
(IB)
Ursynowskie markety i supermarkety do tej pory otwierały się w niedziele niehandlowe, mimo zakazu handlu. Wykorzystywały furtkę w przepisach i rejestrowały się jako placówki pocztowe. Od 1 lutego sklepy będą musiały naprawdę się zamknąć.
Na Ursynowie jako „poczta” funkcjonowały między innymi wszystkie Lidle, Biedronki oraz hipermarket sieci Auchan. Wykorzystując możliwość zarejestrowania się jako punkt odbioru i wysyłania paczek mogły one być otwarte 7 dni w tygodniu. Ułatwiało to zakupy tym, którzy nie mieli na nie czasu w inne dni.
Nowelizacja wchodzi w życie od lutego
Ale od 1 lutego zaczyna obowiązywać nowelizacja ustawy o zakazie handlu. Na sklepy nałożone zostaną restrykcje - placówka będzie musiała się zamknąć w niedziele niehandlowe, jeśli jej dochody z usług pocztowych nie przekroczą 40 procent przychodu. W praktyce spełnienie takiego warunku przez sklep jest niemożliwe. Sieci handlowe już zapowiadają, że ich sklepy będą nieczynne.
- Sieć Biedronka co do zasady bezwzględnie stosuje się do obowiązujących przepisów prawa – pisze w komunikacie biuro prasowe. Na tym samym stanowisku stoją pozostałe sklepy, które nie planują otwierania swoich placówek w niedziele niehandlowe.
Ze zmian cieszą się pracownicy, dla których niedziela to nadprogramowy czas pracy.
- Jestem bardzo zadowolony. Dodatkowy dzień na odpoczynek. My nie dostawaliśmy extra wynagrodzenia za pracę w niedzielę, jak niektórzy myślą. Jesteśmy otwarci przez cały tydzień, całymi dniami. Nie jestem w stanie zrozumieć, że klienci nie zdążą zrobić zakupów na niedzielę. W sobotę pracujemy od 6 do 23. Często bywało, że ruch w niedziele był naprawdę niewielki - mówi jeden z nich.
Klienci raczej nie są zadowoleni. - Trudno, w sumie ja mam niedzielę wolną i mogę odpocząć. Z drugiej strony pracuję od rana do wieczora i tak naprawdę duże zakupy wygodniej mi było robić w niedzielę - żali się mieszkaniec Ursynowa.
Małe sklepy po staremu
W niedziele niehandlowe jak do tej pory pracować będą mogły osiedlowe małe sklepy. Na ogół działające na zasadach franczyzy. W takim sklepie niedzielny czy świąteczny handel jest legalny, gdy za kasą stanie franczyzobiorca, czyli właściciel lub ktoś z członków jego rodziny.
Niezmiennie i bez ograniczeń będą mogły być otwarte kawiarnie, saloniki prasowe czy kwiaciarnie. W tym roku będzie 7 niedziel handlowych, poza tą najbliższą (30 stycznia) jeszcze 10 i 24 kwietnia, 26 czerwca, 28 sierpnia oraz 11 i 18 grudnia.
30Komentarze
Multiplatforma internetowa HALOURSYNOW.PL nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane (regulamin).
Uwaga! Komentarze ukazują się dopiero po moderacji przez redakcję.
Niedzielny wypoczynek w markecie ........tylko dla idiotów
Edytowany: 6 miesięcy temu
a to jest jakiś przymus? Ten co wzywa sam się tak nazywa.
Edytowany: 6 miesięcy temu
kolejny skandaliczny skandal, tego skandalicznego rządu! co ja teraz powiem dzieciom i żonie, że co, niedziela przyszła i niestety, już nie pójdziemy do lidelka na rodzinny spacerek między półkami?! trzeba będzie w domu siedzieć przy komputerach i komórkach, no bo przecież na dwór na spacer ich nie puszczę, w te smogi i inne takie; mam nadzieję, że niemieckie władze sieci lidl zrobią co trzeba z tym wszystkim!
Edytowany: 6 miesięcy temu
@ja - bosze, co za emocje, co za ekspresja! Ale nie martw się, rydzykowe żaby nadal będą otwarte. Są trochę mniejsze, więc będziecie musieli zrobić więcej kółeczek wokół regału, ale wyjdzie na to samo. Widzisz, jestem bohaterem - uratowałem ci małżeństwo. PS - pozdrów kolegów z fabryki trolli.
Edytowany: 6 miesięcy temu
@JA I CO POWIESZ DZIECIOM , ZE JESTEŚ NIEUDACZNIKIUEM CO NIE POTRAFI USZANOWAĆ NIEDZIELNEGO WYPOCZYNKU LUDZI , SPACERY MOZESZ URZADZAĆ PO LESIE , BAJECZKI SKANDAL ZACHOWAJ DLA SIEBIE
Edytowany: 5 miesięcy temu
To był skandal, że pozwolono na to obejście. Jak zwykle prawo w Polsce jest dziurawe.
Edytowany: 6 miesięcy temu
w sklepach nie ma komu pracować , wolne kasy czekają na chętnych
Edytowany: 6 miesięcy temu
kasy mogą a nawet powinny być samoobsługowe. Wystarczy rozkładanie towaru na półki ogarnąć.
Edytowany: 6 miesięcy temu
Przez zakaz handlu w niedzielę sporo towaru się psuje, wyższe koszty funkcjonowania sklepu oraz transportu. Ale widać, że suwerenowi wszystko jedno, niedługo prezes będzie decydował kiedy spać, jeść czy i z kim uprawiać seks....
Edytowany: 6 miesięcy temu
Omikron w natarciu, a PiS zamyka sklepy, zeby... skumulować Polaków w soboty i piątki. Dzieki tłumowi na pewno beda większe wzrosty zakażeń, bo sklepy sa w ścisłej czołówce miejsc z których można do rodziny przywlec covid. Potem juz leci wewnątrz grupy, ale z a t ł o c z o n y sklep jest jednym z głównych źródeł zakażeń.
Edytowany: 6 miesięcy temu
A pracownicy kawiarni i salonikow prasowych nie chcą spedzac czasow z rodzina? A restauracji, kin, kierowcy komunikacji?
Edytowany: 6 miesięcy temu
Służba zdrowia, transport, media, etc. Zamknijmy ten kartonowy cyrk na patyk.
Edytowany: 6 miesięcy temu
Gdyby chodziło o dobro pracowników sklepów, należało wprowadzić bardzo wysokie stawki za prace w niedziele, nacisk na zatrudnianie w niedziele pracowników czasowych, w tym studentów i emerytów (niech sobie dorobią) oraz obowiązek dwóch, pełnych weekendów w miesiącu dla każdego pracownika który musi pracować w niedziele. Ale nie chodzi o ludzi, tylko o ideologie.
Edytowany: 6 miesięcy temu
Myślenie nie boli. Kawiarnie,restauracje ,kina itp są właśnie po to stworzone ,żeby ludzie tam spędzali wolny czas. Market nie jest do odpoczynku całą rodziną,co trzeba miec we łbie,żeby iść w niedzielę do marketu????
Edytowany: 6 miesięcy temu
ale pracownicy tych miejsc nie moga tego czasu spedic z rodzina bo musza pracowac w niedziele. We lbie trzeba miec to, ze musisz zrobic zakupy, w tygodniu nie masz na to czasu bo pracujesz a w sobote sa tlumy ludzi i braki towaru na polkach.
Edytowany: 6 miesięcy temu
czy ta osoba pracownik ktory w artykule sie wypowiada jest w pelni wladz umyslowych? Pytam poniewaz nie rozumiem jak mozna pracowac w niedziele i nie miec z tego korzysci - chyba ze nie powiedziala prawdy, albo nie dopowiedziala ze mieli inne bonusy. Kodeks pracy jasno mowi co mozna a czego nie. Nie wierze ze kierownictwo takiego sklepu powiedzialo Panie X prosze przyjsc w niedziele, a Pan bez protestu szedl pracowac godzac sie na wyzysk.
Edytowany: 6 miesięcy temu
To bardzo mało wiesz. Jestem zatrudniony w "ptaszku" (sklep na A) i absolutnie żadnych bonusów za to nie dostawałem ale do roboty przyjść musiałem bo ktoś musi obsadzić ten dzień dla paru kretynów którzy zamiast siedzieć w domu to przyłażą i nic nie kupują tylko spacerują. I nie wmówisz mi że ludzie nie mają czasu zrobić zakupów od 6 do 23. Prawda jest taka że nie chce się rano wstawać (ale ja na 6 rano jakoś muszę do roboty przyjść !!!) albo wieczorem tych zakupów zrobić, a później płacz. Przyjdź w niedziele i posiedź na kasie 8 godzin (umrzesz z nudów bo nikogo prawie nie ma) to zobaczysz jaka to frajda za tak naprawdę żałosną pensje 2300-2500 netto na konto (już z "premią" której nikt na oczy nie widział).
Edytowany: 6 miesięcy temu
A jak z Żabkami?
Edytowany: 6 miesięcy temu
Tadzio nie pozwala zamknąć
Edytowany: 6 miesięcy temu
beda otwarte
Edytowany: 6 miesięcy temu
"W sobotę pracujemy od 6 do 23" - i co z tego, skoro świeży towar jest tylko pomiędzy 8 a 18? Rano nie, bo jeszcze nie dojechał/nie ma kto wystawić. Po południu nie, bo już się sprzedał, bo "wie pan, przyjechało tylko kilka sztuk". Wieczorami chleba też już nie "pieczemy".
Edytowany: 6 miesięcy temu
nie podoba się to nie przychodź
Edytowany: 6 miesięcy temu
No najgorzej jak nie ma świeżych czekolad, wody czy innego jedzenia, które ma datę "do końca roku"...
Edytowany: 6 miesięcy temu
Trzeba być IDIOTĄ,żeby łazić po markecie w sobotni wieczór,a jeszcze większym w niedziele
Edytowany: 6 miesięcy temu
Idiotą jest ten co mówi innym ludziom jak mają żyć.
Edytowany: 6 miesięcy temu
@pol wystarczy miec prace w tygodniu, i jakies zainteresowania w zyciu i nagle sie robi sobota wieczor.
Edytowany: 6 miesięcy temu
@pol - ludzie to idioci, bo robią zakupy w sobotni wieczór? To stań przed pielęgniarką i powiedz jej, że jest idiotką, gdyż po 12 godzinnym dyżurze chce kupić świeżą bułkę. Lub innym ludziom, którzy mają tak długie dyżury. Powiedz im, że są idiotami, bo ty tak postanowiłeś. Widzę, że kazuriaqskie szlabany mocno już ograniczyły twoją zdolność postrzegania. Ale Warszawa to nie prowincjonalne miasteczko, gdzie pracuje się pn-pt i kończy robotę o 15:00. Spędzasz inaczej sobotnie wieczory? Świetnie, ale odwal się od ludzi, którzy nie mają takiego komfortu. Swoją drogą obrażanie ludzi na HU miało być już podobno zabronione.
Edytowany: 6 miesięcy temu
Nie powiesz że pielęgniarka zasuwa codziennie po 12 godzin. Oni mają dyżury po 2-3x w tygodniu po 12 godzin więc mają w tygodniu czas żeby te cholerne bułki sobie kupić, a nie obudzić się o godzinie 21:50 "czy bendom jeszcze świeże bułki ?" Szkoda że nie o 3 w nocy
Edytowany: 6 miesięcy temu
Coz miejmy nadzieje, ze znajda jakies obejscie. W sobote jest dziki tlum i jak sie nie wyrobisz z zakupami do 16 to czesci rzeczy nie ma juz na polkach.
Edytowany: 6 miesięcy temu
oczywiscie ze znajda sposob. pewnie juz maja ale nie wypowiadaja sie aby za wczesnie nie odkryc kart. Bylem raz w Biedronce na Belgradzkiej w Niedziele - pani powiedziala ze w niedziele potrafi w ciagu kilku godzin byc taki ruch w sklepie jak w srodku tygodnia przez caly dzien.
Edytowany: 6 miesięcy temu