
(straż miejska)
Widok porozrzucanego po trawie mięsa może budzić niepokój. Zwłaszcza w kontekście czworonogów, które mogą pokusić się o zjedzenie takiego „przysmaku”. Tak właśnie było w przypadku terenu zieleni wzdłuż al. KEN.
Na ciągnącym się od ul. Polaka do ul. Płaskowickiej trawniku spacerowicze znaleźli kawałki kurczaka. Obawiając się, że w mięsie mogą być ostre przedmioty, powiadomili odpowiednie służby. Sprawą zajęli się strażnicy miejscy.
- Po kilkuminutowej penetracji terenu na szerokim trawniku trafili na pierwsze drobiowe udko - relacjonuje biuro prasowe Straży Miejskiej m.st. Warszawy.
Im dalej, tym oczom strażników ukazywały się kolejne części kurczaka. Łącznie znaleźli kilkanaście kawałków mięsa na około 50 mkw. trawnika. Ze względu na podejrzenie popełnienia przestępstwa na miejsce wezwana została jeszcze policja.
Strażnicy skontaktowali się także z zarządcą terenu, aby zabrał rozrzucone mięso. Czekając na przyjazd ekipy sprzątającej, ostrzegali spacerowiczów z dziećmi i psami o możliwym zagrożeniu. Ostatecznie okazało się, że w kawałkach kurczaka nie ma niczego ostrego.
Jest się czego obawiać
Tym razem alarm okazał się fałszywy, ale obawy były jak najbardziej uzasadnione. Ursynów zna już przypadki rozrzucania nafaszerowanego trutką lub szkłem czy gwoździami jedzenia w popularnych pośród „psiarzy” miejscach.
Na początku zeszłego roku mieszkańcy donosili o rozrzuconym mięsie wypchanym trutką w okolicach Lasku Brzozowego. Podobna sytuacja miała miejsce kilka tygodni wcześniej przy ul. Romera. W czerwcu 2019 roku przy ul. Magellana mieszkaniec znalazł dziwnie wyglądającą kiełbasę z białym nalotem. Z kolei w 2018 roku przy ul. Zaruby ktoś rozrzucał parówki z powbijanymi gwoździami. W kilku przypadkach ursynowianie musieli pożegnać się ze swoimi pupilami.
Jeśli dojdzie do zjedzenia przez psa takiego „przysmaku”, pomoc weterynarza będzie niezbędna. W przypadku trutki można jeszcze podać psu węgiel aktywny - od 1 do 2 gramów na kilogram masy ciała. Nie zastąpi to jednak wizyty u specjalisty. Natomiast w razie okaleczenia przełyku ostrymi przedmiotami żadne tabletki nie pomogą.
Dlatego strażnicy miejscy przestrzegają właścicieli psów - w tego typu sytuacjach najlepiej założyć swoim pupilom kaganiec. Warto też zgłaszać rozrzucone na dworze jedzenie odpowiednim służbom i zwracać uwagę na osoby, które je rozrzucają.
12Komentarze
Multiplatforma internetowa HALOURSYNOW.PL nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane (regulamin).
Uwaga! Komentarze ukazują się dopiero po moderacji przez redakcję.
Może kurczaki porozrzucali bezdomni, teraz za chrust trzeba płacić, nie mieli na czym ugotować, zamiast wyrzucać, podzielili się ze zwierzętami? Z drugiej strony, na wiosnę, kiedy psie kupy się rozkładają, trudno nie zrozumieć i ludzi, że emocje puszczają i jakaś trutke w nerwach rozrzuca ;) Brawo dla Straży, ze szybko i zaradnie zareagowała i kilka psów moze uratowała. Dziwne, że w Lesie Kabackim psy luzem biegają i jakoś właściciele się nie boją o to, zjedzą;)
Edytowany: miesiąc temu
Absolutnie nie jestem zwolennikiem takich sytuacji ale wchodzenie bez kagańca z psem rasy agresywnej do lodziarni pełnej dzieci to też nie jest dobry pomysł.Byla taka sytuacja na Ursynowie
Edytowany: miesiąc temu
Wchodzenie do lodziarni czy innego sklepu z psem, nieważne jakiej rasy i nieważne czy w kagańcu, w ogóle nie jest dobrym pomysłem.
Edytowany: miesiąc temu
Chodzenie w „Kagańcu„ gdziekolwiek jest choroba psychiczną, szczególnie gdy widzi się biedaków jadących samych autem z kagańcem na ryju. Toż to jest udowodnione Wieloma badaniami naukowymi iż noszenie pieluchy na ryju jest szkodliwe dla zdrowia. Mówię o ‚wybrańcach’ grupy Homo Sapiens Sapiens.’
Edytowany: miesiąc temu
Do wyrzuconych smieci strazacy miejscy przyjezdzaja w kilka minut ? Do zle zaparkowanego samochodu jada 3 godziny .. ot zagadka.
Edytowany: miesiąc temu
3 godziny? To jest express! Skrzyżowanie Pileckiego i Gandhi, ciągnik siodłowy z naczepą zaparkowany na chodniku od 15.06. Oczywiście mimo zgłoszenia tak sobie stoi do dziś czyli 4 dni dewastując chodnik. Taka sama sytuacja jest w każdy weekend. Parking bezpośrednio przy Arenie i zaparkowane tam w poprzek wyznaczonych miejsc parkingowych samochody ciężarowe to kolejny wstyd straży miejskiej.
Edytowany: miesiąc temu
Bogactwo w Polsce. Głód za rogiem. Być może zimy nie przeżyją tysiące Polaków a na Ursynowie mieso wywalają na trawnik. Inteligencka dzielnica.
Edytowany: miesiąc temu
Zazdrosny buraczku. Po co w ogóle wchodzisz na strony Ursynowa? Skąd w tobie tyle nienawiści??? Wroga masz na kremlu ,a nie na polskim Ursynowie. Wracaj do obory zakompleksiona patologio. A może agent putina??? Tfu.
Edytowany: miesiąc temu
Damy sobie radę bez obaw
Edytowany: miesiąc temu
A jeżeli jedzenie rozrzucają krukowate, to też należy zgłaszać zdarzenie odpowiednim służbom i śledzić rozrzucających? Swoją drogą, gdyby psy wyprowadzane były na smyczy, żadne kurczaki czy inne przysmaki nie bvłyby im straszne.
Edytowany: miesiąc temu
Widzę wiele psów prowadzonych na smyczy, ale przecież te smycze nie są trzydziestocentymetrowe. Przy smyczy ok. 1,5 m pies spokojnie może już zdążyć chwycić jakieś świństwo zanim człowiek zobaczy i zareaguje.
Edytowany: miesiąc temu
Pies musi się wybiegać. A może np krowę z której pijesz mleczko trzymać kilkadziesiąt lat w zamkniętej oborze ,żeby nie obsrywała łąk? A może twoje dziecko trzymać tylko w domu,żeby nie wydzierało się pod czyimiś oknami. Takich głupich przykładów można by przytaczać dużo więcej specjalnie dla ciebie. Mniej nienawiści. Na prawdę polecam. Żyje się wtedy łatwiej. Spróbuj.
Edytowany: miesiąc temu