Kolejne światła w al. KEN. Czy to coś zmieni?

Tylko jedna firma zgłosiła się do przetargu na zaprojektowanie kolejnych sygnalizacji w alei KEN. Światła mają być stawiane jeszcze w tym roku na sześciu przejściach. Przy okazji drogowcy poprawią geometrię skrzyżowań i wyremontują chodniki. Nie wszyscy się cieszą z tej inwestycji.

Jak już informowaliśmy, na sześciu zebrach w al. KEN drogowcy planują budowę sygnalizacji świetlnych. To realizacja zaleceń z audytu bezpieczeństwa przejść dla pieszych. 

- Przejścia w al. KEN okazały się najbardziej niebezpiecznymi na terenie Ursynowa, zaś rekomendacją audytorów było wyposażenie przejść w sygnalizację świetlną - mówi Karolina Gałecka z Zarządu Dróg Miejskich.

Zainstalowane niedawno przy ul. Telekiego tzw. aktywne przejście niewiele dało. Wg drogowców przyniosło tylko doraźną poprawę bezpieczeństwa, i to mniejszą niż na innych ulicach, gdzie zastosowano takie rozwiązanie. Stąd decyzja o budowie świateł na kolejnych 6 zebrach: w rejonie ul. Koński Jar, ul. Telekiego, ul. Jeżewskiego oraz nr 81 (przy P&R Stokłosy) i nr 101 (przy kościele Wniebowstąpienia Pańskiego).

Komputerowa symulacja ruchu

Do udziału w przetargu ogłoszonym przez Zarząd Dróg Miejskich zgłosiła się jedna firma - Siemens, która za dokumentację projektową chce ponad 313 tys. złotych. Za te pieniądze ma powstać projekt organizacji ruchu, sygnalizacji świetlnej, projekt elektryczny, projekt drogowy. Wykonawca zadeklarował też m.in. wykonanie komputerowej symulacji ruchu drogowego - wylicza ZDM. 

- Dokumenty będą teraz analizowane. Po rozstrzygnięciu przetargu i dopełnieniu niezbędnych formalności, wybrany wykonawca będzie miał 140 dni na realizację zadania. Dokumentacja powinna zawierać m.in. aktualne dane o ruchu kołowym, plan sytuacyjny z organizacją ruchu i rozmieszczeniem sygnalizatorów oraz detektorów dla pojazdów i pieszych, schemat podstawowych faz ruchu, i algorytmy sterowania - mówi Karolina Gałecka, rzecznik miejskich drogowców.

Przejścia zostaną wyposażone w sygnalizacje z detekcją, które zostaną skoordynowane, także z istniejącymi światłami. W rejonie przejść drogowcy skorygują geometrię skrzyżowań i wyremontują chodniki przy skrzyżowaniach, obniżą też krawężniki.

- Po otrzymaniu dokumentacji projektowej ogłosimy przetarg na realizację prac w terenie. Liczymy na to, że roboty uda się zacząć jeszcze w tym roku - dodaje Gałecka.

Inwestycja nie spełni oczekiwań?

Z planów drogowców cieszy się duża część mieszkańców Kabat, gdzie w ostatnich latach dochodziło do największej liczby potrąceń pieszych na przejściach. 

- Uważam, że tylko światła się tutaj sprawdzą. Kierowcy muszą mieć wyraźne czerwone światło, by tu nie szaleć z prędkością, nie wyprzedzać przed przejściem - mówi Marlena z Telekiego.

Nie wszyscy czekają na dodatkowe światła w alei KEN z radością. Zdaniem Krzysztofa Nawrockiego - ursynowskiego społecznika zaangażowanego w sprawy komunikacyjne, inwestycja ZDM może nie spełnić oczekiwań. Na dowód przedstawia tabelę kolizji i wypadków w alei na przestrzeni ostatnich lat. I choć pominięto w niej wypadek śmiertelny przy Telekiego, to wynika z niej, że od 2007 roku, na przejściach z sygnalizacją i bez sygnalizacji liczba zdarzeń była podobna.

- Audytorzy oceniali każde przejście w Warszawie oddzielnie. Zastrzegali też, że nie oceniają skutków wprowadzenia sugerowanych zmian na organizację ruchu w danej okolicy, i że to jest zadanie dla zarządcy. Natomiast decyzja ZDM jest zaskakująco zgodna ze stanowiskiem radnych Ursynowa - które przeforsowała Sylwia Krajewska w marcu ubiegłego roku. I moim zdaniem, jest to inwestycja na polityczne zamówienie, z pominięciem głosu obywateli, którzy może chcieliby się wypowiedzieć na temat al. KEN przyszłości. W konsultacjach. Szkoda, że burmistrz, który zaczynał od 'konsultacji i partycypacji' tak bardzo się zmienił - komentuje Nawrocki.

[ZT]9389[/ZT]