

Karczunkowska znów tonie w błocie. To trwa już lata! VIDEO

07:28, 09.02.2019 Marta Siesicka-Osiak
Skomentuj nadesłane nadesłane

Mieszkańcom okolic Karczunkowskiej budowa wiaduktu przy ich ulicy, wydaje się trwać całe wieki. Od ponad trzech lat bezskutecznie walczą o cywilizowane przejście i przejazd przez swoje osiedle. Teraz okazuje się, że muszą zaczekać... do końca budowy.

Problemy zaczęły się już przy przebudowie podziemnych instalacji w pierwszej fazie inwestycji. Mieszkańcy mieli nadzieję, że wraz zakończeniem tej części prac, odzyskają cywilizowane przejście i przejazd przez osiedle. Nic bardziej mylnego. Okazało się, że to był dopiero początek ich problemów.

Cofamy się w czasie

- Obecna sytuacja przypomina czasy, kiedy 50 lat temu, nasi dziadkowie mieszkający na Karczunkowskiej, zbudowali na końcu ulicy drewnianą szopę, w której każdy miał swoją półkę i zostawiał na niej ubłocone gumiaki, zakładał buty na zmianę i dopiero po utwardzonej drodze szedł na stację – opowiada pan Paweł. - Z tą różnicą, że teraz mamy XXI wiek! - dodaje.

Dziś, pół wieku później, podobne rozwiązanie mogłoby bardzo ułatwić życie mieszkańcom, którzy opowiadają, że to w czym muszą brodzić po każdym deszczu, to nawet nie błoto, tylko szlam wymieszany z pyłem z budowy, którego praktycznie nie można doczyścić z butów.

Mimo że wykonawca wyznaczył dojścia do przystanku kolejowego i podsypał je tłuczniem, a na części trasy położono płyty, problem powraca z każdym pogorszeniem pogody, spokój jest jedynie wtedy, gdy łapie mróz.

- Nie wspomnę już o rodzicach z dziećmi w wózkach albo o starszych osobach z wózkami na zakupy, którzy nie mają możliwości przejechania po prowizorycznym chodniku – dodaje mieszkaniec Karczunkowskiej.

- Temat jest już prawie nie do zniesienia. Tu nic się nie dzieje, a mieszkańcy toną w błocie, nie wspomnę o uszkodzonych zawieszeniach w samochodach. Masakra bez końca – dodaje pan Andrzej.

Oby do wiosny...

Temat podejmowany wcześniej przez portal Haloursynow.pl powraca jak bumerang. Także obietnice ze strony wykonawcy wydają się brzmieć cały czas tak samo. Z ostatnich informacji wynika, że dopiero w końcowej fazie budowy piesi mogą liczyć na dokończenie przejścia po betonowych płytach, ale kierowcy muszą przemęczyć się do wiosny.

- Wykonawca reaguje usuwając błoto, kładąc płyty, ale nie jest w stanie wygrać z tym co, samochody na bieżąco wwożą na kołach – mówi Paweł Osiński, przewodniczący zarządu osiedla „Etap”. - Kładzenie desek nic nie da, to trzeba zrobić od początku do końca. Nas interesuje rozwiązanie kompleksowe. Według deklaracji kolei po zakończeniu budowy na wiosnę, uda się odtworzyć ulicę – jezdnię i chodnik, na co my jako mieszkańcy, czekamy z utęsknieniem – dodaje.

Stan prac na Karczunkowskiej może być dla okolicznych mieszkańców „światełkiem w tunelu”, bo wykonana została już cała konstrukcja wiaduktu, gotowe są podjazdy dla samochodów i schody dla pieszych. Na podjeździe od strony wschodniej zamontowane zostały balustrady i oświetlenie, postawiono również wiaty przystankowe komunikacji miejskiej.

- Wykonawca ułoży nawierzchnię asfaltową kiedy pozwoli na to pogoda, czyli kiedy temperatury będą dodatnie. Zakończenie wszystkich robót i oddanie obiektu do użytku planowane jest na wiosnę tego roku – potwierdza Karol Jakubowski z PKP Polskie Linie Kolejowe, które modernizują linię kolejową nr 8. Rzecznik firmy dodaje, że wykonawca został zobowiązany do zapewnienia mieszkańcom właściwego dojścia do stacji i przystanków do czasu zakończenia prac.

- My już ponad trzy lata mamy w plecy. Teraz nas nie bardzo interesuje kiedy zostanie skończony wiadukt, ale to kiedy powstanie dojazd, a przede wszystkim cywilizowane dojście do osiedla – podsumowują mieszkańcy.

VIDEO: TAK WYGLĄDA WYJAZD Z OSIEDLA OD STRONY BUSZYCKIEJ - nagranie mieszkańców

[ZT]13365[/ZT]

[ZT]11667[/ZT]

[ZT]12412[/ZT]

(Marta Siesicka-Osiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(10)

anojaanoja

3 19

"Karczunkowska znów tonie w błocie. To trwa już lata!"

No to znów w błocie, czy od wielu jest w błocie (w domyśle permanentnie)? 14:19, 09.02.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

rzuraffrzuraff

12 1

Piszesz tak żeby cokolwiek napisać, czy mieszkasz w okolicy i chodzisz tędy np. do autobusu ? 20:32, 09.02.2019


reo

nick'namenick'name

17 0

Mieszkańcy osiedla (70 domków) to tylko nieliczna grupa cierpiąca z powodu zaniedbań na etapie organizacji placu budowy. Brak możliwości przejścia po utwardzonym chodniku dotyczy setek pasażerów Kolei Mazowieckich, którzy codzienne idą do pętli autobusowej 209 i L39, oraz mieszkańców Zgorzały i Zmienia, którzy z powodu budowy są już 4ry lata wykluczeni komunikacyjnie i do domu muszą chodzić piechotą. Wszyscy rozumieją, że na placu budowy może być błoto, ale przez plac budowy nie ma prawa przebiegać jedyny dojazd do osiedla i jedyne dojście do przystanków i dużego sklepu (z owadem w logo). To jest łamanie prawa budowlanego. W konsekwencji: jak nam wykonawcy nabłocą to i my chodzimy ubłoceni, nikt się tym nie przejmuje, przecież chodzimy i jeździmy przez plac budowy. 15:10, 09.02.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

zbigzbig

17 0

a mądralińscy chcą budować TUNEL w Nowej Iwicznej, bo tam rzekomo wód powierzchniowych i gruntowych mniej. Nawet spotkanie walne urządzili byli. Dla tych, którzy tam żyją z dziada, prapradziada to oczywiście utopia, ale dla nowych NowoIwicznychSłoików - rzecz całkiem zdrowa ;-) 15:17, 09.02.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AmenAmen

18 0

To jest jakaś komedia, słaby żart a nie budowa. Robotników można tu oglądać jak rzadkie okazy fauny i flory w zoo. Bajzel, syf, papka błotna, zniszczona odzież, samochody - kto za to zwróci?? PKP?? Zero pomysłu na koniec prac. TRZY lata bezsensownych prac. Sam wiadukt był potrzebny jak ślepemu latarka. 15:47, 09.02.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

ZUekZUek

3 11

Sam wiadukt jest niezbędny, bo za kilka lat będzie się nim dojeżdżać do węzła ekspresówki S7 "Zamienie". Wyobrażasz sobie, po zjeździe z drogi S7, która będzie kręgosłupem komunikacyjnym W-wa-Piaseczno, stać przed zamkniętym szlabanem na Karczunkowskiej?
A to, jak jest ta budowa prowadzona, to skandal. Niestety - w naszym kraju nikt za ten skandal nie odpowie, a obywatel to jest od płacenia podatków, złożenia uszu po sobie i ew. zasilenia budżetu VATem poprzez kupno kolejnych gumowców. 10:28, 10.02.2019


aaaaaa

13 0

trzeba założyć kalosze, nazbierać jak najwięcej tego błota i pójść z interwencją do siedziby władz dzielnicy, im więcej interweniujących tym lepiej - przy odpowiedniej liczbie odwiedzin może znajdą się pieniądze na usunięcie błota 08:53, 10.02.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PasażerkaPasażerka

12 0

Ja codziennie idę z pętli autobusowej na przystanek kolejowy i po pracy tą samą drogą. W pracy mówią mi "czworaki" - ze względu na buty - tzn ich wygląd / stan techniczny. W mieszkaniu, zostawiam ubłocone trzewiki na klatce, przez co wyśmiewają się ze mnie że jestem ze wsi. Bajka. Po prostu bajka 16:58, 11.02.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

WiolaWiola

6 0

Ja mam ten sam problem - na pończochach mam takie kule błotne po przejściu od autobusu do pociągu jak zmechacone skarpety. 17:31, 11.02.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Klient-kaKlient-ka

6 0

Nie posiadam samochodu a do sklepu iść trzeba, wówczas się zaczyna bieda. W "markecie" od razu wiadomo kto skąd pochodzi. Dyskryminacja społecznościowa. Żeby temu Jakubowskiemu z PKP tak przyszło chodzić codziennie do pracy. Jego mać. 18:53, 11.02.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%