
(nadesłane)
Ogrodzenie z tektury, worki z ubraniami, butelki, puszki i pety. Taki widok zastali pracownicy i czytelnicy biblioteki w poniedziałek, przed wejściem do placówki na ul. Nugat. Sprawa została zgłoszona do Straży Miejskiej, a ta przekazała ją do spółdzielni, która jednak niewiele może zdziałać.
Bezdomny, prawdopodobnie chroniąc się przed silnym wiatrem, przeniósł w weekend swoje koczowisko pod okna biblioteki publicznej. Jak się okazało to nie pierwszy raz, kiedy mężczyzna pojawia się w tej okolicy.
Między stojakami rowerowymi zostały ułożone kartony, a także plastikowe worki, butelki i puszki. – Wygląda to strasznie. Na parapecie są papierosy, resztki jedzenia. Można skorzystać tylko z jednego z trzech stojaków na rowery – mówi bibliotekarka, która przypuszcza, że bezdomny nocuje pod oknami placówki.
Sprawą zainteresowała się nasza czytelniczka – pani Kazimiera, która uważa, że nie jest to odpowiednie miejsce na rozkładanie rzeczy przez bezdomnego.
- Nie dość, że blokuje stojak na rowery, to jeszcze zagracił miejsce butelkami po alkoholu. Niestety, cały jego obóz wydziela bardzo nieprzyjemny zapach – mówi mieszkanka. – Współczuję pracującym tam osobom. To także średni widok dla dzieci, które przychodzą do znajdującej się tam biblioteki dziecięcej - dodaje.
Okoliczni mieszkańcy mówią, że mężczyzna od dłuższego czasu przebywa w tej okolicy i zastanawiają się dlaczego do tej pory nikt mu nie pomógł.
– Rozumiem, że człowiek boryka się z bezdomnością, naprawdę współczuję. Ale jak to jest możliwie, że nikt nie jest w stanie mu pomóc? Z drugiej strony takie „sąsiedztwo” jest pewnie bardzo uciążliwe… – mówi Magda.
Sprawa została zgłoszona do Straży Miejskiej przez pracowników biblioteki, jednak jak mówi rzecznik straży Jerzy Jabraszko, patrol nie zastał bezdomnego i sprawę przekierowano do Spółdzielni Mieszkaniowej „Na Skraju”, jako do zarządcy terenu.
Spółdzielnia zna problem i zadeklarowała sprzątniecie rzeczy pozostawianych przez bezdomnego przy ul. Nugat, choć jak mówi administratorka tego terenu – pracownicy spółdzielni niewiele mogą zdziałać w tym temacie. Ewentualnie mogą powiadamiać odpowiednie służby, które zainterweniują jeśli np. bezdomny będzie nietrzeźwy.
To jednak na dłuższą metę nie rozwiązuje problemu. Ani mieszkańców, ani bezdomnego.
Zdjęcia koczowiska - nadesłane przez czytelniczkę:
22Komentarze
Multiplatforma internetowa HALOURSYNOW.PL nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane (regulamin).
Panie Senior, jak pan taki dobrotliwy to proszę wziąć sobie tego menela do swojego domu, odstąpić mu pokój, karmić, ubrać, wykąpać i utrzymywać, a nie pitolić na forum o " podejściu do drugiego człowieka". Ja i moje dziecko idąc do biblioteki na Nugat nie mamy ochoty być zbluzgani przez agresywnego, nawalonego menela ( a taka sytuacja miała niedawno miejsce). To kiedy Pan go zabiera?
Edytowany: ponad rok temu
Tak, nie raz w życiu pomogłem ludziom w potrzebie i nadal, jak długo będę w stanie będę pomagał w miarę swoich możliwości. A pytanie kiedy go zabieram, jest delikatnie mówiąc nie na miejscu.
Edytowany: ponad rok temu
Dlaczego właściciel terenu nie może pozbyć się uciążliwego człowieka? To nie jest normalne, że ktoś narusza teren, gromadzi syf, stwarza zagrożenie sanitarne, odstrasza klientów, zachowuje się naganne i nikt z tym nic nie robi. Tylko niech ktoś nie bredzi, że biedny i nieszczęśliwy i gdzie ma się podziać. Biblioteka i okoliczni mieszkańcy nie są od tego by zapewniać komukolwiek schronienie i pracę. Ludzie ciężko pracują i chcą mieć święty spokój i chcą być spokojni o swoje dzieci, bez narażania ich na taki widok i zaczepki...
Edytowany: ponad rok temu
Pani Julio, po przeczytaniu tego bełkotu (Pani komentarza) - sezon na strzelanie do ludzi uważam za otwarty. Jeszcze życie najpewniej da Pani w skórę ... nie straszę, ale obiecuję ... zło wraca złem, nieszczęściem i chorobą. Zdrowia życzę Pani i Pani bliskim, pomimo skandalicznego podejścia do drugiego człowieka.
Edytowany: ponad rok temu
Problem z bezdomnymi polega na tym, że oni wolą koczować niż pójść do noclegowni dla bezdomnych. Bo w noclegowni obowiązują zasady, w tym najtrudniejsza - zero alkoholu.
Edytowany: ponad rok temu
~SENIOR Proszę wskazać choć jeden wpis, który ukazał się do tej pory, pełen pogardy dla bezdomnych.
Edytowany: ponad rok temu
Proszę bardzo: komentarz Nr 6 autorstwa ~Normalny "Prace? Dom? Chcesz to mu daj :)"; fragment komentarz Nr 5 napisany przez ~pol "(...) Jasne. Weź ich do domu. Niech tam chlają i bałaganią. Hipokryta.(...)"; komentarz Nr 4 autorstwa ~Jimmy jimmy "Trzeba dać im pracę i dom... Piękne:))). Coś jeszcze? Może od razu pół królestwa i rentę królewny?"; fragment komentarza Nr 3 podpisany przez ~..Irys.. (...)"dac prace i dom co za bzduryyyyy (...)" Jeżeli do tego dołożysz oceny poszczególnych komentarzy to dostrzeżesz nastawienie ludzi do ludzi.
Edytowany: ponad rok temu
~SENIOR, "Normalny "Prace? Dom? Chcesz to mu daj" - przecież ten komentarz nie odnosił się negatywnie do bezdomnego, tylko do osoby, która zaproponowała, że bezdomnemu należy dać dom i pracę. Zresztą pozostałe też.
Edytowany: ponad rok temu
To źle pan dostrzega panie Seniorze. Mój wpis to nie pogarda dla bezdomnych, tylko kpiny z Pańskiego wpisu. Proszę też nie wrzucać do jednego worka czyjegoś podejścia do bezdomnosci i alkoholizmu. Na to pierwsze oczywiście nie zawsze mamy wpływ. Ale drugi to już kwestia wyboru i tu każdy jest kowalem swojego losu - nie widzę żadnego powodu czemu to nagradzać dawaniem domu.
Edytowany: ponad rok temu
do ~jotjotjot. Czy ktoś komuś cokolwiek dał. czy Pan/Pani dostała coś, na co nie zasłużył(a), nie zapracował(a) ... a jeśli tak, to czy zostało to przyjęte? Czy ofiarowanie komuś pracy, lub dachu nad głową, komuś, kto być może w mniemaniu innych nie zapracował na w miarę normalne życie to grzech? Jak wielu ludzi, którym podaje się dłoń w trudnej chwili potrafi to docenić i czynić dobro wśród innych. Jak wielu ludzi bogatych z domu, trwoniąc majątek pokoleń jest lepiej traktowanych, niż ludzie, którzy musieli upaść. Jakoś nie widzę szyderstwa wobec ludzi bogatych od pokoleń, niepracujących, pijących i rozrabiających. Widzę za to Państwa wpisy wobec osób, które "upadły" i potrzebują odrobiny humanizmu.
Edytowany: ponad rok temu
do ~Jimmy jimmy. Każdy z nas może upaść, każdy może podnieść się z upadku. Nikt leżący nie lubi być kopany. Proszę pomyśleć o bezdomnym, pijaku, alkoholiku, jak o sobie samym ... i ludzie chorzy i Pan jesteście ludźmi, tylko i aż ludźmi. Warto wyjść z domu, pomóc innym, żeby dowiedzieć się co znaczy być człowiekiem.
Edytowany: ponad rok temu
Nie mam najmniejszego zamiaru dawać temu człowiekowi domu, bo niby z jakiej paki? Tylko dlatego, że jest alkoholikiem? Ale ponieważ szanownemu panu bardzo łatwo przychodzi pouczanie innych i dyktowanie im co mają zrobić, "żeby być człowiekiem", to z niecierpliwością czekam na efekty pańskiej pomocy dla tej osoby. Proszę nas informować na bieżąco. Dobra rada ode mnie - z tym dawaniem mu mieszkania raczej bym uważał, bo może to się źle skończyć dla sąsiadów - np. pożarem, wybuchem gazu, w najlepszym wypadku zamienieniem mieszkania w śmierdzącą melinę. I proszę mi wierzyć, wiem co mówię, miałem takich alkoholików w rodzinie.
Edytowany: ponad rok temu
Panie Senior, my chyba się nie rozumiemy. Po pierwsze "danie domu/mieszkania" nie bierze się znikąd. Trzeba to mieszkanie mieć i trzeba znaleźć fundusze na nie. To się z powietrza nie bierze i kosztuje kupę kasy. Zgłaszając postulaty w stylu "dać komuś coś" trzeba mieć świadomość, że tak naprawdę wiąże się to z opłaceniem po prostu "danej" rzeczy. Co za tym idzie, to po prostu kwestia tego, że wszyscy - jako płatnicy się na to zrzucamy. Po drugie - pomóc komuś absolutnie nie jest grzechem. Zdarza mi się pomóc w jakiś sposób (mi nawet w sposób dość regularny), ale niech to zależy od woli osoby, a nie będzie narzucane z góry. Po trzecie - Pan się tak wykłóca, a w tym czasie można było podjechać pod budynek biblioteki i starać się człowiekowi pomóc. Po czwarte - jak się już dowiedzieliśmy z wpisów innych użytkowników, pan o którym mowa w artykule, nie chce przyjąć pomocy mimo że była już oferowana.
Edytowany: ponad rok temu
A gdzie mają się podziać biedni wykluczeniu i bezdomni zmagający się z alkoholizmem ludzie. Im trzeba pomagać a nie potępiać. Dać im pracę i dom.
Edytowany: ponad rok temu
Ten pan nie chce pomocy. Mieszka na osiedlu od dawna, kluczy z miejsca na miejsce. Już nie pierwszy raz wzywana jest do niego straz miejska. Proponowano mu pomoc, odmowił nie raz. Poza tym jest agresywny, pije.
Edytowany: ponad rok temu
Prace? Dom? Chcesz to mu daj :)
Edytowany: ponad rok temu
Jasne. Weź ich do domu. Niech tam chlają i bałaganią. Hipokryta. Istnieje coś takiego ,jak noclegownie i punkty pomocy społecznej
Edytowany: ponad rok temu
Trzeba dać im pracę i dom... Piękne:))). Coś jeszcze? Może od razu pół królestwa i rentę królewny?
Edytowany: ponad rok temu
dac prace i dom co za bzduryyyyy....a ty masz dom i prace za darmo ??? pensje za ten miesiac masz rozdać cała !!! i wtedy pogadamy
Edytowany: ponad rok temu
Chryste Panie ... czytając Państwa wpisy pełne pogardy, dla bezdomnych, alkoholików, pijaków, ludzi nieumytych, zawszonych, wykluczonych i zagubionych zaczynam zastanawiać się co się z nami, ludźmi stało. Błagam, nie zapominajmy, że mało kto rodzi się zły, bezdomny i śmierdzący (z tym: śmierdzący" może trochę przesadziłem, bo jak przypomnę sobie pieluchy dzieci to z tym zapachem różnie bywało). Losy ludzkie różnie krzyżują nam plany, Każdy chciał (chce) być piękny zdrowy i bogaty, nie każdy (prawie nikt) nie realizuje swoich planów w sposób absolutny - to może drodzy Państwo warto mieć w sobie więcej empatii, humanizmu, wyrozumiałości (może nawet litości, choć jej osobiści nienawidzę). Pamiętajcie, choć teraz w to nie wierzycie - to może być każdy z nas, każdy, bez wyjątku. Kochajcie siebie, może pokochacie innych. Bezdomni to ludzie tacy, jak my, choć czasami, jak czytam Wasze komentarze odnoszę wrażenie, że są lepsi od nas (pomimo: alkoholu, smrodu, wszy i wulgaryzmów). Bądźmy ludźmi
Edytowany: ponad rok temu
Weź seniorze tego pijanego do siebie do mieszkania i po problemie.
Edytowany: ponad rok temu
Senior - ten pan jest agresywny, często pijany. Wykrzykuje wulgaryzmy albo stoi pod biblioteką z gołym zadkiem. Nie chce pomocy. Już nie raz mu ją proponowano. Także, zanim pan coś napiszesz, pomyśl dwa razy.
Edytowany: ponad rok temu