Klub fitness na Kabatach działa - mimo rządowego zakazu. I to całkiem legalnie! Jak to możliwe?

Jeden z kabackich klubów fitness otworzył sekcję Polskiego Związku Przeciągania Liny. Za niewielką opłatą można do niego przystąpić, co pozwoli na korzystanie z basenu czy siłowni. W ten sposób klub chroni się przed bankructwem. Właściciele podkreślają, że to w pełni legalne.

W czasie pandemii, decyzją rządu, z obiektów rekreacyjno-sportowych korzystać mogą tylko sportowcy, będący kadrowiczami reprezentacji narodowej i posiadający licencję związkową. Lockdown sprowadził na branżę sportowo-rekreacyjną widmo plajty. Klientów nie można przyjmować, choć mogą się oni gromadzić w kościołach czy sklepach.

Klub Bodyshape na Kabatach pozostawał otwarty od samego początku pandemii, ale tylko dla profesjonalnych zawodników. Te kilka osób, które przychodziło, nie wystarczało jednak, by utrzymać firmę o wieloletniej tradycji.

- Pracuje tu ok. 30 osób i nie wszyscy dostali jeszcze wypłatę za poprzedni miesiąc. Załapaliśmy się jeszcze na poprzednią Tarczę Antykryzysową. Teraz nie dostaniemy nic, ponieważ badają nasze obroty z 2019 roku i 2020 roku, a one są podobne. Tyle, że w zeszłym roku mieliśmy tylko jeden obiekt. Teraz mamy dwa i koszty są nieporównywalnie większe – mówi Piotr Kędzia-Stępkowski właściciel klubu fitness Bodyshape oraz basenu Aqua Spa.

Przedsiębiorca musi się ratować. Niedawno przy klubie została utworzona sekcja Polskiego Związku Przeciągania Liny, który prowadzi aktualnie nabór do szerokiej kadry narodowej. Będąc członkiem PZPL, można bez przeszkód korzystać z basenu czy siłowni, dzięki czemu klub może zarobić na swoje utrzymanie.

Coraz więcej zawodników

Przystąpić do związku może prawie każdy. Należy opłacić roczną składkę, która wynosi 25 zł, oraz przejść test sprawnościowy. Po spełnieniu tych warunków dana osoba staje się prawdziwym i w pełni legalnym zawodnikiem kadry narodowej. I może korzystać z siłowni czy basenu. Nie ma tu żadnego "mrugania okiem".

Jak podkreśla właściciel klubu, chętnych do przeciągania liny nie brakuje, gdyż jest to dla nich coś nowego. Jest to sport wymagający i, aby go uprawiać, potrzebne są odpowiednie do tego warunki i sprzęt. 

- Do przeciągania liny potrzebna jest wypoziomowana powierzchnia, mamy już wybrany teren. Zamówiliśmy także odpowiednią linę oraz specjalne buty do przeciągania liny. Będą po dwie pary z każdego numeru, bo to nie są buty, które można od tak kupić w sklepie – mówi pan Piotr.

Otwarcie sekcji ma na celu zapewnienie odrobiny ruchu potrzebującym tego osobom. Są już efekty. Na Kabaty ściągają ludzie nie tylko z Ursynowa, ale z całej Warszawy i jej okolic.

- Mamy tu ok. 200 zawodników w różnych kategoriach wiekowych i wagowych. Wiem, że ktoś przyjeżdża z Otwocka, mamy też kogoś z Targówka – dodaje Piotr Kędzia-Stępkowski.