Zamknij

Koronawirus a motoryzacja - jaki wpływ widać obecnie?

09:58, 04.05.2020 Redakcja Haloursynow.pl Aktualizacja: 11:40, 04.05.2020
Skomentuj mat. prasowe mat. prasowe

Obecna sytuacja na ogólnoświatowym rynku jest dosyć mocno zachwiana, a z pewnością nieprzewidywalna. Jeśli dodamy do tego jeszcze panikę, niepewność, efekt skali i globalizację, to otrzymamy start w zupełnie nową dekadę, której nikt z pewnością nie był w stanie przewidzieć. Wszystko oczywiście za sprawą koronawirusa, który namieszał w gospodarce ogólnoświatowej, także w branży motoryzacyjnej.

Przykładowo wybrane stacjonarne sklepy motoryzacyjne zostały pozamykane. Znacznie lepiej radzą sobie przedsiębiorcy, którzy posiadają sklepy internetowe. Części samochodowe możemy nabyć chociażby na stronie  eautoczesci.pl, nie wychodząc przy tym z domu. 

Samochód to złożony  produkt

Obrazowo można to wyjaśnić w bardzo łatwy sposób. W przeciętnym aucie znajduje się około 30 tysięcy pojedynczych części, które pochodzą od wielu różnych dostawców. Wystarczy, iż zabraknie jednej spośród nich, aby fabryka zmuszona była do zatrzymania całej linii produkcyjnej. Zatem długie przerwy w dostawach związane z koronawirusem, nawet pozornie mało ważnych komponentów i części to spory problem.

Jakie panują nastroje? 

Z badań branży leasingowej, które zostały przeprowadzone wśród osób odpowiedzialnych za sprzedaż w przedsiębiorstwach leasingowych wynika, iż w pierwszym kwartale bieżącego roku ankietowani byli przekonani o stabilizacji zatrudnienia. Eksperci byli zatem nastawieni dość optymistycznie. Spodziewali się przyspieszenia w zakresie sprzedaży. Niemniej jednak badania te nie uwzględniły epidemii koronawirusa. 

Obecna sytuacja na rynku motoryzacyjnym na pewno przyćmiła wcześniej zakładany optymistyczny scenariusz. Przewidywane znacznie wyższe poziomy finansowania a większość spośród grup trwałych środków można teraz odłożyć do szuflady. Prognozy w branży leasingowej uwzględniały nieznaczne odbicie w 2020 roku, co było zgodne z przewidywanym wzrostem prywatnych inwestycji i odbywało się według zakładanego scenariusza rozwoju gospodarki w naszym kraju. Szacowano, iż w 2020 roku branża leasingowa udzieli finansowania na poziomie 82,7 mld złotych. Całość założeń oparta była na przewidywanym wzroście gospodarczym, który miał wesprzeć zakup samochodów osobowych przez firmy, jak i klientów indywidualnych. Jednakże obecnie branża motoryzacyjna przechodzi mocną transformację, co może znacząco ograniczać popyt na nowe auta. Ponadto decydenci są ciągle pod presją niezbyt korzystnych zmian prawnych, które wprowadzane są przez Unię Europejską, a także rodzimym prawodawców. W przypadku produkcji można mówić przede wszystkim o problemach kadrowych, a przy tym o nasileniu się robotyzacji i automatyzacji. 

Chiny trzymają branżę motoryzacyjną 

Według danych zgromadzonych przez UNCTAD, 20 procent podzespołów i części zamiennych do aut produkuje się w Chinach. Dane Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów mówią zaś o tym, iż na rynek Chiński przypada 29 procent produkcji światowej samochodów. Nic zatem dziwnego, iż kiedy chińskie fabryki stanęły, problemy odczuwają koncerny samochodowe zlokalizowane na całym świecie. 

Sytuacja, która ma miejsce w Chinach jest przyczyną nie tylko problemów z produkcją aut na całym świecie, ale odbija się również na wynikach sprzedaży globalnej ze względu na rozmiary omawianego rynku. Według CPA (China Passenger Car Association), w pierwszej połowie lutego sprzedaż detaliczna na terenie Chin spadła do 5 tysięcy samochodów z ponad 60 tysięcy w takim samym czasie przed rokiem. Znacznie bardziej obiecujące są na pewno statystyki dla rynku chińskiego, gdzie tak samo jak w naszym kraju, przeważają flotowe zakupy. Być może właśnie z tego powodu CAAM (China Association of Automobile Manufacturers) nie przewiduje dramatycznej sytuacji, niemniej szacuje, iż w pierwszym półroczu bieżącego roku całkowita sprzedaż aut na rynku chińskim spadnie o 10 procent, zaś w całym roku skurczy się tylko o 5 procent.

Możliwe scenariusze dla naszego kraju

Jak sytuacja na rynku ogólnoświatowym w zakresie motoryzacji może przekładać się na popyt, jak i dostępność samochodów w Polsce? Analitycy próbują przewidzieć możliwe scenariusze dla krajowej branży motoryzacyjnej. 

Początek roku nie może zostać zaliczony zdecydowanie do udanych dla krajowego rynku motoryzacyjnego że względu na znaczny spadek w sprzedaży. W pierwszych dwóch miesiącach zarejestrowano 87 tysięcy nowych samochodów osobowych, czyli o ponad 13 procent mniej, aniżeli w okresie analogicznym przed rokiem. Nawet bez wspomnianego koronawirusa branża szykowała się zatem na niełatwe 12 miesięcy, ze spadkiem na poziomie przynajmniej kilkunastu procent. Niemniej jednak, paradoksalnie dość spore zapasy samochodów na tak zwanych dilerskich stockach, których nie udało się niestety sprzedać w styczniu, jak i w lutym, obecnie mogą się okazać niezwykle przydatne na wypadek kłopotów z dostawą aut do naszego kraju. 

Więcej chętnych osób na tanie auta  

Potrzeba znalezienia alternatywnych środków transportu może stymulować także popyt na najtańsze na rynku samochody z rynku wtórnego, ale też z pierwotnego. Osoby, które nie rozważały zakupu auta w najbliższym czasie, chociażby kolejnego w rodzinie, mogą podjąć właśnie teraz taką decyzję. W obecnej sytuacji najważniejszym kryterium wyboru będą możliwie jak najniższe koszty zakupu, co może być przyczyną relatywnie większego zainteresowania skąpo wyposażonymi, ale przede wszystkim tanimi miejskimi samochodami i spadku w sprzedaży aut bardziej luksusowych. W Polsce, średni wiek pojazdu to 14 lat, większy popyt na tańsze samochody stwarza prawdopodobieństwo pojawiania się na drogach krajowych następnych ,,złomów". 

(REKLAMA)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%