
(MSO)
Po kilkunastu nieudanych przetargach urząd poddaje się z budową skateparku pod Kopą Cwila. Pieniądze z projektu władze dzielnicy przeznaczą na inną inwestycję. Mimo to skatepark oraz pumptrack nadal mogą powstać. Ratusz chce je wybudować prywatnymi rękoma.
Czy to koniec marzeń skaterów, którzy czekają na skatepark i pumptrack pod Kopą Cwila? Władze Ursynowa właśnie ogłosiły zmiany w dzielnicowym budżecie. Pieniądze, które miały iść na budowę obiektu, posłużą teraz innemu celowi.
- Środki z tego zadania zostaną przekazane między innymi na budowę Centrum Opiekuńczo-Mieszkalnego - przekazuje ursynowski ratusz.
Chodzi o budynek dla osób, które potrzebują całodobowej opieki. Pieniędzy trzeba dołożyć, bo wykonawcy chcą więcej za swoje usługi, niż szacowali urzędnicy.
Czternaście przetargów
Historia skateparku przy Kopie Cwila sięga jeszcze czasów burmistrza Piotra Guziała. Dzielnica w 2014 roku zburzyła półlegalne miejsce spotkań skaterów, wywołując niezadowolenie tego licznego środowiska. Aby uspokoić wzburzonych młodych ludzi, ówczesny burmistrz obiecał odbudowę obiektu w cywilizowanej formie. 3 października podpisał nawet list intencyjny z deskorolkowcami. Z obietnicy się jednak nie wywiązał, a później stracił władzę. Nowa koalicja miała spełnić obietnicę poprzednika, ale z czasem skaterzy stracili nadzieję, że uda się odtworzyć ich spot.
Dopiero w 2018 roku jeden z mieszkańców złożył do Budżetu Obywatelskiego projekt budowy skateparku, na który zagłosowało 934 mieszkańców.
Po wyburzeniu skateparku na Facebooku powstała strona "Nie głosuję na Piotra Guziała". To jedna z fotografii, która się na niej znalazła.
Skatepark wraz z pumptrackiem powinien powstać w 2019 roku, ale ratusz najpierw błędnie przygotował projekt i założenia, a potem odnosił kolejne klęski w przetargach. Do konkursów na wykonawcę albo nie zgłaszał się nikt, albo żądał za budowę horrendalnych kwot. Takich przetargów było aż 14.
Dziś zarząd dzielnicy powiedział basta i podjął decyzję, że nie będzie ogłaszał kolejnych przetargów na skatepark.
- Decyzja o przesunięciu środków jest podyktowana bezskutecznym przeprowadzeniem czternastu postępowań o zamówienie publiczne, w tym dwóch w 2022 roku - tłumaczy urząd.
Projekt skateparku z 2019 roku. fot. urząd miasta
Ostatnia i jedyna oferta z listopada 2021 roku opiewała na ponad 1,9 mln zł. Tymczasem projekt z 2018 roku zakładał, że skatepark będzie kosztował niecałe 600 tys. złotych.
- Przy uwzględnieniu inflacji oznaczałoby to konieczność zabezpieczenia środków na poziomie mniej więcej cztery razy wyższym niż pierwotnie zaplanowany - przekonuje ratusz.
Po wyburzeniu skateparku na Facebooku powstała strona "Nie głosuję na Piotra Guziała". To jedna z fotografii, która się na niej znalazła.
Skatepark wybuduje deweloper?
Zakręcona historia budowy drugiego skateparku na Ursynowie może się jeszcze skończyć happyendem. Przynajmniej takie nadzieje budzą władze Ursynowa. To, czego same nie były w stanie zrobić, chcą wykonać prywatnymi rękoma.
- Zarząd podjął z jednym z podmiotów realizujących inwestycję mieszkaniową na Ursynowie rozmowy o sfinansowaniu budowy skateparku i pumptracku - informuje ratusz.
W podobny sposób powstaje hala szermiercza przy SP 340, na którą pieniądze dał deweloper firma Echo Investment. Kilka lat temu inny deweloper Arche wyremontował boiska przy SP 313.
Urząd nie chce ujawnić, na jakim etapie są rozmowy w sprawie terenu pod Kopą Cwila i z kim je prowadzi. Wiadomo, że to deweloper, któremu przekazany zostanie projekt skateparku. To czy prywatnemu podmiotowi uda się rzecz, która nie udała się ursynowskim urzędnikom, jeszcze się okaże. Z pewnością obejdzie się jednak bez czternastu przetargów.
16Komentarze
Multiplatforma internetowa HALOURSYNOW.PL nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane (regulamin).
Uwaga! Komentarze ukazują się dopiero po moderacji przez redakcję.
Tak tak- kilkanaście, kilkadziesiąt osób sobie zamarzyło kolejną betonozę do skakania i ktoś im ma to magicznie wybudować, oczywiście za darmo... A może czas skończyć z tymi projekcikami dla 5 osób na krzyż, a skupić się na infrastrukturze, doświetlaniu dzielnicy (zwłaszcza stary ursynów) i innych, większych przedsięwzięciach, niż górki dla kilku dresików?
Edytowany: 14 dni temu
-ats - wszystko dziadersie pomyliłeś:-) dresiki jako subkultura już dawno wymarły i raczej na deskorolkach nigdy nie jeździli. Budżet Obywatelski ma dotyczyć właśnie mniejszych "projekcików" od infrastruktury są inne środki ściągane z naszych podatków.
Edytowany: 14 dni temu
Ats Jestem tego samego zdania
Edytowany: 13 dni temu
patologia
Edytowany: 15 dni temu
Dobrze że najpierw zburzyli bo było nielegalne. Legalne by wyglądało tak samo tylko z ławką i regulaminem na wejściu - całość za 1mln. PS. A ciekawi mnie co z zapowiadanym skateparkiem pod wiaduktem na ul. Branickiego.
Edytowany: 15 dni temu
Dobry pomysł z tym deweloperem. Chcą zarabiać krocie na mieszkaniach - niech zrobią też coś dobrego dla mieszkańców.
Edytowany: 15 dni temu
Dziękuję za "łapki w dół" przedstawicielom deweloperów ;)
Edytowany: 15 dni temu
Słabo Ratusz, słabo...
Edytowany: 16 dni temu
A potem zdziwienie, że mieszkańcy Ursynowa nie chcą głosować, skoro szmaciarze z miasta nie potrafią dokończyć inwestycji.
Edytowany: 15 dni temu
Akurat się nie zgodzę z tym twierdzeniem. Jak na moje oko, ktoś beznajdziejnie przygotował projekt (błędne oszacowanie budżetu), skoro nie znalazł chętny do wykonania go za 600 tys. zł.
Edytowany: 15 dni temu
P. Boom, choroba nieszczęście przychodzą i nie pytają, skąd jesteś. Życzę nam, abyśmy nie musieli korzystać z budowanego Centrum. A co do głosowania: jak się czyta na HU komentarze marudnych, starych dziadkow to faktycznie, nie chce się angażować;)
Edytowany: 15 dni temu
1. Niedokończona inwestycja jest JEDNA, dokończonych mnóstwo. 2. Nie tylko mieszkańcy Ursynowa nie chcą głosować, to problem całego miasta. Ergo, twoja teza jest kompletnie wyssana z palca.
Edytowany: 15 dni temu
Misza, jak ktoś organizuje aż 14 nieudanych przetargów to oznacza, że się do tej pracy nie nadaje. Ale obstawiam, że ten obiekt miał po prostu nie powstać w tym trybie i to tłumaczy indolencję urzędników.
Edytowany: 15 dni temu
Boom - "Do konkursów na wykonawcę albo nie zgłaszał się nikt, albo żądał za budowę horrendalnych kwot. Takich przetargów było aż 14.". Proponuję, żebyś zgłosił się na ochotnika i zbudował ten skatepark własnymi rękoma, w ramach czynu społecznego.
Edytowany: 15 dni temu
8 lat temu ceny były niższe. Indolencja urzędników to organizowanie kolejnych przetargów wiedząc, że nikt do nich nie przystąpi. Bezsensowne ich powtarzanie miało pokazać, że coś robią, ale skutek będzie żaden. Jakoś przy innych projektach potrafiono zdobyć dodatkowe pieniądze, ale nie przy tym. I dlatego uważam, że z jakiegoś powodu od samego początku ten projekt był skazany na porażkę. A potem zdziwienie, że ludzie mają w nosie te projekty obywatelskie, bo albo brak realizacji, albo realizuje się mało sensowne projekty, albo brakuje środków na ich utrzymanie.
Edytowany: 13 dni temu
P. Boom, a czy projekt przewidywał kamery i toalety,? Jeśli nie, to warto poczekać na bezpieczną, porządną realizację.
Edytowany: 12 dni temu